Nie wnikałem w to głębiej ale zauważyłem że jedynym większym raportem opublikowanym w NIK za Banasia był właśnie dotyczący działania ustawy hazardowej.

Pis walczy z kolejnym smokiem, którego sam stworzył, to naprawdę staje się nudne.

Kogo reprezentuje rząd? Przecież to jasne, rząd reprezentuje USA, przynajmniej tak mu się wydaje, że reprezentuje USA. A PO reprezentuje Niemcy. Być może nie jest to walka o hegemonię, tylko jest to (Polska) wypadkowa gry o hegemonię- wtedy wszelkie niezrozumiałe ruchy (jak np. odwołanie Tuska do Brukseli, czy też wstrzemięźliwość w kąsaniu się piesków chihuahua) nabierają sensu.

A w trakcie tej "afery" nie wyskakiwały jakieś namiary na kasę?

Ciekawią mnie odniesienia: proteza cyfrowa v. tezy polityczne.

O ile coś jest to proszę o link czyli namiar/zdanie wyrwane z kontekstu.

Czy Banaś będzie jeszcze na stanowisku dnia 13-go grudnia b.r.?

Czyli każdy kto ma kamienicę i jakiś krewniak ganstera wynajmie tam pokój to już podpada pod pranie brudnych pieniędzy? A nie płacenie VAT to sorki ale to już śmieszne. Pewnie ty od wszystkiego płacisz VAT...

Ale nawet jeśli to prawda to tym głupsze wywalać go ze stanowiska na miejscu Układu. Nie chciałbyś mieć haków na prezesa NIK?

a może decyzja kierownictwa PiS została podjęta wedle takiej logiki:

nie bronimu p. Banasia politycznie, zarzuty wobec niego są dęte, niech zatem firmuje to prokuratura i sady. Wówczas nie będzie zarzutu, ze oto PiS wybronił swojego nominata-"kryminalistę", bez porównania stanie się lepiej gdy carte blanche wystawi p. Basiowi "niezależny" wymiar sprawiedliwości.

A wówczas  opozycja nie będzie mogła w tej sprawie lecieć ze skargą do Śtrasburga.

Banaś zaintrygował mnie gdyż był w stanie zaangażować najwyższe czynniki PiSu mimo że wydawałoby właśnie że nie warto tak się wyrywać. Że lepszą opcją będzie poczekać aż to przeciwnicy wyłożą karty. Rzucić standardowe teksty: analizujemy, sprawdzamy, dochodzimy, wyjaśniamy sprawę z Banasiem bo narazie mamy tylko wątpliwego źródła atak na prezesa NIK. Nawet jeśli PiS ma dobre powody by chcieć pozbyć się Banasia to po co robić ten szum medialny? Dlatego każde wyjaśnienie jest do dziwne jeśli chodzi o racjonalność. Zwłaszcza w stosunku do działań PiSu. Zakładając że Banaś faktycznie ma jakieś grzeszki rozmowa powinna być prosta: słuchaj Banaś, teraz nic nie gadamy, nic nie szczekamy ale ty rezygnujesz. Jeśli tego nie zrobisz to otoczymy ciebie służbami, prokuraturą, swoje dorzuci TVN itp. a my nie kiwniemy palcem, w zasadzie będziemy mieć możliwość zrobienia ci każdego świństwa skoro nie masz żadnego oparcia medialnego.

Zamiast tego Banaś stał się jakimś wrogiem publicznym. Bo atak idzie z obu stron. Dziwny jest ten PiSowski najazd medialny na Banasia. Trochę to faktycznie wygląda jakby naciski poszły z jakiejś wyższej góry (powiedzmy USA) i PiS robi pokaz by było widać że oni faktycznie chcą zdjąć Banasia. Robią wszystko, sam prezes się angażuje, nie ściemniają.

Tak czy siak tak jak napisała wyżej Ewa Rembikowska, to raczej pokaz niemocy. Teraz gdy Banaś nie chce ustąpić. Upiera się jakby wiedział że nie ma niego nic poważnego.

Zostało postawionych trochę hipotez, teraz trudno wyrokować która jest prawdziwa ale sprawa jest na tyle zaskakująca że warto jej poświęcić więcej uwagi.

Tylko jeśli Banaś był szkolony w USA, to dlaczego teraz USA chce jego odwołania? Inna grupa, urwał im się ze smyczy?

