Nie podam spośród polityków.

Uważam, że to my jesteśmy tymi mądrymi (choć głupimi, trudno). Tylko my sami jesteśmy w stanie pchnąć rzeczy do przodu. Po swojemu. Głupota, infantylność polega na wierze w te podstawione pionki. Że nie ma alternatywy, poza tym wyborczym teatrem.

Uważam że trzeba brać na serio System i jego metody. System to wygodna etykietka, która może wydawać się niegroźna ale czytając tutejsze wpisy radziłbym zdecydowanie go nie lekceważyć. Naprawdę uważacie że po tych latach mordów, czasem gigarzezi jak np. podczas II WŚ i później System stał się bardziej dobrotliwy, pozwala hasać różnym obalaczom bez kontroli? Że świat to sympatyczni Amerykanie walczący ze złymi Chinami i Ruskami? Słowem historie opowiadane przez coryllusa to takie bajki bez większego odniesienia do współczesności? Ot Angole, władza sobie zdziecinnieli i muszą teraz za pomocą PiSu odzyskiwać teren od imperialnego Putina?

Ująłbym rzecz nieco innymi słowami, ale przyłączam się do wniosku ogólnego: nie wiem, skąd bierze się zadowolenie tylu po kolejnej elekcji, którą komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości wygrał, a z której Polska jako państwo i kraj nie czerpie pożytku. Moim zdaniem stąd, że w duszach niepodzielnie panuje filozofia fenomenologizmu, zgodnie z którą akt elekcji parlamentarnej dokonuje się osobno, system finansowy istnieje osobno, wojsko istnieje osobno, rynek pracy istnieje osobno i tak dalej. PiS wybory wygrało, Polska nie. Ale to nic nowego, bo system podziału na dwa nienawidzące się plemiona leżał u podstaw demokracji starożytnych, którym kres położyło Cesarstwo Rzymskie. Niektórzy system ten uruchomili z powrotem w osiemnastym wieku i usiłują doprowadzić go do tego samego celu: pogodzenia zwalczających się plemion przez podporządkowanie ich nowemu cesarzowi.

Troche na wyrost Pan leci z tym Dekalogiem i Ziemia Obiecana.

Najwieksza farsa jest to ze ci "bardziej radykalni i bardziej katoliccy" lykneli te zbitke z Konfederacji. I teraz troche lyso..

"Uważam że trzeba brać na serio System i jego metody."

Co to znaczy "brać system na serio"? Jak to się przekłada na codzienne życie zwykłego obywatela?

Jesli  tylko wyciagac  wnioski z  obserwacji  otoczenia,  to  moze ma Pan i duzo racji.   Ale  jesli  uwzglednic  czynniki wazniejsze, to  sprawa nie wyglada tak prosto.  Po pierwsze  spoleczenstwo to nie zbior  indywiduow, ale  proces  holistyczny  z  calym  zespolem  mechanizmow  "miedzyludzkich".  Te  mechanizmy  ksztaltuja sie powoli,  dekadami  i wiekami.  U nas  te  istotne,   nie  mogly sie  uformowac,  a wiele,  z tych co  mogly,  okazuja sie zle, destrukcyjne.  Stalo sie tak na skutek  historii,  co  wielu  usiluje  opisac,  niedaleko  szukajac  Coryllus  wczoraj.  A  ostatnio  przeszlismy  katastrofy.  Kleska 1939,  katastrofa 1944.  Utrata dorobku, archiwow,  polowy terytorium  i elit.  12  mln  Polakow  zginelo i wyemigrowalo.  Nastapila  wymiana  elit,  bo w  pustke  weszli  nowi ludzie  ze wschodu  i  dokooptowani  Polacy z 3-go  szeregu.   Nie  mamy wiec  uksztaltowanych mechanizmow  i  nie mamy  potrzebnych ludzi,  bo ci co sa  -  sa tacy jakich Pan opisuje.   Zdolni ludzie  rodza sie,  co wynika ze statystyki,  ale  nie  sa ksztalceni w  wielowiekowej tradycji  --  bo  przez kogo ?  Dalej,  zdolni ludzie  nie sa  wyszukiwani,  nie ma  mechanizmu merytorycznego awansu  spolecznego,  bo  sowiecki  mechanizm  polegal  na  wybieraniu  lojalnych i biernych  czlonkow  oligarchii  --  nie  zdolnych,  samodzielnych liderow.   To sowieckie elity sie reprodukuja,  a  zdolni  wciaz emigruja.    Tak nas  uksztaltowalo   ostatnie  80 lat,  ze nie cofne sie dalej  -  wszystkich -  czy z  PIS  czy z PO.   Wiec  musi byc  tak jak jest --  inaczej byc  nie moze --  to proces holistyczny.     Ale sa i roznice.    Czlowiek  "postkomunistyczny"  moze byc  wzglednie  uczciwy,  lub  moze byc  zlodziejem,  moze byc Katolikiem,  albo  liberalem.  A wiec  sa podstawy do  dokonywania wyborow.  To  takich kilka mysli szybko.  Wiele  mozna by tu dodac.

Ja uważam że Polacy są zdolni. Tylko w tej pułapce myślowej organizowanej przez media, edukację itp. Nie wykorzystujemy naszych możliwości oddając władzę  w czyjejś ręce. Tak ogólnie to mnie nawet wisi czy Polacy  są mądrzy czy głupi. Nie ma innej alternatywy jak przejęcie procesu decyzyjnego przez nas samych z pełnymi konsekwencjami głupich decyzji. O to chodzi w mojej krytyce pisowców. Lepsze własne głupie decyzje z możliwością ich naprawienia (dzięki posiadaniu władzy) niż czyjeś decyzje bez możliwości odwołania.

