-

smieciu

Czyim człowiekiem był Leon Barański? Czyli jak to było z Sanacją.

Zacząłem odpowiadać na komentarz umamiego pod jego tekstem przytaczającym Barańskiego. Na tyle się jednak rozbudował że postanowiłem zrobić z niego wpis. Wydaje mi się że można w miarę jasno pokazać pewne idee stojące za polską polityką w okresie Narutowicz - Przewrót Majowy. Mamy pewne zbieżności zdarzeń, które raczej nie są przypadkowe...

A zatem. Piłsudski, korzystając z gorącej sytuacji w ówczesnej Polsce podejmuje swoją pierwszą próbę przewrotu. Wypuszcza odpowiednio nakręconego Niewiadomskiego z więzienia, ludzie Piłsudskiego zostają tak rozstawieni by zabójca nie miał on problemu z dotarciem na miejsce zbrodni. Tyle że Piłsudski nie konsultuje tego planu z resztą wierchuszki PPS ani z czynnikami stojącymi jeszcze wyżej. Narutowicz zostaje zamordowany ale marszałek za samowolę zostaje zesłany do Sulejówka. Polska dostaje szansę na chwilę oddechu.

Powstaje rząd Grabskiego, prezesem Banku Polskiego jest Stanisław (nie mylić z Zygmuntem z Bretton Woods) Karpiński. We dwójkę doprowadzają do stabilizacji finansowo - politycznej Polski. Karpiński, mający długą karierę bankową wie o nich wszystko. Nie chce by nasz Bank był budowany na obcym kapitale. Co było wtedy typowym mykiem: jakiś ktoś wykłada kasę, powstaje bank „narodowy”, który ma prawo do emisji pieniądzą i staje się maszynką do zarabiania pieniędzy. Ot choćby we wpisach pani Rembikowskiej mieliśmy przykłady takich skoków - Bank Turcji czy Egiptu. Karpiński chciał tego uniknąć, sprawić żeby Bank Polski był faktycznie polski. Musiał jednak ustępować. Bank Polski stał się spółką akcyjną, ktoś ten kapitał wyłożył i chciał na nim zarabiać. Mimo to Karpiński nie chciał rezygnować ze swojej idei: „Postanowiłem stale występować przeciwko mniemaniu, jakoby w postaci Banku Polskiego powstała zwyczajna prywatna spółka akcyjna… Bank Polski został powołany przez naród i jemu tylko ma służyć”. Traktował to serio. Niestety ludzie nie kojarzą dzisiaj czym jest bank, zwłaszcza emisyjny. Jak ogromne znaczenie miało jego działanie. Zdecydowanie nie można powiedzieć że prezes Banku Emisyjnego nie jest politykiem. Może i nie jest, tyle że jest tak ważną postacią że politycy muszą się zatroszczyć o obsadę tego stołka w pierwszej kolejności. To tylko w dzisiejszym świecie absurdu, kiedy bankowość stała się dobrym wujkiem, o którym nie musisz myśleć, uważa się że są to apolityczne stołki z drugorzędnym znaczeniem.

Karpiński reprezentował postawę wybitnie narodową, Grabski był bardziej elastyczny. Razem stworzyli niebezpieczną parę gdyż Karpiński dbał o pieniądz a Grabski odpowiednio lawirując radził sobie w polityce. Tyle się tutaj krytykuje reformy rolne, które były wtedy przeprowadzane ale bez przesady. To była jedynie słuszna droga, reformy te sprawiały że wytrącano broń i elektorat komunistyczny. Czy nie jest ciekawe jest że po II WŚ to polscy chłopi ostali się jako warstwa „kapitalistyczna” i władza komunistyczna nie przeprowadziła w Polsce wielkiej kolektywizacji? Reforma zadała wielu ból, ale też dała szansę gdyż za ziemię wypłacano odszkodowanie, ot niedawno pan Orda przytoczył tekst jak posiadacz ziemski zgodził się na oddanie części ziemi ale dzięki zyskanej kasie kupił lokomobilę i odbudował prężnie działające gospodarstwo. Więc bez tragedii. Niektórzy stacili, kto wie jednak czy najwięcej nie komuniści...

Dzięki takim działaniom rząd efektywnie budował sobie bazę wyborczą. Ciekawe jest że głównymi jego przeciwnikami byli: PPS czy Komuniści. Oskarża się rząd Grabskiego o lewacką linię ale to on zawarł konkordat, to z nim walczyli komuści a w krytycznej chwili, kiedy z zewnątrz nastąpił atak na politykę Grabskiego-Karpińskiego i poparcie wycofał lewacki PSL-Wyzwolenie rząd uratowało Polskiego Stronnictwo Chrześcijańskiej Demokracji. Czy nie zabawne jest że Przewrót Majowy poparły dla odmiany PPS i PSL Wyzwolenie? Kto tu był lewacki?

Kryzys rządu Grabskiego został wyraźnie wywołany z zewnątrz i miał ścisły związek z planem Dawesa. Który zakładał wpompowanie w Niemcy wielkiego prywatnego kapitału amerykańskiego. Jeszcze raz przypomnę:

Plan pokazuje jak miał zostać rozwiązany problem reparacji i długów: Wielki prywatny kapitał amerykański ładuje kasę w Niemcy. Te dzięki niemu odpalają przemysł i mają kasę na reparacje, kasa płynie do Francji i W. Brytani, które dzięki temu mogą oddać pieniądze amerykańskiemu skarbowi. Tyle tylko że Niemcy potrzebują w tym układzie (czego wygodnie nie pokazano) oddać jeszcze kasę inwestorom amerykańskim. Niemcy w tym układzie muszą wypracować kasę i na Reparację i na zwrot prywatnym bankom i jeszcze zorganizować zysk... To oznacza że amerykańskie inwestycje w Niemczech muszą pracować naprawdę dobrze by to zaskoczyło.

Więc chyba to nie przypadek że wtedy nagle dochodzi do wojny celnej z Niemcami i innych problemów. Tak, tak, to ci tak kochani przez nas Amerykanie ruszyli ze swoją kasą. Pomyślcie: Chłpopaki inwestują w Niemcy a tu za ich wschodnią granicą ktoś próbuje zbudować narodową gospodarkę. Gdzie np. będą opychane „niemieckie” produkty jeśli Polakom się powiedzie? Skąd ma popłynąć kasa?

To są naprawdę poważne problemy. Duża Polska ma kluczowe znaczenie w planie Dawesa. Tyle że o tym nie wie. Niestety, Grabski i Karpiński dopiero zaczęli budować, Polska gospodarka jest zbyt delikatna, łatwo zadać jej cios. Rządowi brakuje funduszy postanawia szukać kredytu za granicą. Ciekawe jest że w latach 20-tych i mimo strumienia pieniędzy lejącego się tuż za naszą zachodnią granicę tak trudno uzyskać Grabskiemu kredyty. Amerykanie dodatkowo robią podpuchę: wypłacają część kasy, z reszty się wycofują. Polska zaczyna mieć problem ze złotówką.