Dla równowagi inna wersja, też prosta i logiczna:

Banaś faktycznie ma amerykańskie plecy. Trudno stwierdzić jakie, takie przynajmniej by czuć jakieś oparcie i dostać stołek prezesa NIK. Jako prezes dobiera się do czyjegoś biznesu. Jakiejś ważnej szyszki Układu, która poczuła się pewnie jak kiedyś Adamowicz. Ta szyszka ma jednak swoje wtyki. Może np. ma w kieszeni Lipińskiego - wcieprezesa PiS. Naciska więc na niego by zorganizować zdjęcie Banasia. Najpierw zamawiają materiał w znajomym TVNenie, po którym następuje bardzo szybka reakcja Lipińskiego właśnie. Lipiński przekonuje prezesa że trzeba coś z tym zrobić ale co oni mogą zrobić? Tylko właśnie rozkręcić nagonkę medialną.

Tylko że Banaś nie musi się tego bać, bo i ma plecy i ma swoje racje...

Ta wersja zakładałaby jakieś przetasowania w rodzinie.

Cóż, trzeba poczekać co się stanie.

Przecież owe mitologizowane służby to też ......

Nasłuchałeś się mediów i nie masz ani wiedzy ani doświadczenia; jak wsadzisz jakigoś urzędasa do pierdla to pogadamy 

Dzięki, ciekawe, nie wiedziałem o tej dziurze w życiorysie. Wynika z tego jeden prosty fakt: PiS dał stołek NIK człowiekowi z dziurą w życiorysie.  Banaś nie uczestniczył w partyjnym życiu po upadku pierwszego rządu PiS potem wraca i staje się częścią zewnętrznego desantu Morawieckiego dostając posadkę w ministerstwie finansów w rządzie Szydło. To już choćby pokazuje szczególny system obsadzania stanowisk w PiS. Finanse, co od początku zresztą było jasne, są wyłączone z pod partyjnej kontroli.  (tak samo jak właściwie wszystko inne na czele ze służbami i wojskiem). Podlegają one, jak w całej Europie, bezpośrednio wyższym ośrodkom: ECB i Londyn. Ostatnia nominacja Kościńskiego jest zresztą kolejnym doskonałym przykładem. Finanse realizują jakiś plan Komitetu Centralnego, dając kasę na pisowskie przedsięwzięcia.

Które np. uszczelniając VAT, mogą robić problemy różnych biznesach Układu. To normalne że Układ od czasu do czasu przeprowadza czystki. Zresztą nadchodzą nowe czasy. PiS pasuje do roboty znakomicie. Kwiatkowski za bardzo tkwił w starym systemie, nie ruszał swoich. Jednak wytyczne się zmieniły. Banaś jak się wydaje może być aktywny, Itd... - pasuje do tej drugiej wersji, którą podałem wyżej. Jeśli tak to zabawne będzie obserwować jak tam prezes, Morawiecki i Banaś podadzą sobie ręce i znów będą rodziną, mimo tych wszystkich ciężkich oskarżeń i nacisków na dymisję...

Sprawa Banasia ma drugie dno ,to pewne,tylko nie wiemy czy muliste czy twarde.Oskarżenia ,które pojawjają się w mediach,kamienica ,jakieś lewe dochody to bzdura.Hochsztaplerów na szczytach mafi rządzącej Polską od 30 lat,gdzie wchodzą w grę miliardy zł. jest mnóstwo.Interesy Banasia to groszowe sprawy.Zastanawia pewność Banasia wobec takich osobników jak Kaczyński,Morawiecki czy Duda.Jeżeli jest muliste dno to widocznie ma dużą i niebezpieczą wiedzę,jeżeli twarde dno ,to może sprzeciwia się działaniom PIS-u ,tzn że jest w miarę uczciwy,(wide:afera hazadrowa).Warto się dowiedzieć ,który wariant jest prawdziwy,ale chyba sie nie dowiemy,jak zawsze.

Prawdziwy jest wariant,że Naród Polski ma od dłuższego czasu wyznaczoną marszrutę i jest prowadzony przez "flecistę z Hamelin",róznica jest taka ,że flecista i melodia się zmienia...