Życie jest organizowane przez czynniki zewnętrzne, czy chcesz, czy nie i na większość nie masz wpływu. Akurat wybory to jedna z nielicznych chwil, w których z Twoją opinią "system" w ogóle się liczy. Co bynajmniej nie znaczy, że masz na niego wpływ. Ale nie powinno się rezygnować nawet z tak małej rzeczy.

Wlasnie o to chodzi,  ze w procesie  holistycznym  nie jest mozliwe  "przejecie  procesu decyzyjnego przez nas samych" .   Dla mrowek to nie jest i nigdy nie bedzie  mozliwe,  dla  ludzi  to  dlugi  proces,  zaczynajacy sie  od  idei i doktryny.  Ile  wiekow  formowalo sie spoleczenstwo  Szwajcarii,  Anglii .. ?   My  dzis  nawet nie wiemy  jaki jest  unikalny cel istnienia Polski.  Dogonic  zachod  w  dobrobycie ?  W  produkcji  samochodow  elektrycznych ?  Nawrocic Rosje ?

Ale nic Pan nie wskóra, a już na pewno nie tutaj. Nie uratuje Pan "Polski", bo jej definicja jest płynna i raczej odmienna od Pańskiej. Na dzisiaj Polska wygląda właśnie tak: jest tchórzliwa, socjalistyczna, niewykształcona, zadowalająca się pełną kichą i tanią telewizją. Jeśli chce Pan coś zwojować, to niech coś ROBI w swoim najbliższym kręgu. Tak się szerzyło chrześcijaństwo: wszyscy ich tępili, a oni i tak świecili przykładem - w skali lokalnej. To wystarczyło. Mojżesz nie wyprowadził z Egiptu 40 mln Żydów. Liczby nie mają dla Boga znaczenia, tak samo jak etykietki "Polak","nie-Polak". Co za różnica? Ja nie muszę mieszkać w Polsce stricte. Wystarczy mi kraj, w którym zapanuje Sens. Niech się Pan nie przywiązuje do swoich wyobrażeń i pozostawi jakieś pole do działania dla Stwórcy. Inaczej dostanie Pan zawału, a po drodze zgorzknieje i będzie dogryzać ludkom na blogach. 

Naiwną analizę zaserwowałeś. Stygmatyzowanie 500+ i określenie tego patologią pewnie daje Ci taką moc upraszczania. Zwróć może uwagę na inny mit systemu - innowacyjna gospodarka. Nie boli cię,że szef średniego szczebla ma do przewalenia 50 000 000 w swoim zespole? Przecież nie z naszych tylko unijnych podatków.

Słyszałem jak ultra liberalny gospodarczo Sadowski z CAS popierał w radio 500+, ponieważ jest to jak stwierdził "typowy cashback, tylko nieco karkołomnie realizowany".  Być może ta karkołomność jest wymuszona okolicznościami, o których nie wiemy. Choć jak dla mnie karkołomności, żadnej nie widzę. W końcu ultralibarałowie gospodarczy z UPR w latach 90tych postulowali "bykowe"...    

Krótki tekst musi upraszczać. Natomiast co do wałków to wiem jak to wygląda. Tylko ten kto robił coś przy wydawaniu publicznych pieniędzy wie jak to wygląda. Ludzie nie mają pojęcia o skali, kosmicznych pieniądzach. W istocie! To jest najprostsza i najlepsza metoda zrobienia pieniędzy. Myślę że jakieś 90% ludzi co mają (dużą i w sumie mniejszą) kasę na tym właśnie się dorobili. PiS tylko wspomógł system np obniżając pensje samorządowe. Sorki ale ja wiem jak to wygląda i że tylko kretyn będzie się szarpać z tą robotą za taką pensję. Ta patologia jest wpisana w system. Jest wręcz krwioobiegiem obecnego Układu. Rzeczywistością sterującą naszą gospodarką i polityką. Nie są nią pionki z PiSu.

Niesmaczny ale realny.

Trochę filozofowania tu pod postem. Uprośćmy. Fakty są takie - PiS jest partą lewicującą - informacji tej nie chcą zaakceptować jej wyborcy, albo po prostu nie znają się na systemach politycznych. Dla zdecydowanej większości komentujących tu na blogu największą tragedią i zagrożeniem dla Polski byłoby te 6% dla Konfederacji i 3 mandaty, ale już nie Biedroń zboczeniec oraz komuniści z Koalicji E. To jest smutne, to rzucanie się na wyrażających swoją opinię z chęci zobiektywizowania informacji. Często uwagi obraźliwe. Co niestety świadczy o brakach w wychowaniu, braku manier, a w niektórych przypadkach braku kultury. 

Dzięki!

Nie spieram się (lewicujący vs socjalistyczny) bo kierunek wektora tej partii  już ustaliliśmy. Całe szczęście, że są wierzący, uff. Spokojnie zasnę sobie dzisiaj.

Można wybierać model drugi jeśli takowy realnie się pojawi.Ale jeśli mam do wyboru rząd który zabierze mi 50% dochodu i to zniknie w cholera wie czyich kieszeniach albo rząd który zabierze mi 50% dochodu i odda mnie i innym potrzebującym po pięć stów na dziecko- wybiorę model pierwszy.

Nie to miałem na myśli. Ale że 500+ sprawiło że pojawiły się też dzieci dodatkowe, których normalnie by nie było. I te dzieci nazwałem państwowymi bo w sumie jak inaczej?