Ok to nie jest dobre ale jeszcze nie tragiczne. Problemy mają głównie importerzy, w których uderza niewymielnialność złotówki. Ale przecież to nie musi być złe gdyż daje szansę polskim eksporterom. Na tym właśnie polega idea słabego pieniądza. Słaby pieniądz to tani produkt i łatwość eksportu. Czyli to co tak dzisiaj kocha wałkować D. Trump podobno nie lubiący silnego dolara. Owszem słaby pieniądz nie jest dobry dla zwykłych ludzi ale daje szasnę gospodarce, daje szansę na jej rozkręcenie i z czasem zyskanie silnego pieniądza. To naturalny mechanizm. Przerabiany np. przez Japonię czy Koreę Płd. po II WŚ. Japończycy zbudowali silny eksport a potem zalali świat swoimi turystami z aparatami fotograficznymi.

Tylko że w tamtym układzie słaby polski pieniądz oznaczał problem dla amerykańskich inwestorów realizujących plan Dawesa. Oni potrzebowali zbywać niemieckie produkty w Polsce i zyskiwać za to żółty metal. W tym krytycznym momencie rząd Grabskiego zostaje wystawiony do wiatru przez lewackie PSL Wyzwolenie ale uratowany przez Polskie Stronnictwo Chrześcijańskiej Demokracji. Grabski dostał szansę. Niestety, w sumie z niejsasnych dla mnie do końca powodów niedługo później Grabski podaje się do dymisji. Niby dlatego że Karpiński nie chciał użyć rezerw Banku Polskiego do ratowania złotówki. Ale jak się wydaje było to słuszne posunięcie. Owszem, polska gospodarka (a zwłaszcza złotówka) w takim układzie musiała jeszcze trochę oberwać ale system jaki zbudowali pewnie by ocalał i była szansa iść naprzód. Wikipedia podaje jeszcze że Grabskiego wykończył Lewiatan.

Nie wiem jak to się do końca stało. Ważne jednak jest że po upadku Grabskiego reaktywował się tak znienawidzony przez lewicę Chejno-Piast. Piłsudczyk Wojciechowski nie chciał oddać im władzy jednak musiał ustąpić. Nowy rząd miał szansę na kontynujację działań Grabskiego, szefem Banku Polskiego wciąż był Stanisław Karpiński.

Tylko że oczywiście nie ma tak łatwo! Do zmasowanego ataku na rząd przystąpiła lewica. To jednak nie wystarczyło. By w końcu ubić lokalne, narodowe siły. Lokalne próby samostanowienia, jakkolwiek ułomne mogły się wydawać, znów do akcji ruszył Piłsudski. Tym razem bez wątpienia z błogosławieństiem sił wyższych. Przewrót poparło PPS czy PSL Wyzwolenie. Ale co ważniejsze przybyła też pomoc z zagranicy. Pod wpisem uamamiego o Bretton Woods pojawił się nijaki Dewey o którym wikipedia angielska wprost pisze że przybył do Polski by wspomóc Piłsudskiego po Przewrocie Majowym i realizować Plan Dawesa.

Dewey był człowiekiem tych amerykańskich banków, które wymyśliły plan Dawesa. Tak jakoś się składa że porzucił posadkę w Departamencie Skarbu i przybył do Polski by pokazać jak powinien działać Bank Polski. Coż. Jednym z jego pilnych uczniów musiał być właśnie L. Barański, który zrobił potem taką karierę a Bretton Woods pokazało że chłopaki wciąż się świetnie rozumieją.

Dewey przyjechał do Polski z prostym planem: silna złotwóka oparta na amerykańskim dolarze. Niemcy eksportują do Polski towar. Polska normalnie nie miałaby czym zapłacić lub ewentualnie, jeśliby chciała, musiałaby doprowadzić do inflacji drukując masowo kasę. By do tego nie doszło sanacyjny rząd dostaje dolarowe kredyty. W takim układzie złotówka jest wymienialna gdyż rząd ma kasę. Tyle tylko że odbywa się to kosztem zadłużenia oraz oddawania własnego majątku na spłatę długu. Dodatkowo polityka silnego pieniądza zabija rodzimą przedsiębiorczość. Bo Polak przecież może kupić towar niemiecki no nie? Towar polski nie będzie tańszy, gdyż złotówka jest droga. Proste. Jest to mechanizm brutalnie ukręcający lokalną gospodarkę w której przedsiębiorca ma ogromne koszta by ruszyć z własnym interesem.

Podobnie mechanizmy stosowane są zresztą dzisiaj. Na tym polega sukes. Sukces polega na tym że stajesz się Leonem Barańskim lub Leszkiem Balcerowiczem (ech nawet inicjały są takie same) i po prostu oddajesz gospodarkę i pieniądz obcym. Ci w nagrodę obdarzą ciebie kredytem tworzącym iluzję dobrobytu. Bo przecież zwykły Polak ma wtedy jakby zysk od ręki: silny pieniądz ża który sobie kupi obcy towar. Tylko nie ma pojęcia jak ogromnym kosztem się to dzieje. Że w isotcie, w postaci mnóstwa podatkówi i na inne sposoby i tak będzie musiał za to zapłacić.

No ale dzięki temu schematowi popłynęła z Polski za Sanacji kasa do Niemiec. Amerykańsy inwestorzy byli szczęśliwi. Tak oni i my pomogliśmy Niemcom że Hitler w ciągu raptem paru lat zbudował tyle że mógł podbić niemal całą Europę. I tylko z tekstu pana Ordy dowiadujemy się że:

Nic dziwnego, że o równowagę w skarbie było coraz trudniej, co może gorsza kapitał społeczny nie rósł prawidłowo, a z chwilą ustania dobrej koniunktury wobec ucieczki z Polski krótkoterminowych „anonimowych” kredytów, na poparcie waluty trzeba było sięgać do złotych rezerw Banku Polskiego. W pogoni za dewizami, bez których nie można było z zewnątrz rzeczy niezbędnych (…) sprzedawano cukier, węgiel itp. poniżej kosztów produkcji, za to zdzierano ile się da z krajowych konsumentów, nie oszczędzając najuboższych (…). Przedsiębiorstwa państwowe nie mogły wybrnąć z deficytu. Elita BBWR nie traciła jednak pewności siebie, wiedząc, ze dla niej gotówki nie zabraknie. Jakkolwiek Polska miała w sojuszniczej Francji mniej kredytu niż Czechosłowacja, mimo to jej dług zagraniczny z 1877 milionów przed majem [1926 r.] doszedł po okresie „radosnej twórczości” do 4413 milionów w 1930 r., a u schyłku życia Piłsudskiego (…) ogólne zadłużenie kraju szacowano na 9 miliardów.
Jednocześnie stan posiadania Polaków we własnym kraju pogorszył się znacznie; w roku 1935 kapitał obcy w przemyśle doszedł do 60%, a Żydzi, którzy w wojsku stanowili 4,5%, posiadali 75% nieruchomości miejskich, 80% zakładów przemysłowych i 90% kredytu prywatnego
.



tagi: grabski  karpiński  dewey  dawes  balcerowicz 

smieciu
15 grudnia 2019 11:54
23     2168    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

tomciob @smieciu
15 grudnia 2019 13:33

Witam. Wpis ciekawy ale traktuję go na razie jako powód do rozmyślań. Uważam bowiem, że tego tematu - polityka ekonomiczna Polski w dwudziestoleciu międzywojennym - nie da się rozpracować bez, na przykład, takiej osoby, cytuję:

"W dn. 14 IV 1929 objął w gabinecie K. Świtalskiego kierownictwo Min. Skarbu. Na tym stanowisku pozostawał do 26 V 1931. Początkowo zapowiadał kontynuowanie polityki skarbowej rozpoczętej przez swego poprzednika G. Czechowicza. Jednak wobec narastania kryzysu szybko od tej polityki odstąpił. Starał się o zapewnienie równowagi budżetowej poprzez maksymalną redukcję wydatków. Jako główne zadanie polityki rządowej wysuwał ochronę stałości kursu złotego, czemu miała służyć tzw. deflacja integralna, której był czołowym rzecznikiem. Występował też przeciwko wprowadzeniu w Polsce ograniczeń dewizowych. Swe poglądy na sprawy gospodarcze przedstawiał w licznych przemówieniach oraz artykułach (np. Stan finansowy Polski na tle koniunktury gospodarczej, „Przemysł i Handel” 1929 nr 46; Gospodarstwo polskie na tle sytuacji światowej, „Polska Gosp.” 1933 nr 21). Wraz z A. Kocem i T. Lechnickim wytyczał zasadnicze kierunki polityki gospodarczej rządu.