...od SLD......PIS...? 

może to jednak nie USA, skoro ukrócił okradanie budżetu przez mafie vatowskie,

może robił to na życzenie USA? strażnik majątku z ustawy 447? VAT wyprowadzały koncerny z UE,  czyli chyba głównie Niemcy. Tak sobie tylko gdybam, bo to trzeba by mieć dostęp do dokumenów w MF.

Nie pamiętam kto zwrócił moją uwagę na fakt, że w Niemczech jest zainwestowany duży kapitał ze wschodniego wybrzeża.
Nie wiem czy jesteśmy w stanie jednoznacznie wskazać "suwerena".

To chyba niezły trop.

Może za miesiąc już nikt nie będzie tej historii pamiętać.

Ewentualnie, ciekawe, jaki znajdą patent na dowołanie Banasia przez Sejm?

Jeszcze jest coś ciekawego. Ta Anna Marszałek, która brała udział w ustawce dotyczącej Szeremietiewa pracuje w Najwyższej Izbie Kontroli... to może też jest jakiś trop.

Wygląda na to, że NIk to najważniejszy urząd w Polsce. (ktoś twardo trzyma lejce i nie popuszcza ani na chwilę) Mają dostęp do każdego urzędu i informacji w Polsce. Prezesem nie zostaje nikt przypadkowy. Pokazał to rok 1991, kiedy to zginąl Michał Falzman, a następnie pierwszy prezes w III Rzeczypospolitej Walerian Pańko. A więc każde urwanie się ze smyczy, to śmierć, patrz Lech Kaczyński, nawet po latach nie sprawowania urzędu.

Dzięki!   W przyczynku na pierwszej stronie taki namiar:  Łączny przychód z najmu 63 000 zł.   

Ponieważ ja również, jak autor w P.S. 1, mam wyobraźnię więc oczyma tejże widzę nagonkę z 'martwego punktu widzenia'.

Karawana jedzie, psy szczekają a kagańce trzymają bracia i siostry z Twardej SZEJŚĆ (kod pocztowy 00-105)?

Musi poważne zamieszanie nastąpiło na scenie skoro polityczni chórzyści prawie unisono...

Proteza cyfrowa '63' zwiastuje exit  to tak jak amen w paciorku.

Banaś jak nie odpuści ,kiedy zostanie przy swoim stanowisku, czyli Prezesem NIKu ,będzie musiał przejść do ataku ,wykonać taki manewr ,ze wszyscy zapomną o jego problemach.. Trzeba sobie zadać pytanie czy gra jest warta ,co NIK realnie jako instytucja moze zrobić..? Przez dekady jedynie raportowała co się dzieje w danych instytucjach i nawet jak wykrywała jakieś nieprawidłowości, to nic się z tym dalej nie działo.. Sądzę,ze KASy sa instytucją bardziej skuteczną niz NIK realnie sprawy ujmując.. Także nie rozumiem tego zamieszania walki o pietruche, Kaczyński tez był prezesem NIKu i co, coś z tego wynikało.. Banaś zostanie na stanowisku po to tylko,żeby mieć większą emeryturę,a w związku z tym średnią emerytalną..  Dla mnie całe zamieszanie to jest przerost formy nad treścią.. Ostatni prezio tez miał jakies zarzuty i co ,przeprowadzał kontrole i generalnie nic z tego nie wynikało.. Dlatego nie rozumiem tego całego wzmozenia tych analiz ,zostanie czy nie zostanie.. 

kto ma wisieć, nie utonie

przesada. NIK od dawna jest tylko atrapą kontroli państwowej, stanwiacej "zsyp" dla rozmaitych "polityków", ktorym powinęła się noga w kolejnych wyborach oraz krewnychi znajomych króliczka.  To wielka, inercyjna biurokratyczna machina, przypominająca fabrykę z robotnikami ganiającymi z pustymi taczkami (nie ma czasu, a przede wszystkim  niema możliwości, aby je załadować). A nad pilnowaniem, aby w taczkach (inspektorów kontroli państwowej)  była wyłącznie trzeciorzędna makulatura czuwa cały zespół wiceprezesów i doradców prezesa, króry pilnuje by nikomu wąznemu nie wejśc na odcisk. (zasada działania w Kolegium i Prezydium NIK: my nie ruszamy waszych, a wy nie ruszacie naszych).