Tak swoją drogą to całkiem sporo było gadki że ten program ma też stymulować rodzenie. Dla mnie takie programy to też realizacja rzeczy z książek sci-fi które kiedyś czytałem i wydawały mi się głupie...

Naprawdę ciężko bronić ten program. Oddać pieniądze ludziom można było inaczej. Tak po prawicowemu to zmniejszyć podatki by ludziom została kasa. Ale mimo wszystko jeszcze gorsze, choć tak niewinne, jest posłużenie się dziećmi. Nikt nie zaprotestuje choć gdyby się zastanowić to jest jeszcze bardziej chore. Ingerencja w samą rodzinę. Naprawdę, lewactwo w czystej postaci. Państwo a nie rodzice decydują o jakości życia tych dzieci. A u niektórych o samym fakcie ich płodzenia. Pierwszy krok został dokonany. Czemu państwo, w imię tak szlachetnych idei, nie miałoby pójść dalej? Pójdzie z pewnością. Zgodnie tylko z tymi książkami sci-fi dodanie zostana, jak w Chinach, konieczność posiadania punktów z bycie dobrym obywatelem. Co kraj to obyczaj. U nas trzeba mieć dobry pretekst. W Chinach można walić odrazu z grubej rury.

Tak działa SYSTEM.

:)

"Ale że 500+ sprawiło że pojawiły się też dzieci dodatkowe, których normalnie by nie było. I te dzieci nazwałem państwowymi bo w sumie jak inaczej?"

Dzieci Państwowe (Pan jednak jesteś socjalistą) i dzieci prywatne (które rodzą się nie z powodu 500+)... ciekawe rozróżnienie.

Rozumiem, że dzieci państwowe należą do Państwa i są tylko chwilowo oddane "na wychowanie" rodzicom, a za 18 lat Państwo powie rodzicom aby oddali natychmiast dzieci, albo je wykupili za kwotę odpowiadającą równowartości wypłaconych na to dziecko świadczeń z programu 500+?

500 plus to jest jedyny sposób redystrybucji dochodu narodowego. Łatwiej jest zlikwidować dziurę VATowską niż wymusić na pracodawcy zwiększenie wynagrodzenia dla pracowników, kosztem zysku pracodawcy. Państwo zaś, nie mając aż takiego udziału w rynku pracy jako pracodawca (pomijam urzędy - ale tu Państwo dysponuje naturalnym monopolem) nie jest w stanie wymusić presji płacowej na pracodawcach. Wiec te gadki zmniejszenie podatków nic nie da, bo jak ktoś zarabia 2.000 zł, to zmniejszenie podatku z 20% do 10% oznacza, że w wersji pierwszej dostaje na rękę 1.600 zł, a w wersji drugiej 1.800. 500+ w każdej z tych wersji jest dla niego opłacalne. 

"...Trzeba jednak zdecydować, które myszy należy łapać, a które przepędzić. Inaczej mówiąc, jakie są priorytety..."

No właśnie. Trzeba nowe priorytety ustalić, które myszy są szkodliwe a które pożyteczne. 

"...Od czasu, gdy kobiety (obok mężczyzn, na równi z nimi, a nie wypadkowo zamiast nich!) zajmują się aktywnością zarobkową i to konkurencyjną, za podjęcie się rodzicielstwa i wychowania dzieci trzeba po prostu zapłacić...."

No tak, będziemy płacić za podjęcie się rodzicielstwa. Na razie 500 za niemowlaka. Wspomagając macieżyński instynkt.

To nie ja wymyśliłem u cholery program stymulujący rodzenie dzieci. To raz.

A dwa współczesne państwo jest dziełem czegoś większego. Systemu. Którego głównymi narzędziami są banki i koropracje kontrolujące kluczowe działy gospodarcze. Te tak ogranizują państwo by praca była tania. To jest istotne z wielu względów. Państwo więc rzeczywiście ma mniejsze możliwości. Ale one wciąż są.

Niezależnie jednak o tych wszystkich technicznych szczegółów zawsze wracamy do IDEI. W przypadku 500+ państwo godzi się na ten układ. Który nie uderza w korporacje, bo przecież to im też w dużej części wyda pieniądze osoba otrzymująca 500+. Prawda jest taka że obecnie tak ogólnie działa światowa gospodarka. 500+ jest ostatecznie więc rozwiązaniem, które pasuje Systemowi. Gdyż tak naprawdę nic nie wydając, zerowym kosztem sprawia że obywatel staje się coraz bardziej uzależniony od Systemu.

System nie może pozwolić na takie realne (jak pan sobie wyobraża) sposoby na podniesienie płac gdyż to daje wolność i uderza w cały system. Warto na to spojrzeć więc na to z tego punktu widzenia. Systemowi nie chodzi o byś zdychał z głodu. Tylko byś był posłuszny. Da ci te 500+, czyli kupi cię. Nie ma z tym problemu bo przecież nawet za to nie płaci... IDEA. To słowo klucz. PiS działa według takiego a nie innego ideologicznego scenariusza.

Brak 500+ choć brutalny, jest lepszy. Bo lepsza jest prawda. Ludzie nie będą może mieć co do gara włożyć ale dowiedzieliby się że obecny model państwa, zarządzanego przez korporacje daje taki a nie inny efekt.