Należał wówczas do bardzo wpływowej «grupy pułkowników», przy czym zaliczany był do prawicy obozu sanacyjnego.

W końcu maja 1931 bawił w Sztokholmie, gdzie podpisał umowę ze szwedzkim finansistą I. Kreugerem o tzw. II pożyczkę zapałczaną. Odejście M-ego z kierownictwa Min. Skarbu w niektórych kołach komentowano jako wynik niezadowolenia Piłsudskiego z warunków podpisanej umowy. Wg bardziej miarodajnych informacji wydaje się, że przyczyną dymisji był narastający konflikt M-ego z Piłsudskim na tle wysokości budżetów wojskowych. M. dążył bowiem zgodnie ze swą koncepcją «zaciskania pasa» do ich zmniejszania. Po odejściu z Ministerstwa M. został wprowadzony przez swego przyjaciela B. Miedzińskiego do redakcji czołowego organu sanacji „Gazety Polskiej”. Szybko stał się jednym z jej głównych publicystów. Odgrywał wówczas nadal istotną rolę polityczną, chociaż był już poza ścisłym kierownictwem obozu Piłsudskiego. Koncepcje M-ego wpłynęły m. in. na ukształtowanie niektórych sformułowań konstytucji kwietniowej. M. brał też udział w życiu gospodarczym. Np. w styczniu 1932 powołany został do Komisji Uzdrowienia Gospodarki Komunalnej, a w grudniu 1934 na przewodniczącego Centralnej Komisji Oszczędnościowo-Oddłużeniowej dla Samorządów.
Po śmierci Piłsudskiego M. początkowo grawitował w kierunku grupy E. Śmigłego-Rydza".

Źródło

https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/ignacy-matuszewski-1891-1946-pulkownik-redaktor-publicysta

 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @tomciob 15 grudnia 2019 13:33
15 grudnia 2019 13:47

Moj wpis to tylko parę linijek tekstu. Trudno by miał być czymś więcej niż punktem wyjścia do dalszej dyskusji. Podany przez ciebie przykład wpasowuje się w politykę, którą wyżej opisałem: deflacja to silny pieniądz, jego brak - przeciwieństwo inflacji. Deflacja skłania do chomikowania pieniądza (bo za jakiś czas za tą samą kwotę kupisz więcej) jest więc wrogiem gospodarki, lubiącej raczej nadmiar pieniądza. Stąd chyba każda teoria finansowa głosi że inflacja zasadniczo jest gospodarczo zjawiskiem korzystnym jeśli utrzymywana w ryzach.

Naturalne jest też że polityka jaką prowadziła Sanacja musiała z czasem doprowadzić do braku środków i zaciskania pasa... Dzisiaj tak nie jest bo ECB drukuje kasę z powietrza, wtedy jednak jeszcze nie miano w posiadaniu tego współczesnego kamienia filozoficznego.

Tak czy siak wszystko układa się w jasną całość jaką lubię. Wydaje mi się że ramy w jakie to ująłem są w porządu gdyż ładnie zazębiają się te wszystkie ówczesne problemy i przepływy pieniądza. Natomiast wiadomo... ludzie zwykle są dość kolorowi. Dlatego nie wszystko jest takie gładkie ;)

zaloguj się by móc komentować

smieciu @ikony58 15 grudnia 2019 14:44
15 grudnia 2019 15:10

Tak. Do ludzi nie dociera co to znaczy wysoko oprocentowany kredyt w warunkach deflacji czyli silnego pieniądza. To jest po prostu rzeźnia! Gdyż spadająca wartość pracy czy produkowanego towaru pomnaża trudność w uzyskaniu pieniądza i powstaje śmiertelne błędne koło. Inaczej jest w warunkach inflacji. Ta ratuje pożyczkobiorcę gdyż inflacja może zeżreć odsetki i w takim układzie kredyt jest tani.

Ogólnie doszedłem do wniosku że Przewrót Majowy był wielowymiarową operacją. Pomijając to co wyżej zostało napisane wstrzymano np. parcelację majątków. To uratowało komunistyczny elektorat. Dodatkowo opisane patologie sprawiły że ten elektora stał się silniejszy! Ludzie tracili wszystko, zyskiwała garstka posiadaczy przeciw której bardzo łatwo było organizować propagandę. Wydaje się pewne że gdyby nie Wojna to PPS zaprowadziłby socjalizm za pomocą bardziej klasycznej rewolucji.

zaloguj się by móc komentować

olekfara @smieciu 15 grudnia 2019 15:10
15 grudnia 2019 16:27

Panie smiecu, takie notki ja ta powinny miec recezenta, ja do tego nie pretenduję. Ale w moim odczuciu i po lekturze Mlewskiego, Jałowieckiego, Woyniłłowicza straszny pan bigos i mętlik robi. Wypunktuję tylko przykład reformy rolnej, która Pan zachwala, bo nie dopuściła do kolektywizacji rolnictwa po II Wojnie Światowej. A przecież przeprowadzona, tak jak miało to miejsce, była złem w czystej postaci. Wydała też nowych właścieli rolnych na żer lichwy, co sam Pan potwierdza w tym komentarzu. Zachwala Pan też Grabskiego, niech Pan poczyta wyżej wymienionych, to nielicho się Pan zdziwi. I nie wszystko układa się w jasną całość. Proszę wybaczyć, ale raczej Pan zaciemnia.

zaloguj się by móc komentować

umami @smieciu
15 grudnia 2019 16:31

Ja nie komentuję z szybkością karabinu maszynowego, bo szybkość to zły doradca. Nie mam też potrzeby, dzielenia się różnymi teoriami, jakie krążą po mojej głowie, wolę sprawdzone informacje albo mocne argumenty. 

Tobie niektóre informacje składają się w całość a mi nie. Ja mam sporo wątpliwości i nie znam się na ekonomii.

Notka o Bretton Woods powstała tylko dlatego, że na Targach Książki we Wrocławiu o tym spotkaniu wypowiadał się pan Ryszard, który nie mógł odszukać składu naszej delegacji. Z tego składu zainteresował mnie Barański, z powodu podpisów na baknotach niepodległej Kenii. Fotka, którą znalazłem na stronach Banku Kenijskiego (i którą wyżej udostępnił ikony58) idealnie koresponduje z tymi banknotami, więc ją tam, pod tym tekstem, wkleiłem. Kenyatta to pierwszy prezydent Kenii i jego podobizna widnieje na banknotach. Kenyatta to człowiek wykształcony w Wielkiej Brytanii. Od 1963 Kenia należy do Brytyjskiej Wspólnoty Narodów i ONZ. Barański był pierwszym i jedynym białym prezesem Banku Kenijskiego. Krótko.