Ale wszyscy utożsamiają "dumną"  nazwę tej instrytucji z rzeczywistym jej znaczeniem. Nie wiadomo z jakiego powodu, bo skoro wszelkie instytucje III RP zostały "zgangrenowane", to niby dlaczego taka gangrena miałaby ominąć NIK?

Ja obstawiam najważniejszego bankowca. Jak widać przystąpił do totalnej czystki i usuwa wszystkich którzy nie są jego. W partii i rządzie czystki już od kilku lat. Już niedługo zawartość cukru w cukrze spadnie poniżej 20% (tzn. pisowców w PiSie). A prezes zachwycony niczym synem pierworodnym. A komu służy M to też widać po ministrze finansów z Londyńskiego City. Toż to kopia Rostowskiego z czasów Tuska.

100/100  !!!

Porażający obraz...

Poprzednio powinno być: dajemy  albo  nie dajmy

Być może ale to naprawdę jest niezła jazda. Wystarczy zajrzeć do linku, który podał qwerty. Do nagonki na Banasia obok PiSu czy CBA Kamińskiego staje jeszcze Onet, Wyborcza, Fakt...

Jeśli to walka służb to Banaś ma niezłe plecy nie bojąc się tego wszystkiego.

Cóż sprawa Banasia właśnie świetnie pokazuje że PiS jest zdecydowanie rozgrywany niż rozgrywający, co było zresztą punktem wyjścia głównego tekstu. Napisałem go także właśnie dlatego gdyż męczy mnie czytanie o tym np. jaka Konfederacja jest żałosna a ludzie tam to pajace. PiS to jest inny?

Nie ważne czy w odnośnikach na które zwrócił uwagę qwerty jest prawda czy nie. Ważne że Onet, TVN itp wzięły się ostro do roboty a PiS stanął po ich stronie. Czemu nikomu, kto tak się czepia Konfederacji, zbiorowiska ludzi bez znaczenia, nie przeszkadzają analogiczne zjawiska w PiSie, który podobno ma znaczenie?

Jeśli jesteśmy świadkami wojny wewnętrzej  służb polskich i zagranicznych jak pani pisze to wygląda na to że PiS i Onet, Wyborcza reprezentują tą samą frakcję służb... Naprawdę, powiem że i dla mnie to dziwne, ale jeśli faktycznie doszło do takiej walki to wyglądałoby że porzucili pozory, że jest ostro, skoro nie wahali się użyć PiSu jako zwykłego narzędzia. Obnażyć tak jawnie rzeczywisty stan rzeczy.

Bo jak wytłumaczyć szkalowanie Banasia przez Onety i TVNy i te wszystkie, tak desperackie wysiłki PiSu by pozbyć się szefa NIK. Tak nagle. Jeszcze niedawno Banaś był pewny i swój. A teraz? Jeśli nie jest ich. Ani tych ani tamtych to czyj?

pranie brudnych pieniędzy kilka dni temy wykładał na SN wolfram, prosze popatrzeć na transakcje odstąpienia od umowy sprzedaży i beneficja na rzecz B. ok. 300tys. zł [bo klient nie dostal kredytu? - śmiech na sali]; problematyka którą egzempilifukuje casus B. jest dużo, dużo bardziej szeroka i głęboka; na temat B. w necie jest od tzw. metra, wystarczy kliknąć w google, a np. wypowiedzi mieszkańców ul.Krasickiego w Krakowie to juz inny segregator, 

fakty są w treści dokumentów i w czynnościach podejmowanych przez strony

Kryterium będzie wybór banku w którym"obsługiwane" jest konto klienta? :) I gdzie siedzibę ma " biuro podatkowe" ?

Tak pytam bo w książkach kryminalnych jest napisane - idź za pieniędzmi.

aco w tym jest niezgodnego z tzw. prawem?

a co to jest to owo prawo w RP? i jaka jest realcja prawa stanowionego do prawa/bezprawia stosowanego?

Żeby tylko postsowieckie interesy wchodziły w grę to by bylo małe miki.. Ale w tym wypadku nakłada się wiele inny interesów,ze wszystkich stron ,a nawet za Oceanu.  Namiestnicy każdej ze stron chca sie dorwać do zarządzania Polską..