Wiecie co? Zawsze się zastanawiam o co wam tak naprawdę chodzi. Mam tu na mysli Katolików. Naprawdę liczy się tylko ta fałszywa kasa? Czy naprawdę Chrystus tak sobie wyobrażał organizację społeczeństwa? Że ludzik będzie posłusznie pracował, oligarchowie rządzili i urządzali te pedofilskie orgie za kasę tego posłuszengo ludu? Dyktując im co jak? Bo do tego się to sprowadza. Czy naprawdę ten „święty” spokój jest ważniejszy? Co jest dobrem dla dzieci? Że znajdą sobie pracę w tym Systemie za cenę posłuszeństwa? Za cenę prostego skromnego życia? Co właściwie było złego w PRLu, które dokładnie takie życie oferowało? Nie wychylasz się dostajesz premię i żyjesz.

Dzieci są urzedowo okaleczane (szczepionki) i rozwydrzane bo nie mają zadnych autorytetów. Ustawa klapsowa i możliwość odbierania dzieci z byle powodu. 

To jest dobre: 500+ vs bykowe. Nagroda vs kara. Akcja vs zaniechanie.

Nie te orbity. Po lekturze Roberta Boucard'a - o ile ta książka nie jest fejkiem - odkręcam kran z wodą zimną.

Może żabie ulży ?

Śmieciu, ja się powtórzę, ale w mojej ocenie to masz po prostu niesamowity śmietnik w głowie. A to nie pozwala na to, żebyś sobie raz skakał po historii, raz po ekonomii, a raz po religii. 

Rzecz druga, to coś takiego jak system zawsze będzie istniało, istnieje i istnieć będzie. Nieważne jak to nazwiemy. Bo człowiek jest istotą społeczną i tworzy społeczeństwo ze wszystkimi tego plusami i minusami. Zdaje się, że Święty Paweł zaakceptował istnienie systemu mówiąc: Co Boskie Bogu, co cesarskie Cesarzowi. Mi to w zupełności wystarczy. 

A pan czego chce? I jak Pan chce to zrealizować? 

Tak jest lepiej żeby dzieci się naturalnie okalaczały Ospą i Chorobą Heine-Medina. Zawsze to lepsze, niż urzędowe. 

Co do klapsów, to jestem za przywróceniem do kodeksu rodzinnego "środków karności domowej", ale to trzeba by zlikwidować "młodzież" jako grupę społeczną. Jesteś dzieckiem i nagle stajesz się dorosły ze wszystkimi tego konsekwencjami, bez żadnego okresu przejściowego. 

Dobra pomińmy sprawę szczepionek, jak ktoś się uprze żeby trzymać się wakcynologów, trudno. Są zrodła (jeszcze), można zobaczyć czy dobre są szczepionki czy nie. 

https://youtu.be/fzc3VQFh9zs

Strony zajmują stanowiska ;)

Tak swoją drogą to mam pomysł na świetny tekst dotyczący dużo bardziej widowiskowych zjawisk na niebie oglądanych w całkiem niedawnej starożytności. Ale nie mogę się zebrać no i o dużo wątków zaczepia. Naprawdę dużo. Tu jest problem. Muszę się zmoblizować i wreszcie go machnąć.

Ja po prostu chodzę po ziemi. Mamy do wyboru PiS albo KE, a zastanawiamy się jak zlikwidować socjalizm. 

Więcej jest takich co widzą, fajny tekst.

Głosowanie na partię jest raczej przejawem braku wiary z mojego punktu widzenia. Czy też takiej pseudowiary. Ale ok. Czas na przerwę.

Niech mi Pan wyjaśni, jak można pogodzić głosowanie na proaborcyjnych socjalistów z Wiarą? Bo pojąć nie mogę.

smieciu, o: 500+, katolika h i Chrystusie goowno wiesz, a z tego gówna co "wiesz" jeszcze mniej rozumiesz. 

Ja mam co miesiąc 3000+, co z innymi dodatkami na dzieci daje rocznie ponad 80.000 PLN. Goowno się do tego dokładasz - wszystko co dostaję to jest ZWROT opodatkowania MOJEJ pracy + cały VAT z zakupów. Płacę 0 podatków i to jest informacja podana przeze mnie od Państwa, że PRIORYTETEM jest przetrwanie biologiczne Narodu. 

Bezdzietne pasożyty powinni być niewolnikami oddajacymi 100% dochodów minus miska ryżu. Żeby dotarło do nich o co chodzi z takimi bytami jak: naród, społeczeństwo, rodzina, państwo. Przez doope do łba. 

Najmłodszy syn ma 7 lat to se policz, jak nas zmotywowało te 500+.

Żona nie pracuje od trzeciej ciąży, a z jej kwalifikacjami i doświadczeniem zawodowym, pracy za min. 5000 PLN netto to "szuka" 5 minut. 

Pracować na rodzinę powinien tylko mężczyzna - żona ma cięższą pracę w domu. 

Zaufanie Bogu, ale to już temat poza twoje możliwości percepcji. 

Chrystus prawdziwie Zmartwychwstał i żyje z nami, ale to musisz sam chcieć doświadczyć. Poza Kościołem jesteś bez szans na to. To jest fakt historyczny, zmieniający postrzeganie rzeczywistości. 

Jeszcze raz, żebyś zapamietał: 500+ mam na moim pasku z wypłaty jako potrącenia i paragonach z zakupów. Zainewstowaliśmy zresztą w zakup ziemi, bo i tak żyliśmy do tej pory bez tego zwrotu podatku od mojej pracy. 

Tak wygląda real, a nie wyobrażenia ignoranta. 

Ogarnij się rodzinnie i przeżyj to sam, no niezupełnie sam - ZAWSZE jest z Tobą Jezus. Teraz też. Nie gorszy się Tobą tak jak ja. 