Mam rozumieć, że Kenijczycy powierzyli tę funkcję człowiekowi Deweya? No chyba jednak nie.



Co do tej dzisiajszej Twojej notki/komentarza, to opierając się na Wiki, nie jestem w stanie powiązać Barańskiego ani z inflacją, ani z wojną celną z Niemcami, ani z Deweyem (do czasu Bretton Woods).

Wymienieni przez Ciebie bohaterowie to:

1. Stanisław Karpiński (bezpartyjny) 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Karpiński_(ekonomista)

Był Ministrem Skarbu od 4 kwietnia 1919 r. do 31 sierpnia 1919 r. [Rząd Ignacego Jana Paderewskiego]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rząd_Ignacego_Jana_Paderewskiego

Od 29 marca 1924 prezes Banku Polskiego S.A. Przeciwnik podporządkowania Banku obcym spółkom kapitałowym, bliski współpracownik Władysława Grabskiego. W 1925 odmówił kontynuowania interwencji giełdowej, co doprowadziło do konfliktu z Grabskim i dymisji premiera.

Prezesem Banku Polskiego S.A. byłw latach 1924—1929. I to za jego prezesowania Dewey został doradcą.

W latach 1926 i 1927 rząd zrzekł się ostatecznie prawa do emisji waluty polskiej na rzecz Banku Polskiego S.A., 
potwierdził jego niezależność od rządu i powołał stanowisko zagranicznego doradcy członka Rady Banku[6]. 
Stanowisko to objął Charles S. Dewey, były zastępca Sekretarza skarbu Stanów Zjednoczonych.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bank_Polski_Spółka_Akcyjna


2. Władysław Grabski (Związek Ludowo-Narodowy)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Władysław_Grabski

Był Ministrem Skarbu:  
— od 13 grudnia 1919 r. do 9 czerwca 1920 r. [Rząd Leopolda Skulskiego]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rząd_Leopolda_Skulskiego
— od 23 czerwca 1920 r. do 24 lipca 1920 r. [Pierwszy rząd Władysława Grabskiego]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pierwszy_rząd_Władysława_Grabskiego
​​​​​​​— od 24 lipca 1920r. do 25 listopada 1920 r. [Pierwszy rząd Wincentego Witosa]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pierwszy_rząd_Wincentego_Witosa
​​​​​​​— od 13 stycznia 1923 po Bolesławie Markowskim, do 26 maja 1923 [Pierwszy rząd Władysława Sikorskiego]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pierwszy_rząd_Władysława_Sikorskiego
​​​​​​​— od 28 maja 1923 roku do 30 czerwca 1923 (1 lipca 1923 ministrem skarbu został Hubert Linde) [Drugi rząd Wincentego Witosa]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Drugi_rząd_Wincentego_Witosa
​​​​​​​— od 19 grudnia 1923 roku do 14 listopada 1925 [Drugi rząd Władysława Grabskiego]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Drugi_rząd_Władysława_Grabskiego

Czyli był ministrem dość nieregularnie, ale to na jego ministrowanie wypada wojna celna z Niemcami.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_celna_między_Polską_a_Niemcami

30 czerwca 1920 Grabski wygłosił w Sejmie exposé, w którym szczególnie obszernie mówił o bezpartyjności gabinetu 
i jego składzie[27]. Wśród szczególnie istotnych kwestii do rozwiązania, szef rządu wymienił reformę rolną 
i konieczność powołania banku emisyjnego. Z tego względu zapowiedział zgłoszenie trzech projektów ustaw 
– dotyczącej Banku Rolnego, wyasygnowaniu 1 mld marek na przeprowadzenie reformy i obligatoryjnym wykupie 
ziemi przez państwo na cele reformy.

6 lipca 1920 Grabski wyjechał na konferencję odbywającą się w Spa, w której udział brali przedstawiciele państw Ententy oraz m.in. Polski, Czechosłowacji i Niemiec. Dotyczyła ona niemieckich opóźnień w wykonywaniu postanowień traktatu wersalskiego – zwłoki w rozbrojeniu i spłatach reparacji wojennych. Podczas konferencji Grabski spotkał się m.in. z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Lloydem George’em oraz szefem rządu francuskiego Alexandre’em Millerandem i złożył wniosek o pośrednictwo państw zachodnich w rokowaniach z bolszewikami. Okazało się, że przedstawiciele Ententy są skłonni wyrazić zgodę na udział w negocjacjach, w zamian za znaczne ustępstwa strony polskiej. 10 lipca premier Grabski zgodził się na wycofanie polskich wojsk na linię Curzona (określoną przez Radę Najwyższą Ententy 8 grudnia 1919) oraz przekazanie Wilna Litwie. Dodatkowo polski premier przystał na niekorzystne dla Polski decyzje w sprawie podziału Śląska Cieszyńskiego, Orawy, Spisza (planowany plebiscyt zastąpiono rozpatrzeniem sprawy przez Radę Ambasadorów) i kontroli nad Gdańskiem. Zgodził się także uznać Ukraińców za stronę negocjacji. Zgoda na te ustępstwa dawała Grabskiemu obietnicę wysłania do Warszawy misji wojskowo-dyplomatycznej Ententy i dostaw amunicji z Zachodu. Anglicy zobowiązali się także, że doprowadzą do zatrzymania Armii Czerwonej na linii Curzona. W przeciwnym wypadku – obiecali przyjść z pomocą Polsce[28]. Grabski opisał swój wyjazd na konferencję w wydanej później książce pt. Wspomnienia ze Spa.

Zacytowałem ten fragment, ze względu na dokonania tego pana.



Przy tych 2 bohaterach Leon Barański to poczciwina. Zaczął pracę w Ministerstwie Skarbu II RP w 1919 roku i dochrapał się funkcji naczelnego dyrektora banku ale dopiero w 1934 roku.

Rada Banku Polskiego uchwałą z dnia 27 października 1931 roku wybrała Leona Barańskiego na członka Dyrekcji Banku. Wiele przyczyn sprawiło, że tę funkcję objął dopiero po dwóch latach – w listopadzie 1933 r. W lutym 1934 r. Rada wybrała go na naczelnego dyrektora banku. Rok później minister skarbu zatwierdził tę decyzję.

Co on wg Ciebie znaczył przy prezesie banku albo przy ministrze skarbu?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Leon_Barański_(bankier)



​​​​​​​Wracając do tego spotkania w Bretton Woods. To której stronie Ty tam kibicujesz? USA, Wielkiej Brytanii, czy ZSRS?

Tyle wiem. Może jeszcze coś doczytam, to się odezwę ale nie szybko.
A... co do tych wspomnień Zygmunta Karpińskiego, to musiałbym mu poświęcić równie długi komentarz, ale czasu na razie nie znajduję.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @olekfara 15 grudnia 2019 16:27
15 grudnia 2019 17:15

Zaraz, czemu czystym złem? Specjalnie przytoczyłem przykład że nie była taka zła. Owszem, dopiero zacząłem czytać Woyniłłowicza więc do tego momentu nie doszedłem. Kojarzę w każdym razie jak to legioniści dostali ziemię by potem się zabawiać. Ale tutaj znów wracamy do Piłsudskiego i jego watahy. Dostali ziemię, na zasadzie przydziału politycznego. Ale przecież nie tylko tacy ludzie dostawali.