Rzeczywiście,małe miki,lecz miałam na myśli ich " rodowód".Doskonale wyszkolone "klony" z potężą kasą ,która otwiera wszystkie bramy... a taranuje niewygodnych.  I nie ma szansy aby odszukać właściwy klucz.Nurty są tylko dwa w/g mnie. Tak szczerze mówiąc zdanie w tej kwestii najtrafniej wyraziła pani E.Rembikowska,a wersja,że być może jest wyznaczany nurt w jakim może się poruszać PiS jest najbardziej prawdopodobna. Tertium non datur(?)...i to jest najtragiczniejsze w naszej obecnie historii...

a co w tym jest niezgodnego z tzw. prawem?

Co jest niezgodnego, to możemy przypuszczać na podstawie symptomów i wnioskować, posiłkując się zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego - przez analogię. Nie mamy wiedzy szczegółowej - przynajmniej ja nie mam.

To, co widać w mediach obarczone jest dziennikarskim paradygmatem potrzeby dotarcia do czylelnika, który powoduje, że ujawniane są plewy, często nadinerpretowane. Przekaz musi być medialny - więc on nie opiera się na faktach deprecjonujących i porażających - a takich, jakie czytelnik potrafi zrozumieć. Przeciętny  czytelnik nie odróżnia bowiem cesji od secesji.

Mediom nie zależy na zrozumieniu przez intelektualną elitę - a szeroki ogół. Komunikują swe treści i interpretracje w sposób emocjonalny, taki, by przeciętnie inteligentna osoba mogła to zrozumieć i powtórzyć własnymi słowami. Słowa: prostytutka, burdel i podobne - rozumie każdy - a sformułowanie, iż ktoś doznał istotnego przysporzenia w wyniku czynności pozornych, czy odwołujących się do blaniektowej normy (i na czym to polegało) - nie każdy.

Podział, jak pisze qwerty nie przebiega tak, jak podział polityczny - a tak, jak przebiega. Tzn. po stronie prawa i sprawiedliwości (małe litery) strają niejednokrotnie osoby, których byśmy nigdy o to nie podejrzewali - i podobnie, po stronie bezprawia. Nie zamierzam tegto udowadniać - z dwóch powodów - zawsze, w przypadku sądu jednej osoby można postawić zarzut - iż jej doświadczenie jest wycinkowe, niereprezentatywne, dalej - iż jest stronnicza. Poza tym, nie jestem głupi.

Jak ktoś chce, to sobie argumenty sam znajdzie, przeciwne - wystarczy studiować uważnie i bez emocji wiadomości i życiorysy - chociażby z Wiki - gdzie są podane odwołania do dokumentów (np. awanse), można studiować wyroki sądów, czy to, kto podejmował działanie i jakie - w sytuacjach, gdy ustawa dawała furtkę słowem "może".  

Nie można wszystkiego tłumaczyć służbami, Amerykanami i dziejową koniecznością - bo jest ogrom spraw, które wynikają tylko z powiązań biznesowych i towarzyskich, wzmacnianych przez pozycję instytucjonalną - a do których to spraw ani służby, ani Wielki Brat nic nie mają - bo ich to nie interesuje. Tzn. nie można każdgo szwindla tłumaczyć wpływem służb - a niemożność jego ukrócenia - wielką polityką (globalną).

No cóż zobaczymy, czy z tego łez padołu ktoś zejdzie w ciągu najbliższego pół roku - oczywiście spośród tych, którzy otarli się o casus Banasia?

Dziękuję pzdr

To już obszar kognicji poszerzony o m.in. filozofię, logikę, inne. Przyklad: pozew i wyrok wyrażają wartości w usd  a norma ustawowa nakazuje uwzględniać tylko złoty polski - czy taki wyrok jest wyrokiem w prawnym sensie? 