>>>Nie wiem doprawdy co można napisać by do pisowca dotarło (...)<<<

Dokładnie to samo co do kodziarza, marksisty, wyznawcy Jedi i innych.

Nic!     :-)))))

Obecnie, prawie nikt nie chce szukać prawdy - większość chce prawdę "objawić".
Taki czas. Równość we wszystkim. W mniemaniu o posiadaniu racji też. 
Negatywny bohater z filmu "Iniemamocni", - Syndrom / imię pewnie nieprzypadkowe :-) / wygłasza pewną kwestę:

"Każdy może być Super. A jak wszyscy są Super.......to nikt nie jest!"  - / oglądanie bajek z synem uczy :-) / 

To w kwestii, "co można napisać aby dotarło".

A "namówić" do zmiany można w sytuacji, którą opisuje stare chińskie przysłowie:

"... gdy uczeń jest gotowy, pojawia  się Mistrz ...".

Gotowość następuje /najczęściej/ po serii bolesnych porażek.
Sprawdziłem na sobie. Działa. Jak cholera, działa.
Jak dla mnie, najbardziej przekonywujący jest przykład.
Chcąc kogoś przekonać do czegoś, działaj zgodnie z regułą która głosisz! 

 

Mnie też dziwi ta niechęć do 500+. Ja się cieszę że dzięki 500+ nie widać biedy w szkołach.  Nie ma przepaści pomiędzy dziećmi z bogatszych rodzin i z biedniejszych . I cieszę się również że matki z rodzin wielodzietnych mogą sobie wybrać czy chcą iść do pracy czy wolą wychowywać swoje dzieci same . 

Aha i ja nie biorę 500+. 

Krytyka 500+ byłaby poza tym zasadna wtedy, gdyby istniał sposób, aby cofnąć zmiany cywilizacyjne ogólnie uważane za postępowe.

Ja nie zagladam ludziom do sumien, nie wiem kto z glosujacych wierzy. Sama postawilam krzyzyk przy czlowieku, o ktorym wiem, ze jest za zyciem i rodzina (to byl dla mnie priorytet przy glosowaniu)

"Krytyka 500+ byłaby zasadna, gdyby mógł pojawić się inny rząd, który zliwkidowałby ten program, a całość "zaoszczędzonych" w ten sposób funduszy przeznaczył na obniżkę podatków dla wszystkich obywateli. Innymi słowy likiwdując 500+ nie pozostawiłby tych pieniędzy w budżecie, ale zwrócił je w inny sposób Polakom."

To nie jest i nie będzie zagadnienie "zwrotu Polakom". Ewentualne zlikwidowanie 500+ nie spowoduje "zaoszczędzenia", ale co najwyżej przekierowanie danych funduszy. Chłonne kierunki się znajdą, bez obawy. Zwrot wymaga najpierw zabrania. Prawdopodobnie chodzi Tobie więc o to, aby nie zabierać, czyli obniżyć podatki. Gdyby jednak chcieć poprzez płace zachować jakieś bodźce dla demografii, to należałoby obniżyć podatki od osób fizycznych np o 500 zł za każde (w tej chwili już) dziecko wyjdzie więc na jedno, tylko będzie pochłaniało więcej papieru i kontroli.

Gra toczy się o demografię, a nie o socjal, czy nawet o zamożność, bo 500+ nie jest dawane niewzajemnie, czyli za nic. Czy w danych warunkach można zadbać o demografię inaczej, albo bardziej? Być może tak, ale na pewno 500+ nie jest złym rozwiązaniem. Okazuje się, że także dla koniunktury.

o tak, teoretycy w rozważaniach o systemie, który należy brać na serio zawsze podczas pierwszej konfrontacji z owym systemem popuszczają w gacie ze strachu, a potem popłakują, że system, że prawo, że sprawiedliwość, że tak nie można, że sąd, ..., itd., 

zajmij się dziećmi obywateli RP, których wyrzuca się z domów, wsadza za kraty, konfiskuje majątki, .... odwagi; dostałeś kiedys sankcje skarbową ot. tak na 10 mln zł i napad komroników do domu/mieszkania? widziałęś dzieci ktore są tego świadkami, wiesz co to jest TEN system? zazdrościsz tych 5 stówek i chcesz kreować ideologię? idż przeżyj miesiąc za 829 zł to pogadamy o systemie

Ja zaś (odlewając wodę) napisałem, że jakakolwiek krytyka 500+ ma sens, jeśli troska o demografię jest zbędna. Poza tym tylko upieram się, że to nie jest socjal za nic.

Natomiast co do samej techniki rozwiązania realizacyjnego 500+, to uważam ją za wzorową i zwłaszcza najtańszą oraz najprostszą.

VAT nie dotyka dochodów człowieka. VAT pojawia się przy wydatkach.

Jeżeli ktoś nie ma pieniędzy to nie dokonuje zakupów i nie płaci VATu. Więc co z tego że mu obniżę VAT. Dlatego rozmawiam tylko i wyłącznie o podatku dochodowym - PIT i CIT.

A Pana zdaniem, co w moich myślach i wnioskach zgubiłem, pomijając VAT?

Dam jeszcze taki przykład:

Załóżmy, że w polskiej stoczni budujemy tankowiec dla Szejk za 500.000.000$ (z VATem 23% 615.000.000$). Jak obniżę VAT do 10%, to Szejk tankowiec kupi za 550.000.000$ - narazie widzę interes dla Szejka, dla Stoczni nie widzę - ma tylko jedną pochylnię i obniżenie finalnej ceny może przy zwiększeniu portfela zamówień, nie spowoduje zwiększenia możliwości produkcyjnych stoczni - zatem gdzie interes zwykłego obywatela w obniżce podatku? Traci budżet, zyskuje Szejk, nie zyskuje nic obywatel.