Odnośnie lichwy. Znów wracamy do Sanacji, która takie właśnie a nie inne porządki ustanowiła dzięki polityce silnego pieniądza itp. O tym właśnie jest tekst. Nie dano szansy naturalnego rozwoju. Ja nie wiem na ile byłby on lepszy ale nie o to chodzi w tym tekście. Tylko że Przewrót Majowy wydał w Polskę w ręce takiej właśnie destrukcyjnej ekonomii.

 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @umami 15 grudnia 2019 16:31
15 grudnia 2019 17:38

Owszem Grabski ustąpił w w sprawie linii Curzona. Ale też później starał się z tego wymigać, uznał z różnych względów tą umowę za nieważną. Pisałem że Grabski był dość miękki. Ale wbrew pozorom to nie było takie złe gdyż dzięki temu dostał szansę na stworzenie szerszego rządu. Wszyscy uważali że da się nim manipulować i po części tak było. Dzięki czemu zadowalał w jakiś sposób ten podzielony Sejm. Z drugiej strony miał mandat, który w jakiś sposób popierały ugrupowania prawicowe. A to już nie moja wina :)

Nie polityka jednak jest osią tego tekstu ale ekonomia. Ustępując politycznie, razem z Karpińskim ustabilizowali jednak sytuację godpodarczą. Stworzyli coś co miało szansę na odmowę żebrania pieniędzy u obcych. Przynajmniej była taka szansa. Grabski z Karpińskim byli naszym rodzimym wytworem. Owszem, Dewey pojawił się za Karpińskiego. Ale tylko dlatego że Karpińskiego, tak jak dzisiaj Banasia nie dało się zdjąć. Jak tylko wygasła prezesura Karpińskiego to poleciał. A w międzyczasie... Kluczową rolę mógł przejąć rząd, który w 1929 przejął także Bank Polski.

Co do powiązania Barańskiego z deflacją - on sami pisze o tym przecież w przytoczonym przez pana tekście. Być może troszkę odcina się od tego, kiedy już nie dało się wciskać bezczelnej ściemy, ale też przecież w całym tym czasie pełnił ważne funkcje w Banku Polskim i w jakiś sposób za to odpowiada!

Reszta wynika zwyczajnie z logiki. Tak jak to opisałem. Katastrofalna polityka pieniężna, była na rękę obcym pożyczkodawcom, niemieckim eksporterom itp.

Oczywiście, ktoś sobie może szukać w papierach nie wiadomo ile i po co powiązań, które jakimś sposobem zachowały się do naszych czasów. Ale dla mnie nie ma to sensu, skoro fakty zwyczajnie mówią jedno. Jest plan Dawesa. Plan ten wymaga by Polska była rynkiem zbytu. Jest w to zaangażowany wielki kapitał. Jakim może być tego wynik? Nad czym mam się filzofować skoro mamy prosty ciąg. Mam wierzyć że to zespół przypadków? Plan Dawesa. Zaraz potem wojna celna i utrudnianie zdobycia pieniędzy Grabskiemu. Filozofia Karpińskiego, całkowicie odrzucona. I kropka nad i: absurdalna polityka pieniężna dla Polski. Idealna dla realizatorów planu Dawesa. Dla mnie jest to znakomite powiązanie i dlatego napisałem ten tekst.

Barański stał po stronie Sanacji, potem był jednym z dyrektorów Banku Światowego, organizował ten sam schemat w Kenii. Czego mam niby potrzebować by wiedzieć czyje plany realizował i skąd te fuchy łapał. Czy dzisiaj się coś zmieniło? Czy taki Marcinkiewicz nie dostał fuchy w Goldman Sachs gdzie patrzył się tylko w sufit?

Ja tam więcej nie potrzebuję.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu 15 grudnia 2019 17:38
15 grudnia 2019 18:00

To też jest ciekawe z wiki o Barańskim:

W roku 1926 został dyrektorem Departamentu Obrotu Pieniężnego. Na tej nominacji widnieją podpisy prezydenta, premiera i ministra skarbu.

Są podpisy takie i owakie ale podpisu Karpińskiego nie ma. Przynajmniej nie ma o tym mowy w wiki. Jasne jednak jest że rząd wszedł ostro w Bank Polski.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu
15 grudnia 2019 18:06

No właśnie... hah, 13 października to ciekawa data! Takie coś znalazłem:

Pomimo bardzo dobrego stanu gospodarki w roku 1927, minister skarbu Gabriel Czechowicz zdecydował się na przeprowadzenie drugiej stabilizacji złotego. Rokowania w sprawie zagranicznej pożyczki trwały blisko rok i zakończyły się sukcesem w październiku.

13 października ukazało się rozporządzenie prezydenta Ignacego Mościckiego o stabilizacji złotego i zaciągnięciu na ten cel pożyczki zagranicznej. II Rzeczpospolita otrzymała od Stanów Zjednoczonych 62 miliony dolarów, a od Wielkiej Brytanii 2 miliony funtów.

80 procent pożyczonej kwoty przeznaczono na stabilizację złotego, a 20 procent na cele gospodarcze. Kurs złotego oficjalnie ustalono na 8,91 za jednego dolara.

Jak pisze Wojciech Morawski w książce "Od marki do złotego. Historia finansów Drugiej Rzeczpospolitej", pożyczka stabilizacyjna pozwoliła na faktyczne 72-procentowe pokrycie polskiej waluty, co "uczyniło ze złotego jedną z najmocniejszych walut w Europie".

Jednocześnie wzmocnienie systemu pieniężnego, w miejsce jego poszerzenia, zamiast przyciągnąć zagranicznych inwestorów, spowodowało liczne problemy i jest przez Morawskiego oceniane jako "błędne".

Dodajmy, że warunkiem uzyskania zagranicznej pożyczki było dopuszczenie do Rady Banku Polskiego na trzyletni okres amerykańskiego eksperta Charlesa S. Deweya. Jak pisał Zbigniew Landau w "Rząd a Bank Polski w latach 1924-1939", obecność Amerykanina w radzie była dla Marszałka Józefa Piłsudskiego pretekstem do ataków na niezależność banku - w celu obrony jego suwerenności.

Pożyczka ta była zresztą na kiepskich warunkach. Ważne jednak że odpowiada za nią Czechowicz a nie Karpiński. Czemu ją brali skoro było dobrze? Czemu Karpiński poleciał skoro było dobrze?

 

 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu
15 grudnia 2019 18:27

Ciekawa pozycja: Zbignie Landau: WŁADYSŁAW GRABSKI A POŻYCZKI ZAGRANICZNE. Tam jest wprost napisane że plan Dawesa przewidywał ekspansję Niemiec na Wschód. Cóż. Ja nie czytałem nic na ten temat ale założyłem że tak właśnie było. No bo jak inaczej?

Generalnie ciekawa lektura!