posługujemy sie w krótkich komentarzach uogólnionymi agregacjami. Gdy ja mam na mysli"stare słuzby" to mam przed oczyma cały splot interesów, nabudowanych na szkielecie "pieriestrojkowym" (tj. przełom lat 1989/9 i zneutralizowanie faktyczne  opcji "dekomunizacyjnej"). Ludzie służb byli w takim splocie interesów "wodzirejami", i wstawiali swoje słupy (protegowanych) a to do polityki, a to do kluczowych zarządów rozmaitych strategicznych spółek. Gdy PiS chciał zdemontować ten stary ukłąd i zastapic go nowym, to jedyną opcja pozostało  odcięcie mafii polityczno-biznesowej  od kroplówki finansowej, czyli kurs na jej "zagłodzenie". Wówczas część z nich by się przekonwertowała na "nowego pana" , a pozostali zostaliby rozpędzeni na cztery wiatry. Ale to wymaga czasu  i konsekwencji. Zasadniczym wektorem stał się czas i wszyscy to wiedzą. To znaczy, ze nowy rząd w wystarczającym stopniu zdoła nadkruszyc ten układ, który sięga do najwyzszych instytucji ("krysza" nad izbami skarbowymi, kontrolami finansowymi,  etc.), czy też ten układ zdoła przejśc do skutecznej kontrofensywy. Dlatego po pierwszych wyrwach w dokonanych we wczesniej wspomnianym spłocie interesów mafijno-politycznych, dotychczasowy układ monopolizujący okradanie państwa, przystapił do kontrakcji., gdyz nie chce zostać "zagłodzony".

Nie ma znaczenia, jaki jest udział służb własnych czy obcych, bo wszak nie wiemy "who is who", czyli kto im wydaje rozkazy. Cześć z nich stanowi państwo w państwoe, część zapewne gra na dwa fronty, a częśc zostałą zwerbowana przez sojusznicze "demokracje".

Sprzed nowelizacji KC i KPC np. w 2002r. czas życia orzeczeń jest długi 

Nikt nic nie pisze to troszkę może ja jeszcze pociągnę.

Obejrzałem to co na ten temat mówi W. Gadowski i jest to ciekawe. Aczkolwiek może nie za bardzo mnie obchodzi. Ale zawsze warto posłuchać jak wyglądają działania rzeczywiste w ramach odtrutki na bajkowe postrzeganie polityki. Zwłaszcza pisowskiej. Słucham Gadowskiego i się zastanawiam jakim cudem ktoś wierzy że ta garstka ludzi może coś zmienić w tej sieci służb, wpływów i pieniędzy. Może jednak sprawa Banasia odsłoni troszkę prawdziwego oblicza Polski.

Oglądając Gadowskiego doszedłem w każdym razie do wniosku że pomysł z Ziobrystami jest niegłupi. Tłumaczy np. dlaczego PiS zdejmuje swoich. Bo to nie są swoi ale ziobrowi. Nadal nie tłumaczy jednak dlaczego cała ta chryja ma tak gwałtowny charakter. Nie wyjaśnia też jakie strony mamy w tej układance. Wiemy jednak że Ziobro nigdy nie cieszył się sympatią Układu. Ot np. L. Millera. Ale też innych. Nawet z PiSu przecież został wykluczony. Ewidentnie jednak ma chłopak plecy. Musi istnieć jakieś stowarzyszenie, loża czy coś z czego siłę czerpią Ziobryści. Do których nalezy przecież także Kurski. I jak wszystko na to wskazuje i Banaś oraz sam Gadowski. I Grzegorz Braun? Ta loża obroniła ich przed Millerem i spółką. Wcisnęła do PiSu i dała wiele bardzo cennych stołków. Choćby takich jak ten w PKO S.A. Sam rzut oka na karierę Krupińskiego pokazuje że korzenie mogą sięgać głęboko w historię. Wychowanek Uniwerstytetu Columbia, dyrektor zarządzający Bank of America. Frakcja Ziobry może być twardym orzechem dla przeciwników.

Którymi są? Gadowski (nigdy wcześniej nie widziałem jego filmików) w swoim wystąpieniu pasuje mi na członka silnej tajnej organizacji. Opanowany, ma wiedzę, potrafi pościemniać. Ale w jednym momencie wydał się naprawdę autentyczny. Kiedy zaczął jechać po Gowinie i jego frakcji. To ciekawe że cały PiS bije w Banasia a on o Gowinie. Czyżby już nie było PiSu a jedynie Ziobryści i Gowinowcy? Nie wiem.