VAt przy eksporcie jest zero%.

ALe tu jest VAT przy sprzedaży. (przyjeżdza Szejk do stoczni i kupuje statek, staje się jego właścicielem). Export następuje dopiero gdy Statek zabiera ze stoczni, płynie nim do Abu Zabi i przekracza granice, wtedy jest eksport i nie ma VATu, bo to byłoby podwójne opodatkowanie.

Socjalizm bazuje na naturalnym porządku. Ale bez odniesienia do Boga łatwo go wypacza. 

Jeśli chodzi o naszego Pana, to bezdyskusyjna zgoda.

Modele, modelami ale odpowiedź sobie czy masz taki wybór?  Według mnie od 1999 roku, żaden rząd nie pozwalał na taki wybór. Przeglądnij notki PRZEMSA-y, napisał bardzo dobrą o "rozdawnictwie".

Jak lubisz modele to rozważ taki. Statystycznie młodzi ludzie decydują się na małżeństwo w 1995 roku. Chcą mieć rodzinę, mają rodzinę. I tu możemy analizować modele.  Czy warto czekać na "500+" by decydować się na dziecko?

Proponuję modelowo rozważyć również stan zaproponowany przez EWA REMBIKOWSKA. Budżety za rządów PO-PSL i PIS, realizowane programy społeczne, politykę fiskalną, wpływy z podatków VAT, PIT, CIT.

No dobrze, hodowane kury nie potrafią pływać po europejskim morzu.

To jaka jest zatem alternatywa?

(odpowiedź znajduje się w szmonesie  z repertuaru Aloszy Awdiejewa)

Darkside byl mocno wkurzony piszac swoj komentarz, stad pare ostrych slow. Moja mama jak sie wkurzy to wszystkich by wystrzelala,  normalnie to lagodna z niej osoba, ktora muchy nie skrzywdzi:)

Wiem wiem, domyślam się. Po tym co tu ostatnio w komentarzach czytam też się za głowę łapie.

To jeszcze zeby niektorym nerwa podkrecic, ze "robio na patologie": rodzina Brodow z radoscia czeka na 11 dziecko:

:))

"Artystom zależy na przekazaniu swojego przesłania, że wielodzietne rodziny mogą nie tylko dobrze funkcjonować i rozwijać talenty dzieci, ale też wnieść do współczesnego świata nowe spojrzenie na wiele ważnych spraw."

https://youtu.be/6Ean636t8VU

Cóż, może dokonać dla Waszmości rozbioru zdania?

Z Bogiem! :) 

Ciężko będzie :D

A to otwierasz jeszcze jeden ciekawy wątek dyskusji. Dla części płaca minimalna to kolejny przykład socjalizmu. Przy czym socjalizm jest przeciwny Bogu. To dlaczego kościół katolicki posługuje się pojęciem sprawiedliwego wynagrodzenia za pracę?

Płaca minimalna nie załatwia niczeg,topozór,kwota wolna od podatku jest najważnejsza.

Czy to znaczy, że wszystko jedno rośnie, czy maleje?

Powtórzę za klasykiem: bingo.

PS.Do niektórych nie dociera, że rozwałka gospodarki III RP w niektórych rejonach wyprodukowała prawdziwe  regiony niezawinionej biedy. Nie ma stałej legalnej  pracy dla obojga rodziców. I nie będzie w najbliższym czasie. A wszycy nie moga emigrować. Wiec "pińcetplus' to chwila  oddechu i poczucie bezpieczeństwa w razie, gdyby straciło się pracę lub gdyby warsztacik rodzinny  miał problemy.

Mikke Janusz był jednym z aktywnych propagandystów tzw. złodziejskiej prywatyzacji - namawiał do zbywania świadectw udziałowych, wpływając na ich cenę - nakłaniając obywateli do ich zbycia za cenę butelki wódki - bo są rzekomo nic nie warte.

Proste podzielenie wartości akcji firm sprywatyzowanych przez ilość świadectw im odpowiadających prowadzi do wniosku, że obywatele zbyli za cenę butelki wódki równowartość samochodu i to może nowego. To jest też intuicyjnie wyczuwalne bez obliczeń, iż wartość majątku pokomunistycznego, będącego sumą dorobku, cen nieruchomości etc. to nie jest po kilkudzieisięciu latach (nawet komunuzmu w wersji PRL) butelka wódki na głowę. 

Oczywiście gdyby obywatele nie wyzbyli się tych świadectw, to nie znaczy, że w prosty sposób stali by się właścicielami tego majątku - ale komunistom, ich akolitom i beneficjentom byłoby trudniej, a może bardzo trudniej.

Mikke uchodzi za piewcę i znawcę archetypu wolnego rynku - gdy w istocie jest ekonomicznym imbecylem - o ile nie intelektualnym oszustem, bez pojęcia, jak działa gospodarka i o co w niej chodzi. 

Wg klasycznej szkoły marksizmu-mikkizmu najlepiej, jak płaca minimalna maleje do zera.

W realnej gospodarce usunięcie tego pojęcia i paramertu jest co najmniej trudne - w tylu miejsach stanowi odniesienie - iż trzeba by go zastąpić jakimś wskaźnikiem syntetycznym - a wtedy powstałby problem jego źródła pochodzenia - czyli zgodności z Konstytucją.