Grabski wiedział że szukanie dużych pożyczek może przynieść więcej strat niż zysków więc szukał kapitału w Polsce. Dlatego też, cóż, to prawda!, rżnął ziemian. Którzy jednak byli częściowo na to gotowi, bojąc się rewolucji. Sytuacja Polski kiedy obejmował rządy była tak ciężka że bez rżnięcia nic nie dało się zrobić. Ważne jednak było by nie uzależnić się od obcych no i nie zarżnąć. I myślę że Grabski miał szansę tego dokonać.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu
15 grudnia 2019 18:56

No dobra, szkoda że nie przeczytałem wcześniej tego tekstu Z. Landau. A powinien to zrobić każdy! Żeby mieć świadomość gówna z jakim musieliśmy się wtedy na świecie mierzyć. Wyjaśniło się w każdym razie postępowanie Grabskiego. On jednak był miękki. Trudności z jakimi musiał walczyć wykończyły go. Po koniec się poddał i był chyba gotów żebrać o tą pożyczkę mimo że przez cały czas próbował tego uniknąć. Ostatecznie widząc że jego idee zostały złamane złożył dymisję. Karpiński jedynie trochę w tym pomógł stwierdzając że nie zamierza dalej interweniować i osłabiać Banku Polskiego.

Trudno stwierdzić co byłoby dalej. Z pewnością uzyskanie niegnojącej nas pożyczki stawało się coraz trudniejsze. Kto wie, czy wobec tego kolejny rząd, Chjeno-Piasta nie próbowałby czegoś innego. Np. dewaluacji złotego. Na to jednak nie mogli pozwolić ci, którzy już rozkręcali niemiecką gospodarkę. Plan Dawesa był już w toku. Polska (kasa) była potrzebna. Tak więc Piłsudski ruszył do akcji...

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu
15 grudnia 2019 19:28

To też jest świetne. Kawałek z przemyśleń Kemmerera - amerykańskiego przedstawiciela banków, robiących interesy w Niemczech, który przyjechał do Polski (na koszt naszych rządów) po upadku Grabskiego zobaczyć co jest grane. Później przyjechał już po Przewrocie Majowym w lipcu 1926. Oto jego wnioski:

Kemmerer głosił, że „przemysł polski jest raczej przerośnięty, aniżeli niedorozwinięty w stosunku do rolnictwa i wytwórczości surow­ców... Zdaje się, największą przyszłość Polska znajdzie w wytwórczości produktów i surowców rolniczych dla przemysłowych części Europy...
Wydaje się pożądanym zapewnić swobodę rozwoju siłom dążącym do eks­pansji produkcji surowcowej i roślinnej w Polsce... Polska nie posiada specjalnie korzystnych warunków dla fabrykacji, natomiasit posiada pra­wie nietknięte bogactwa naturalne“

Czyli plan Balcerowicza w ówczesnej scenerii :) Polska ma nie mieć rodzimego przemysłu, nawet takiego raczkującego. Za to ... Haha... postawmy na Ziemian. Tak właśnie. Wiemy teraz skąd ta nagła sympatia Piłsudskiego dla obszarnictwa. Cóż, oni, to fakt, wytworzą więcej potrzebnej Niemcom żywności niż drobni chłopi.

Nie da się znaleźć przekonywających argumentów na ko­rzyść polityki trwałego popierania eksportu w ogóle. Tak zwany ko­rzystny bilans handlowy nie jest niczym szczególnie pożądanym.

Tak, to jest brutalne i bezczelne. Ale właśnie taka była polityka sanacyjna. Landau komentuje to tak:

Zadziwiająca przy tym jest zbieżność między postulatami Kemmerera, a żądaniami Niemiec wysuwanymi w okresie rokowań o zawarcie umowy handlowej z Polską w 1926 r.58. I tam i tu występowało wspólne dążenie
do zahamowania w Polsce rozw oju przemysłu (poza rolniczym) i stwo­rzenia z naszego kraju surowcowo-żywnościowego zaplecza Niemiec.

 

Jeśli wam się to podobało to polecam Z. Landau „Misja Kemmerera”. Krótki tekst. Jest pdf. Dalej jest jeszcze lepszy odlot z Sanacją już w roli głównej. Ale chyba nikogo to nie interesuje...

 

zaloguj się by móc komentować

umami @smieciu 15 grudnia 2019 17:38
15 grudnia 2019 20:02

Przepraszam ale zauważyłem, że cały czas piszę, że to nie Barański wpakował nas w inflację. Chodzi rzecz jasna o deflację.

Co do Twojej odpowiedzi to rozumiem, że bardzo chciałbyś powiazać tego Barańskiego z Deweyem, ale nie on decydował, zrozum. Za „krótki był”. Tyle przynajmniej wynika z tych szczątkowych informacji.

I spróbuj odpowiedzieć na moje pytania, proszę. Nie musisz szybko. 

Ten Zbigniew Karpiński w swoich wspomnieniach, których fragmenty wkleiła pani Ewa Rembikowska odnośnie Bretton Woods, przyznał (po czasie) rację ZSRS.
http://umami.szkolanawigatorow.pl/polska-delegacja-w-bretton-woods-122071944
 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @umami 15 grudnia 2019 20:02
15 grudnia 2019 20:45

Oczywiście że Barański był pionkiem. Przypominam że zaczęło się od negacji mojego zdania, gdzie właśnie wyraziłem w sumie opinię że był pionkiem piszącym rodziaj propagandy . A ty się sprzeciwiłeś. A ja w odpowiedzi napisałem ten cały tekst właśnie po to żeby wykazać że Barański był jedynie realizatorem planu Dawesa, który mu wyłożył Dewey :)

No bo kto inny, skoro Dewey siedział w Polsce 3 lata, właśnie w tym celu, a potem ludzie tacy jak Barański prowadzili dla nas samobójczą politykę deflacyjną za to znakomitą dla interesów tych ludzi, którzy wysłali Deweya dla Polski. Powiązanie Deweya z Barańskim wynika nie tylko z tego jaką politykę pieniężną prowadził za Sanacji ale też jaką karierę zrobił po wojnie. Karierę, którą mogli mu zoragnizować tylko ludzie z kręgów, które reprezentował Dewey. Więc ... nie mam pojęcia czego jeszcze więcej trzeba, jakie lepsze powiązanie.

Karpiński - przypominam: było ich dwóch. Jeden z twojego tekstu Zbigniew a drugi to Stanisław, szef Banku Polskiego...

zaloguj się by móc komentować

umami @smieciu 15 grudnia 2019 20:45
15 grudnia 2019 21:07


Rozróżniam Karpińskich, pytałem o tego Zygmunta [Zbigniew wziął mi się pewnie od Nienackiego, którego obrabiam równolegle — czyli znów pomyłka], bo Ciebie pytałem po czyjej jesteś stronie w tym Bretton Woods. 
A Ty dalej swoje.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @umami 15 grudnia 2019 21:07
15 grudnia 2019 21:52

Może zacytuję twoją wypowiedź:

Nie zgadzam się z Twoją oceną. Barański nie był politykiem. Pracował, owszem, za sanacji, ale dla Banku Polskiego. Nie on nas wpakował w infalcję. Z Bretton Woods wiązał nadzieję, tak to rozumiem, na szybszą odbudowę kraju.
Moim zdaniem patrzysz na ten rok 1944 z perspektywy tego jak to się skończyło w 1971 i jaki mamy do tego stosunek teraz. Jeśli masz jakieś dane o tym, że on realizował celowo jakiś niecny plan wobec Polski, to dawaj.