Sprawa jest o tyle skomplikowana że od strony medialnej w Banasia bije TVN/Onet. Kurskiemu zarzucono nawet że nie daje materiałów o Banasiu. No ale skoro Kurski to Ziobrysta... Czyli „PiS” musi korzystać z TVN/Onet. Choć logiczniejsze jest odwrócenie ról. Choć pewnie niektórzy mogą uznać to za przymierze anty Ziobrowe. Teoretycznie. Tak czy siak obie strony oczekują jakich wzajemnych korzyści. Musi istnieć jakieś porozumienie. Przy czym naprawdę zdumiewa jak wiele zostało uruchomione przeciw Banasiowi. Co z drugiej strony pokazuje że jego frakcja to nie bylo co.

Ok. Zostawmy na chwile kreowanie tej dziwnej mapy politycznej dzielącej Polskę. Przydałoby się jeszcze dojść o co poszło. Narazie jedyny pewniejszy trop to PZU i PKO S.A. Dlaczego te struktury stały się nagle takie ważne? Naprawdę ciekawe czy w tej finasowej układnce nie ma udziału złoto, które kolejnym zbiegiem okoliczności właśnie przybyło do Polski. Wszyscy zastanawiają się po co. Przecież w Londynie bezpieczniejsze, ciężko przypuszczać by Londyn oddał złoto bo zarządał tego jakiś PiS. Morawiecki mający swoich mocodawców. Fizyczne złoto w Polsce może w istocie posłużyć tylko do jednej rzeczy.

Do zapłaty. Ktoś ma dostać wypłatę w złocie i tyle. To tłumaczyłoby też zakupy tego kruszczu przez NBP. Istnieje najwyraźniej jakaś umowa, która zakłada wypłacenie złota. Prawdziwego. Trochę wygląda na to jakby w Polsce miała mieć miejsce jakaś dziwna transakcja handlowa. Aczkolwiek pisząc to mam wrażenie małego odlotu w sci-fi :) Ale mimo wszystko jest to dość pewna hipoteza. Te 100 ton złota przecież ani w niczym nas nie uratuje ani też nie przyniesie większych kokosów. Ale u kogoś z jakiegoś powodu się znajdzie.

Dobra. Nie jestem w stanie póki co połączyć tych dwóch wątków ale mimo wszystko może coś jest w tym że dzieje się to w jednym momencie. Że nagle rzucono się na siebie nie dbając o większe pozory. Jak jakieś zwierzęta, które nagle się zorientowały że pod nosem mają wielką okazję. Londyn wysłał tu złoto ale dopiero teraz ktoś dowiedział się jaka jest rzeczywista stawka, czemu ma ono służyć?

Kto wie... Narazie pozostaje mieć tylko nadzieję że Banaś nie ustąpi i nastąpi kolejny dopływ ciekawych informacji.

Pracowałem z i wobec Gadowskiego. Mylisz się.

Zdanie poprawne. Magiczny skrót.  Zadyszka dychotomii "kto" czy "co"? 

Podmianka we frazie wyjściowej podrzuca nowe możliwości. 

Ten 'ktoś'' może wisieć... To 'coś' [suma a wymiar milion + coś tam]  pojawia się w przestrzeni publicznej i na moment zawisło. Może się ulotnić jak fata morgana.

Fatalność bytu Pierwszego Obywatela w Republice to nieustanne bycie na świeczniku, na słupie jak święci z listkiem sałaty albo ot u koryta jak...  My Europa! Nam bliżej do 'świętych słupników'. 

Pojawia się kasa. Państwo ościenne. Wszechwęszący w sieci.

Ułomny się pyta: Odpalił działkę dla ubogich w kraju [oświadczenie majątkowe] czy wybył ze znakami płatniczymi na wyspy szczęśliwe i puścił w raju podatkowym do obiegu? Np.: Wyspy Dziewicze...

Nie mnie dociekać ale ciekaw jestem jak każdy 'habenichts' spoglądający zza płotu co tam nowego na tym jarmarku próżności.

Pozostaje sobie zadać pytanie w jaki sposób kryminalista (ułaskawiony co prawda) stoi na czele MSW? Tu wszystko stoi na głowie.