Płaca minimalna to jest tyle, ile się typowo proponuje pracownikom w 80% ogłoszeń o pracę (minimalna, ewentualnie plus 200-300 zł). W wielu miejscach Polski np. Biedronka czy Lidl to jest pracodawca, który daje stabline i dobrze płatne zatrudnienie, o którym można sobie pomarzyć. Z perspektywy "warsiawy" i cwaniaków, co się ustawili tego nie widać - ale na wsi to widać. Tam często nie ma autobusu by do dobrze płatnej pracy w Biedronce dojechać - a ja znam takich, co wstają o 4 rano i idą 5 kilometrów na piechotę, by zdążyć na inny autobus, co ich dowiezie do pracy na 6:00. Więc niech już te żydowskie autobusy z gwiazdą Dawida, zamiast gwiazdy mercedesa prezes szybciej załatwi.

Płaca minimalna wpływa np. na wysokość kwoty, jaką komornik musi zostawić z wynagrodzenia (obecnie ok. 1700 zł) - jak zniknie to pojawi się spore grono takich, co będą mieli poważny problem, bo ich będą dojeżdżać "prawdziwi przedsiebiorcy", sól zmiemi, ostoja kapitalizmu.

Obecnie w USA pracownicy McDonald's domagają się minimalnej stawki godzinowej 15 USD. Co oznacza, iż PiS dając 500+ załatwia sprawę wsparcia kwotą niewiele większą niz dniówka w McDonald's w USA. A u nas kwik, że szasta pieniędzmi podatników.

Lord Mikke uczestniczył wraz z innymi w ustawce pod nazwą "obalanie komunizmu 1989 r" i dostał rolę, jaka pasowała do jego wcześniejszego "ąplła" i gra dalej. Jak najbardziej zgadzam się, że złodziejska prywatyzacja to było sprzedawanie samochodu za butelkę wódki ale to mogło być możliwe tylko wtedy, kiedy I "S" została -podmieniona na "II lepszą S" i nowe "elity" umówiły się z "jenerałem" na to, czego jeszcze nie ogarniały a potem zaczęły się bać śmiertelnie., bowiem  "stare Kiejkuty" potrafią zacisnąć garrotę czyli wysłać "seryjego samobójcę" w popłudnie piątkowe, kiedy prokurator zaczął już łykend. Ludzie ufali tym z "II S", bo myśleli, że to to samo, tylko jeszcze lepsze. A teraz "nasi bohaterowie" są zakładnikami  a my ofiarami.  Ale póki życia, póty nadziei.   

Szanowny Panie S, nie Pan jeden. Ale sam Pan widzi że daremnie strzępić język...

Takich pieFcUF i znaFcUF...

... jak ten stary zboczeniec i  KOMUCH  Mikke  w tym calym  POPiS'ie to jest  na peczki  !!!

Wielu z nich  polski narod  w niedziele  "wybral"  na "swoich przedstawicieli"... zapewne po zamknieciu lokali wyborczych  !!! 

Ministerstwo Finansów umorzyło mu podatek dochodowy - pół bańki.

Smieciu jest zwolennikiem anarchii. :) On uważa że to jest sposob na system. 

w jego przypadku pojęcie 'intelekt' oznacza, że umie trochę czytać i pisać a fantazje na każdy temat sprzedaje jak na odpuście;- jak chcą słuchać o wolnym rynku to on tą potrzebę zaspokoi, jak o wolności to też, itd.,  - na takich jest zawsze jedno lekarstwo - 100 zł do ręki i pokaż jak się to robi;- urokliwością jest to, że kapitalizm w RP 'budują' komunisci wszelkiej maści a prawo stanowią i dyskontują zawodowi oszuści; 'budżetowe' elity modelują wolny rynek, stosowanie prawa własności [w RP jest selektyne tj. własność może byc sądownie selektywnie przyznana 'wobec figuranta' albo uznana za nabytą 'przez (np. służbowe) przebywanie'] - tu już rozum i logika zostały wyparte z przestrzeni społecznej i to w każdej instytucji a co dopiero w grupkach/partiach 'maszerujących' do koryta

tylko dla swoich co do końca życia wierni pozostaną i rolę swoje znają bez suflera

Dzięki za różne komentarze.

Muszę jeszcze raz odnieść się do 500+. To jest naprawdę bardzo dobry temat do dyskusji gdyż pokazuje świetnie jakie jest prawdziwe podejście ludzi do wielu spraw. Ja ze swojej strony muszę w każdym razie jeszcze raz podkreślić coś co wydaje mi się oczywiste ale jakoś nie dociera do niektórych. Tu nie chodzi o to że ludzie „dostali” kasę tylko o cały kontekst. Sposób w jaki jest to robione. Ktoś pisze że dostali ludzie biedni ze ściany wschodniej czy coś w tym stylu. Ok ale czmu nie dostali z jakiegoś prawdziwego normalnego socjalu? Z jakichś zapomóg? Takie argumenty że ktoś tam dostał i 500+ go uratowało nic nie znaczą gdyż nie oni są celem tego programu. Lecz także ci którym kasy nie brakuje. Skoro takie pozytywne jest wspieranie tych biednych ludzi to czemu nie dać im po 1000 odbierając kasę innym?

Program ten jest patologią, patologią ideową. Podałem argumenty. Jest też charakterystycznym działaniem Systemu: na patologie odpowiedzmy kolejnymi patologiami. Typowe: stwórz problem a potem go rozwiąż. Patologią tego programu jest to że nie likwiduje on przyczyn obecnego stanu rzeczy. A przyczynami tymi jest ubezwłasnowolnienie obywatela. Uzależnienie go od wielkich podmiotów na czele z państwem. Całym systemem prawa. I jeszcze jednej rzeczy o której napiszę w innym tekście. 500+ pogłębia to uzależnienie a zatem niczego nie rozwiąże. To tylko sposób na wyłączenie myślenia.