Więc tak. Bank Polski realizował pewną politykę o której tutaj piszę. Barański pracował w Banku i dla rządu więc odpowiada za tą politykę.  Zajmował na tyle ważne stanowiska że nie może sobie teraz pisać tak jakby nie uczestniczył w tym wszystkim. A zatem wpakował. Jako wykonawca.

Z Bretton Woods wiązał takie same nadzieje jak z planem Dawesa. Tak jak pisałem. Plan Dawesa rozkręcił Niemcy i w jakiś sposób Polskę Piłsudskiego. Owszem budynki stały, gospodarka jakaś była, wszystko się kręciło. Dla elity wtajemniczonych. Barański do nich należał. Dla niego taka odbudowa jest ok. USA rzuca kredyt, przyjeżdżają inwestorzy. Odbudowują. A że odbudowywany kraj zasadniczo należy do nich? Cóż, on mówił o odbudowywaniu a nie o tym kto będzie właścicielem.  To jest perpektywa Barańskiego o której piszę. Innej nie znał, w realizacji innej nie uczestniczył. Propagował model prywatnych bankowych inwestycji za co, po wojnie, dostał różne fuchy.

Cały zaś niecny plan opisałem wyżej. Był to plan Dawesa, który wymagał uczynienia z Polski odpowiedniego rynku dla niemieckich towarów. Rynek ten musiał mieć mocną walutę za sprzedawany towar dostawać dobrą brzęczącą kasę. Taką walutą uczyniono złotówkę. Elegancką, wymienialną. Sprzedawałeś niemiecki towar w Polsce i dostawałeś solidną kasę, która potem trafiała do Skarbu USA lub wracała na Wall Street. A wszystko to dzięki obciążeniu kosztem tej operacji całej Polski i Polaków pracujących na dolarowe kredyty i inną patologię kredytową wynikającą z niedostatecznej ilości pieniądza czyniącego go silnym.

Cały czas miałem na myśli plan przedwojenny (może to zrozumieliśmy inaczej). Ale ten powojenny czym niby miał się różnić?

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu 15 grudnia 2019 21:52
15 grudnia 2019 22:10

Rozejrzyjmy się zresztą wokół. Przecież ten plan został wprowadzony w życie. Polska nie ma właściwie rodzimego przemysłu. Kluczowe działy gospodarki  należą do różnych prywatnych, obcych inwestorów. Polska „dostaje” dotacje, które jak oblicza niezawodna GW i tak w 7/8 wracają do Niemiec gdyż wymagają takiego produktu. Tak są skonstruowane. To jest ciągle to samo tylko w nieco innych szatach. Produkujemy żarło. Dostajemy kredyty za które kupujemy obcy towar. W tym momencie często też akurat chiński.

Polska jest jedynie takim ogniwem w łańcuchu nad którym nie mamy kontroli. Tego chciał uniknąć Grabski. Wolał kredyt droższy a nie tańszy lecz obarczony innymi zależnościami. Grabski ostatecznie niemal pękł. Rząd Chjeno-Piasta nie zgodziłby się na żaden podobny układ bo każda partia wiedziała że ich to położy politycznie. Więc ... został Piłsudski. On nie musiał się bać oskarżeń o to że sprzedaje Polskę. Oddaje np. taki Bank Polski w ręce Deweya. Mocna i stabilna złotówka kupiła Polaków, którym wydało się że stali się bogaci.

Dzisiaj mamy to samo. Przyjeżdża Kościński a PiS, współczesna Sanacja robi tą samą robotę. Kupili ludzi za 500+ interes się kręci. Są budynki, fabryki itp. A nawet rząd i prezydent. A że wszystko należy do obcych?

Gdyby było tak jak chciał tego Barański mielibyśmy to już wtedy, zaraz po wojnie. Jednak gospodarka to nie jedyne plany ludzi kreujących zdarzenia na świecie. Są też inne takie jak te wynikające z ostatnich wpisów betacoola. I dlatego też mieliśmy mały zakręt sytuacji. No ale ostatecznie znaleźliśmy się w układzie, o którym myślał Barański. Każdy może sobie ocenić czy plan był niecny czy nie i czy podoba mu się to co jest.

zaloguj się by móc komentować

tomciob @ikony58 15 grudnia 2019 14:15
16 grudnia 2019 00:21

Zanim powstał Narodowy Bank Polski instytucją kreującą podaż pieniadza w odrodzonej II RP była:

Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa, cytuję:

"Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa (PKKP) – bank emisyjny, utworzony 9 grudnia 1916 r. przez niemieckie władze okupacyjne w generalnym gubernatorstwie warszawskim. PKKP emitowała marki polskie w latach 1917–1923. Instytucja ta została zlikwidowana w 1924 r., w związku z reformą walutową i powołaniem Banku Polskiego, jako podmiotu emitującego polską walutę.

Polską Krajową Kasę Pożyczkową uznano za bank emisyjny RP tymczasowo, w celu zapewnienia środków płatniczych w obiegu do czasu powołania właściwego banku centralnego. Przygotowania do utworzenia takiego banku trwały już od 1919 roku, ale PKKP pełniła funkcję emisyjną jeszcze do 1924 roku. Potrzeby państwa w tym okresie (związane m.in. z koniecznością prowadzenia wojny o wschodnią granicę) nie mogły być sfinansowane z podatków i były kredytowane, co doprowadziło do wzrostu inflacji, a w konsekwencji do hiperinflacji".

(czyli żaden kredyt a zwykły pusty dodruk)

"Dyrektorami PKKP w latach 1919–1924 byli:

Stanisław Karpiński
Ernest Adam
Władysław Byrka
Jan Kanty Steczkowski
Kazimierz Bigo
Karol Rybiński


Władze państwowe zmuszone były do podjęcia działań zmierzających do zakończenia tego stanu. 18 grudnia 1923 Władysław Grabski został powołany na stanowisko premiera i otrzymał też od Sejmu 6-miesięczne pełnomocnictwa ustawodawcze. W krótkim czasie zastąpił on markę polską nową walutą o nazwie złoty polski, rozwiązał też Polską Krajową Kasę Pożyczkową".

Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa była instytucją założoną przez Niemców dla kontroli kreacji pieniądza w II RP i była ściśle powiązana z kreacją pieniądza w Niemczech. Najciekawsza osobą z dyrektorów tej Kasy wydaje się ten pan:

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Jan_Kanty_Steczkowski_(premier). Zacytuję z Wikipedii:

"Syn Konstantego, radcy cesarskiego, inspektora szkół ludowych i Marianny z Olszewskich. Od 1873 uczył się w Gimnazjum Wyższym w Rzeszowie, gdzie zdał maturę 22 czerwca 1880, następnie wstąpił na Wydział Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, od 1882/83 studia kontynuował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wiedeńskiego, 31 lipca 1884 uzyskał tam absolutorium. Następnie od 1 listopada 1884 do 1 kwietnia 1886 odbywał praktykę przy Sądzie Obwodowym w Rzeszowie. 6 grudnia 1886 uzyskał stopień doktora praw na Uniwersytecie Jagiellońskim".