Przy naszych sądach to jest łatwo zostać kryminalistą. I to nie o to chodzi. Chodzi o to, że on się do tej roboty po prostu nie nadaje. Gdyby się nadawał, to wszystkie fundacje działające na szkodę Polski już dawno miałyby postawione zarzuty i zostałyby rozwiązane. Gdyby się nadawał, to te dziwne osoby, które uczestniczą masowo w akcjach przeciwrządowych też by zostały prześwietlone i po cichu poproszone o pozostanie w domu. A oni nawet nie reagują, gdy ktoś blogerów, czy dziennikarzy przeprowadzi prywante śledztwo na podstawie dostępnych danych. Na mój gust pan minister ani nie panuje nad ministerstwem ani nad służbami.

straszne...

w wyrokach wydawnych nie w polskiej walucie przed 2003r. tutaj jest pies pogrzebany, tak i tylko ja mam prawo wygłaszania ocen etc; sądownictwo w RP jest oceanem bezprawia i MBanas to mały pikus wobec zorganizowanych grup .... w sądownictwie; poprobuj 'obalić' wyrok z 2002r. orzekajacy w np. w usd; idź i odgrzeb owego psa;- 

sądy nie są nasze;- sądownictwo działa i funkcjonuje jak władza okupacyjna

problem definicyjny polega na diagnozie faktu, iż wydany wyrok jest sprzeczny z ustawą [nawet tą o nominowaniu pozwów i wyroków przed 2003r.], i pytanie: czy taki wyrok to jest wyrok? i proszę mi nie zazdrościć wiedzy oraz doświadczenia

Banaś jak się okazuje mimo totalniackiej ;) nagonki nie pęka i nie zamierza ustępować. Wydaje mi się że potwierdza to co napisałem wyżej o „Ziobrystach”. Trudno sobie wyobrazić by opierał się jedynie na swojej niewinności wobec oskarżeń w czasach kiedy na każdego paragraf się znajdzie. Tym bardziej jeśli ten ktoś jest politykiem i jednak trochę kasy ma.

Z historii ostatnich lat wynikałoby że Ziobryści pasują na takich kontrolerów polskiego Układu. Który potrzebuje jakiegoś zewnętrznego nazdoru by się za bardzo nie rozbrykał. By jego ludzie wiedzieli że jak przyjdzie rozkaz to mają go wykonać. Kto wie czy do Ziobrystów nie należał nawet L. Kaczyński. W każdym razie NIK i sądy, które są w ręku Ziobro są nadają się dobrze do takiej kontroli. Nie chodzi oczywiście ludziom stojącym za Ziobrystami by zniszczyć Układ. A jedynie o to by w nadchodzących trudnych czasach Układ wykazał się posłuszeństwem i planowaną szybkościa działań.

Warto zauważyć że nadchodzący burdel i wielkie obniżanie oczekiwań o których mówił Morawiecki może tyczyć się także tej warstwy pasożytującej na Polsce. Ci ludzie przyzwyczaili się do dużej dawki wolności i możliwości. Oraz łatwej kasy. Jeśli jednak i oni mają obniżyć swoje oczekiwania to potrzebna jest w Polsce siła, która wytłumaczy im co i jak. NIK i Ziobro to środki łagodnej perswazji. Jeśli to wszyscy zrozumieją to będzie ok.

Szef PZU pozostaje, Banaś pozostaje i Ziobro pewnie również. Są też media w rękach Kurskiego. Póki co Ziobryści więc trwają a ich straty pewnie są chwilowe.

>w google wyskoczyło mi 6 stron

polecam wyszukiwarki:

entireweb.com

yandex.com

z googla korzystam już rzadko

a niby dlaczego kolosalne?

Mam dokłądnie  odwrotne wrażenie.

PiS zachowuje się wedle schematu,  jak w moim komentarzu z 30.11. br. z godz. 16:39.

Ktoś się dogrzebał. Ciekawe jednak, nie wiem jak u was, ale u mnie z wyczyszczonymi ciasteczkami, google daje teraz 7 stron do hasła Marian Banaś ale linku do tego tekstu nie ma... Google ma szkołęnawigatorów na czarnej liście albo ma białą listę, którą daje a resztę kasuje. Ładną więc już oficjalnie ma cenzurę.

Miło więc że zrobił trochę reklamy :)

Jakby ktoś jeszcze wątpił (pan Orda? :) ) że PiS chce wyjść ze skóry w tej sprawie to ABW wszczyna śledztwo sprawdzające cofając dostęp Banasiowi do jakichś tam tajnych spraw. Obudzili się teraz. Gdzie byli wcześniej i dlaczego Agencji nie przeszkadzał dostęp do tajnych spraw PeOwskiego poprzednika Banasia?