To samo tyczy się zagadnienia płacy minimalnej. Za duży temat na krótki komentarz ale warto zauważyć że ta cała mania, psychoza by towar czy usługa były jak najtańsze prowadzi siłą rzeczy do obniżania płac. Do tego samego prowadzi globalizacja: lokowanie produkcji w tanich miejscach a potem zmuszanie starych miejsc do obniżania kosztów. Do tego samego służy sprowadzanie imigrantów wreszcie. W takim momencie powstaje spór czy praca minimalna jest socjalistyczna? Ale ten spór jest sztuczny! Gdyby nie globalne działania Systemu być może nawet nie zaistniałby ten spór. Gdyby przykładowo nie Polak to leniwy angolski pomocnik murarza zarabiałaby fortunę.

Dlatego tak wałkuję ten problem. Problem Systemu. Tu tkwi sedno sprawy. Do wielu sporów z komentarzy nie doszłoby gdyby rzeczy nie były odgórnie sterowane i stawiane na głowie. Nie byłoby pewnie problemu pracy minimalnej czy socjalu. Możliwe że ludzie nie mieliby problemów z dobrowolnym socjalem. Ot przykładowo skoro zarabiasz 10tys i to jest norma gdyż obywatele nie pracują na System to taki żul z pod budki nie budziłby w tobie myśli o tym że żłopie piwo dzięki socjalowi, ogląda TV na TV z socjalu i mieszka w dziurze z socjalu. Możliwe że sam byś mu rzucił kasę bo po ludzku byłoby ci go żal a i tej kasy też ci żal by nie było.

Niestety. Ludzie łapią się na haczyki Systemu i potem tracą czas na rozstrząsanie problemu socjału, który jest tworem Systemu. A dzieje się tak dlatego gdyż ludzie nie trzymają się idei. Rzeczy w które wierzą. Prawda jest taka że w takich chwilach wychodzi jasno że oni w nie nie wierzą. Nie patrzą, nie myślą. Głosują na PiS choć nie mam pojęcia jakie ich idee realizuje. Głosują na PiS mimo że nic fundamentalnie nie zmienia. Denerwują się na sprzedawczyków z PO podczas gdy  nie denerwuje ich jak Żydki cisną w sprawie 447. Są zadowoleni z uszczelniania VATu a nie pomyślą że najlepszym sposobem na jego uszczelnienie jest jego likwidacja. Nie pomyślą jakie patologie niesie podatek, który kara (w istocie) za twoją (bo pewnych ludzi nigdy nie dotknie) przedsiębiorczość. Podnosi ceny. Tworzy gigantyczną biurokrację. Jest narzędziem kontroli i manipulacji.

I tak w każdej działce. PiS zwiększył dochody, pomógł rodzinie. Napiszę kolejny raz: okazuje się jak niskie oczekiwania, nieduże pragnienia mają obecnie Polacy. Jak te parę groszy wystarcza by nimi pokierować. Polska jest realizacją planów o których Morawiecki pobierał szkolenia. I dlatego nie trzeba teraz nas mocniej dołować. Ale możecie być pewni. To jest chwilowe. System nie odpusci. Nie może. Jak mawiał Stalin: wraz z postępami rewolucji, walka klasowa się nasila. Bo Rewolucja musi ciągle cisnąć. Nie może pozwolić na większy oddech. Nie może pozwolić by ludzie nie czuli bata, ich myślenie nie koncentrowało się wokół kilku przyziemnych spraw.

Sprzedanie Idei za 500+ okaże się kosztowniejsze niż myślicie. Zawsze tak jest.

Drobna uwaga w sprawie zapomóg itd.. to nie działa tak jak niezainteresowani myślą. Ubogi emeryt z drogim zestawem recept wie ile musi najpierw wydać żeby dopiero powyżej tego progu otrzymać zwrot jakiejś nikłej części nadwyżki... wydanej kwoty. 

A podwyżki emerytur wypchnęły tę najubozszą grupę z limitów np MOPSu.

Czyli zyskali za mało w stosunku do ponoszonych kosztów. I już im się pomóc nie należy..

Trudno tutaj mi dokładnie...zwracam uwagę na to co się realnie stało. 

.

jest to kwestia lokalnych w czasie doktryn/modelowań dot. ekonomii, prawa, praw, etc i nie należy wszystkich elementów życia społecznego zastępować zwrotem 'system' i takie analizy/audyty muszą pokazywac jak się zachowywać wobec takich zjawisk, zjawisk, które jak opisujesz epatują patologią; problemem jest modelowanie emisji pieniądza oraz prawo własności jako podstawa zycia danej społeczności; masz wiele racji ale wskazanie sposobów na istnienie w takim otoczeniu też jest b.ważne

Przede wszystkim trzeba zrozumieć. A w ramach tego zrozumienia jest dostrzeganie, że po pierwsze świetnie imituje naturalny (czyli i boski) porządek społeczny, z którym się w wielu punktach zgadza, przynajmniej w teorii, a po drugie zwyczajnie opłaca się możnym tego świata. 

wg klasyka podział prawdy: 'tys prowda, świnto prowda, gówno prowda' i której te idee tykają? a nabór 'wyznawców' trwa i będzie trwać, bo taki jest świat;- wojna ideologii/doktryn/... jako forma zdobywania kasy i władzy nad innymi jest bez końca;