"Po wybuchu I wojny światowej, w 1915 roku wszedł w skład Komitetu Generalnego Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Jako dyrektor Banku Krajowego uczestniczył w powołaniu w Warszawie Banku Ziemiańskiego i Banku Emisyjnego. Po utworzeniu 6 grudnia 1916 Tymczasowej Rady Stanu nieformalny doradca Rady w kwestiach organizacji skarbowości. Z inicjatywy Wydziału Krajowego 31 stycznia 1917 sfinalizował wykupienie Zagłębia Krakowskiego z rąk prywatnych na rzecz państwa. 19 maja 1917 powołany na dziedzicznego członka austriackiej Izby Panów.

Był ministrem skarbu w rządzie Jana Kucharzewskiego. Podzielił ministerstwo na pięć sekcji: kancelarię resortu, Państwową Kasę Centralną, Wydział Rachuby, Urząd Obrachunkowy i Urząd Rozrachunku Państwowego i Strat Wojennych. Ministerstwo w tej strukturze funkcjonowało do października 1920. Następnie premier rządu powołanego 4 kwietnia 1918 roku przez Radę Regencyjną i odwołanego 23 października tego roku. Rząd Steczkowskiego zorganizował podstawy aparatu skarbowego państwa i przygotował projekty ustawodawcze systemu finansowego, wzmocnił Polską Siłę Zbrojną (Polnische Wehrmacht), starał się tworzyć szkolnictwo i administrację samorządową, obiecywał wprowadzenie ustaw socjalnych, parcelację majątków państwowych i kredytowanie odbudowy ze zniszczeń wojennych.

29 kwietnia 1918 wystosował tajną notę do Państw Centralnych o konieczności budowy państwa w granicach Królestwa Polskiego. W nocie godził się na granicę z Ukraińską Republiką Ludową odpowiadającą strategicznym koniecznościom, na utratę czterech północnych powiatów guberni suwalskiej w zamian za rekompensatę na wschód od linii rzek Narew–Biebrza, deklarował zawarcie przymierza wojskowego i traktatu handlowego z Państwami Centralnymi, zapewniającego wolną żeglugę na Wiśle i dostęp w ten sposób Polski do morza. Tajna nota Steczkowskiego została opublikowana 25 sierpnia 1918 przez Berliner Tagelblatt. Ujawnienie treści noty wywołało falę krytyki i oburzenia w społeczeństwie polskim, w konsekwencji 5 września 1918 był zmuszony podać się do dymisji z funkcji premiera. Do powołania 23 października 1918 rządu Józefa Świeżyńskiego kierował nadal resortem skarbu.

W czasie wojny polsko-bolszewickiej uczestniczył w rokowaniach pokojowych w Rydze w 1920/21 roku, zakończonych traktatem ryskim, kończącym wojnę.

W pierwszym rządzie Wincentego Witosa (od 26 listopada 1920 roku do 18 września 1921 roku) po dymisji ministrów Władysława Grabskiego i Wiesława Chrzanowskiego, Steczkowski objął w dniu 26 listopada 1920 roku tekę ministra skarbu (obok Stefana Przanowskiego – ministra przemysłu i handlu). Urząd ministra sprawował do 13 września 1921 roku.

Był dyrektorem Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej – jedynej w odrodzonej Polsce instytucji emisyjnej (do czasu powstania Banku Polskiego), w latach 1922–1927 prezesem Polskiego Banku Krajowego i Banku Gospodarstwa Krajowego, zaś w latach 1926–1927 również prezesem The British and Polish Trade Bank w Gdańsku.

Członek Stronnictwa Prawicy Narodowej, reprezentował konserwatywne poglądy polityczne".

 

Gdyby ktoś chciał dokładniej zapoznać się z rolą i genezą Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, protoplasty NBP w II RP może to przeczytać na 24 stronach opracowania Elizy Komierzyńskiej-Orlińskiej w formacie PDF tu.

Wnioski. To nie jest takie proste jak nam nasz serdeczny kolega bloger, autor notki przedstawia. Kreację pieniądza na ziemiach polskich u zarania II RP kontrolowały Niemcy i rywalizowały o tę kontrolę z upadającym po wojnie cesarstwem wypierając rubla. Co miał z tym wspólnego Leon Barański? Zacytuję może Wikipedię:

"Już jako referent, w roku 1922 w Dreźnie i Warszawie, brał udział w rokowaniach z Niemcami w sprawie rozliczeń finansowych".

A skonkluduję pytaniem: co może referent?

zaloguj się by móc komentować

Barb @smieciu
16 grudnia 2019 01:41

 Po przeczytaniu komentarzy takie mysli mi sie nasuwaja, ze jesli problemem w XXciu mwojennym byla mocna zlotowka ktora uniemozliwiala eksport do Niemiec a tylko zwiekszala import i wyplyw kapitalu z kraju, to moze te szczesne/nieszczesne 500+ , jest b ciekawa forma takiej pelzajacej inflacji, ktora w jakims stopniu mityguje wplywy niemieckie na gospodarke polska?

zaloguj się by móc komentować

umami @smieciu 15 grudnia 2019 21:52
16 grudnia 2019 04:15

Nie zgadzam się z Twoją oceną — dotyczyło tego, że nazwałeś wykład Barańskiego propagandą. Ja tej propagandy nie widzę. Wystąpienie może i jest gładkie ale to jedyny znak życia Banku Polskiego jaki znam z tego roku.

A dzisiaj zacząłeś od tego czyim to Barański był człowiekiem. Za co odpowiadał itd. Zrobiłeś z niego Balcerowicza. I tu zestawiłem Ci, kto i jakie funkcje sprawował. 

Krótko mowiąc Barański przed II wojną światową, owszem pracował dla Banku Polskiego, ale na dużo niższych szczeblach, żeby można mu było zapisywać coś negatywnego. Albo za mało wiemy na ten temat. Rząd i Bank miały jakąś tam politykę i ta była realizowana. Ja jej także nie pochwalam, ale nie ma to znaczenia w tych moich notkach, bo one nie są o tym, co mi się wydaje.

To co piszesz, mija się więc z tym, o czym były te moje notki. Coś tam się kojarzy ale tylko kojarzy. A te skojarzenia, przy Twojej fantazji są tak szerokie, że wybacz, ale nie wejdę w nie.

Odpowiedz w końcu na pytanie po czyjej jesteś stronie w tym Bretton Woods: USA, Wielkiej Brytanii czy ZSRS.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @smieciu
16 grudnia 2019 08:25

Żeby oddać kasę, Niemcy potrzebowały nowej wojny ze słabszym przeciwnikiem

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 16 grudnia 2019 08:25
16 grudnia 2019 08:32

Niezupełnie, czasami wystarczy tylko wojną postraszyć. Mnóstwo przecież zagrabili podczas anschlusu Saarlandu, Austrii i Czech. Przy anschlusie Gdańska i Kłajpedy też by przecież zarobili wraz z mocodawcami. Chyba, że ktoś naciskał na szybsze zyski (bo że Anglia parła do wojny, żeby Niemcy dobić to już wiadomo od dawna).

Ale fakt - przy wojnie można więcej zarobić - nikt się wtedy nie pyta o trofiejne aktywa

zaloguj się by móc komentować

betacool @smieciu
16 grudnia 2019 10:13

Ja już grzebiesz w twórczości Landaua to proponuję TO:

https://allegro.pl/oferta/landau-anonimowi-wladcy-z-dziejow-kapitalu-8424644231

i jak zawsze wspomnnienia Młynarskiego (on negocjował pożyczki).

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować