1. Nie mógł uczynić żadnego cudu u swoich...bo tam był synem cieśli i tej Maryśki ...co to wiecie...

....tak go widział sanhedryn.

 

Itd....

.

.

 

Powiedziec ze pan bladzi to za malo.

Pan chyba po prostu za duzo wypil dzisiaj.

Organizację założył (chwilami rządową). Przez dwa tysięce lat próbuje się z nią walczyć z mniejszym lub większym powodzeniem i bez skutku. Do wyboru członków użył dziwnych kryteriów. Najmądrzejsi profesorowie do dzisiaj nie potrafią zakumać o co chodzi a jej zasady potrafią przyjąć debile.

Muszę się jeszcze trochę zastanowić, ale ta Twoja prowokacja warta jest chyba plusa. Na Twoją niekorzyść działa niestety na szczęście nieudana próba realizacji idei anarchistycznej w Hiszpanii w latach trzydziestych dwudziestego wieku.

Zmysł ironii to wielki dar od Boga, można sie tego nauczyć, ale trwa ten wysiłek wiele lat i trzeba zawsze uważać na każde słowo i akcent. Długa droga przed tobą jeszcze

Aaaa tam, zrobiłem sobie przerwę w harówie i zajrzałem tutaj i takie mam przeczucia, że jak ktoś robi błędy ortograficzne http://smieciu.szkolanawigatorow.pl/solejmani-czyli-nie-jest-dobrze-kiedy-lud-ma-sie-dobrze to może też robić błędy myślowe.

Polecałbym zważać na to, by nie wymieniać imienia Pańskiego nadaremno.

Przestań pisać o anarchii, przynajmniej na jakiś czas.. Albo w  ogole.. Czy Twój zasób tematów jest , aż tak ograniczony ?  

Zacznij postrzegać swiat takim jakim jest i wyciągaj wnioski ..Inaczej skończy się to w Twoim wypadku chorobą psychiczną.. 

Brniesz w ślepą uliczkę.. Błagam , opamietaj się ,bo masz talent do pisania, wykorzystaj go odpowiednio.. Nie każdy ma taki dar np ja go nie mam...

Twoja nawigacja to mielizna, urojenia.. Prawie kazdy zwraca Ci uwage, probuje doradzić.. A tu jak grochem o ścianę..

Przyjmij do wiadomosci ze czlowiek popelnia błędy i wpada w pułapki , czasem  jest tak ,ze trzeba o 180 stopni zmieniać swoje myślenie.. My tu wszyscy uczymy się, przynajmniej ja, a Ty non stop udowadniasz ,ze masz mózg z betonu.. Umysł zeby dobrze funkcjonował powinien być otwarty, a Ty tkwisz w jakies totalnej głupocie i ją non stop powielasz.. 

Zmień temat i proszę nie pisz już o anarchii.. To tylko moja próśba..

 

 

 

 

Jezus Nazarejczyk złożył śluby nazireatu. Kto złożył takie śluby zobowiazywał sie dpo życiaw stanie bezżennym i w stanie czystosci cielesnej, nie przystrzygał włosów itp. . W tamtej epoce i w tamtej stronie świata serio traktowano własne ślubowania, zwłaszcza złożone  wobec Boga.

Kto nie wie co to jest nazireat moze sobie łatwo wyguglować. Francuscy prowokatorzy zafiksowani antychrzescijańsko, wiedzą, że francuskie lemingi  -  ofiary tamtejszego systemu edukacji (podobnie jak jego ofiary polskie)  -  nie mają o tym najmniejszego pojęcia.

 

Może i ma talent do pisania, ale bez logiki. Z. Bauman go uczył, czy co? Skacze z miejsca na miejsce, jak nie przymierzając dzieci w piaskownicy, wybierając lepsze miejsca do budowy babek z piasku, nie wiedząc, że te dobre, to obsikane. Mąciwoda i tyle.

w zasadzie metoda na popularnosc sprawdzona. Gdyby napisał cos mądrego, z sensem, mało kto by to skomentował, no bo trzebaby merytoryucznie., a nie kązdy w danym teamacie miałby cos takiego do dodania,  A w przypadku tekstów smieciu , łatwo mozna  mu wytknąć płytkość, schematyzm, wtórnosc  i dyletantyzm w  jego prowokacjach, niech będzie, że intelektualnych.  Choć  ich  poziom akuratnie na onet. Ale wówczas wartko kręci się młynek z komentarzami.

szanowny, dla wolnosci obywatelskiej  potrzebne są dwie zasadnicze sprawy:

prawo do posiadania broni i  niskie podatki (czyli ich łaczny wolumen nie przekracza progu 20-25 procent).

Regime, który nie spełnia wskazanych parametrów jest miejszą lub większą opresją, bez względu na to jak się będzie przedstawiał propagandowo.

Patrząc na tytuł notki pomyślałem, to już na SN też.

Tekstu praktycznie nie czytałem, bo po co. Czy muszę czytać? No przecież, nie. Tak samo, jak nie muszę czytać, co pisze Terlikowski, czy gada Hołownia, czy pisze książki redaktor Paweł Lisicki - Czy Jezus jest Bogiem?

ja z nimi walczę i walczyć będę. Tak samo, jak np ze Świadkami Jehowy, którzy nawet tutaj zaczepiają mnie na ulicy i "gonię ich, jak psy". Gdy jestem w formie nie wytrzymują kilku minut rozmowy.

Skandal!`Bluznierstwo`i`groza

Problem leży w tym że patologia jest słaba. Homoseksualiści czy mordercy nie mają przecież ani autorytetu ani przyzwolenia w społeczeństwie. Jeśli jednak patologie zdobywają przewagę to dlatego (sporo tutaj przytoczył tak swoją drogą ikony58) że istnieje centralna siła, która to umożliwia i promuje. Cały obecny System polityczno-finansowo-społeczny. W ramach którego ludzie próbują dokonać zmian. Bojąc się działań radykalnych, tzw. chaosu, który byłby jedynie przywróceniem naturalnych wartości i autorytetów.

Skąd ktoś wie że nie na tym polega idea Boga? Pomijając jednak kwestie teologiczne, wynik byłby ten sam. Tu po prostu nie ma sprzeczności.

Tak, ciekawie mówi Kluska. I podaje jeden z przykładów czym REALNIE zajmuje się PiS. Tworzeniem tysięcy regulacji oraz totalną inwigilacją by państwo miało pod kontrolą wszystko. PRL było przy tym co się dzisiaj dzieje żałosną popierdółką. Ale no tak... przecież PiS prowadzi nas ku świetlanej przyszłości. No i... po co właściwie ciągle o tym pisać, to nie tu tkwi problem.

Człowiek, który był Czwartkiem - czytał Pan?

"Polecałbym zważać na to, by nie wymieniać imienia Pańskiego nadaremno."

Dziekuje panie Krzysztofie, ze pan to przypomnial.

Ominalem to w swoim komentarzu. To chyba jest rzecz najwazniejsza.

cbrengland @smieciu 14 stycznia 2020 13:17 "Patrząc na tytuł notki pomyślałem, to już na SN też". ALe dlaczego mamy to znosic?? DLaczego jestesmy juz tak wytresowani ze mamy znosic obrazanie nas, wypisywanie glupot EEEEch co ja tu zreszta bede pisala to sa oczywiste oczywistosci! A tyle sie tu pisze o lemingozie

To jest celem

Coraz bardziej słaniam się,że to prowokator.

Oczywiście poruszyła pani ważne kwestie o których warto byłoby pogadać jeśli nastąpi bardziej sprzyjający moment. Wydaje mi się że jednak warto zwrócić uwagę (a to jest motywem mojego tekstu)  że Chrystus swoją energię skierował do zwykłych ludków i na nich się oparł. Ktoś mógłby wyciagnąć wniosek że wszystkie rzeczy tak jak się potoczyły, czy taki był plan czy z innych powodów, najwyraźniej musiały mieć miejsce w takim środowisku. To nie zwykły lud wydał na niego wyrok ani go wykonał. Chrystus nie podjął żadnych prób dogadania się z tamtejszym układem. Przekonania! Czy to przypadek że Ukrzyżowanie odbyło się w takich a nie innych okolicznościach? Czy była możliwość by Chrystus przyszedł gdzieś ze swoją nauką i został zabity przez zwykłych ludzi a nie reprezentatów dobrze zorganizowanych struktur władzy?

Kolejną kwestią nad którą się warto zastanowić w tym kontekście jest rodzaj argumentacji jaka działa na masy a jaka działa na ludzi władzy. Konstantyn Wielki jest tu przecież też znakomicie symboliczny. Uczynił chrześcijaństwo religią panującą tworząc podstawy dzisiejszego Kościoła Katolickiegio ale sam chrześcijaninem nie został. Dlaczego? Czy była możliwość by reprezentant władzy usłyszawszy dokładnie te same teksty, którymi Chrystus raczył zwykłych ludzi, mógł przyjąć szczerze przesłanie?

Zaraz potem pojawia się naturalne pytanie. Na ile człowiek władzy jest w stanie być chrześcijaninem? Na ile jest w stanie potraktować serio całe przesłanie (jakie konsekwencje właściwie niesie działanie na serio?) zamiast ograniczać się jedynie do politycznie poprawnego formalizmu?

"Was, moich krytykantów (nie piszę o wszystkich mnie komentujących oczywiście) nie interesuje przekaz wiedzy. A jedynie ekspozycja własnej wyższości. Was nie interesuje dotarcie do człowieka."

Taaak. Poniżej też fragment / linkowanej poniżej/ Pana notki. Dociera tu Pan do człowieka pisząc o innych ludziach. A wie Pan o nich wszystko chyba, bo tak lekko idzie wydawanie opinii.

[ http://smieciu.szkolanawigatorow.pl/czy-tylko-ja-widze-te-farse]

"(...) Niepojęte jest dla mnie jak ktokolwiek poważny może poważnie traktować tych błaznów? Czuć satysfakcję z pokonania idiotów, wyrażać zadowolenie że ich debilne występy doprowadziły porażki. Przecież to jest poziom podstawówki by wierzyć że Układ nie potrafi wykreować czegoś więcej niż debili.

No chyba że Układ nie musi. Bo z drugiej strony ma infantylną Szydło i resztę wiejskich, niedouczonych chłopków nad którymi pieczę musiał objąć z desantu biedny Morawiecki, który musi gadać za nich wszystkich gdyż reszta ani bee ani mee nie potrafi, wielkiego świata nie widziała ani nawet ręki Solorza do pocałowania nie dostała."

Takich tekstów na pewno nie będę w ogóle komentował.
[To zdanie jest do mnie - ode mnie.] :-))))))

Ma Pan potencjał, ale żeby tak to niweczyć ?
Poczekam na lepsze teksty.

 

"(...) Niepojęte jest dla mnie jak ktokolwiek poważny może poważnie traktować tych błaznów? Czuć satysfakcję z pokonania idiotów, wyrażać zadowolenie że ich debilne występy doprowadziły porażki. Przecież to jest poziom podstawówki by wierzyć że Układ nie potrafi wykreować czegoś więcej niż debili.

No chyba że Układ nie musi. Bo z drugiej strony ma infantylną Szydło i resztę wiejskich, niedouczonych chłopków nad którymi pieczę musiał objąć z desantu biedny Morawiecki, który musi gadać za nich wszystkich gdyż reszta ani bee ani mee nie potrafi, wielkiego świata nie widziała ani nawet ręki Solorza do pocałowania nie dostała."

Może trochę mocnych słów ale prawdziwych. Naprawdę klon przesadzasz. To trochę tak jak dzisiaj w szkole z dziećmi. Nie wolno dotknąć, powiedzieć ostrzejszych słów bo dziecko się popłacze a wychowanie jest bezstresowe, przyjdzie tatuś i powie co myśli o tej szkole...

Dobra. Niech będzie że troszkę prowokujące lub impulsywne ale nie odmówisz mi że ja to tak zostawiam i wychodzę mając radochę. Przeciwnie. Ja wracam i podaje kolejne przykłady, argumenty mimo że z tego tytułu oklasków nie zbieram. Ale jak już coś powiedziałem to pcham to do przodu. Traktując to poważnie.

Jezus CLICKBAIT :)

 

Podoba mnie sie ten cytacik z ciebie - " Może rzeczywiście słabo to uwypukliłem".

Tu masz racje - rzeczywiscie slabo. Wydlubane kozy z nosa to nie jest zadna wiedza.

Najpierw potrenuj na brudno. Napisz na poczatek jedno proste zdanie orzekajace - takie, ktore bedzie mialo podmiot, orzeczenie i okreslenie i wysil sie troszku w kierunku, zeby to zdanie spelnialo kryteria pewnosci i powszechnosci. Wtedy sie otrzesz o wiedze.

Co to jest "pewnosc" i "powszechnosc" w odniesieniu do sądow - to juz musisz ogarnac sam. Zrob to za dnia. W nocy sie spi, a praca i nauka w warunkach zmeczenia jest nieefektywna.

Nudzisz mnie valser.

czyli pompek tez nie robisz.

Proszę pani po pierwsze tytuł nikogo nie obraża. Nie róbmy z siebie jakiś panienek niewiniątek. Nie wiedzących co to jest pytanie retoryczne. Po drugie musiałem coś takiego napisać gdyż to co pani widzi pod moim tekstem trochę zaczęło mnie drażnić. Gdyby pani coś pisała i bez przerwy musiała się z tym użerać też pewnie by jakoś zareagowała. Niech pani sobie przejrzy jak to wyglądało pod ostatnim wpisem pani Ewy Rembikowskiej.

Tekst, który napisałem okazał się całkiem niezły gdyż obnażył metodę. Raptem parę osób przeczytało ze zrozumieniem dla reszty okazał się tylko pretekstem by ... pisać co ich tam bawi. Co tam sobie wyobrażają.

Valser. Wyobraź sobie po prostu że tak jak ty uważasz że nie ma tam nic ciekawego tak ja uważam że jest i być może twoje teksty są nudne. Czy twoje teksty mają 5 zdań?  Dopóki nie wytkniesz błędów logicznych lub wynikających z niewiedzy to tkwimy w piaskownicy z której nie wyjdziemy.

Tu tkwi istota sprawy. Uważacie (nie wszyscy - żeby ktoś się nie doczepił)  że piszę głupoty ale nie potraficie tego wykazać. Zatem ja nie mam powodu by uważać się za niemądrego. Nie podajecie argumentów. Przeczytaj to co tam trochę wyżej napisałeś. Odniosłeś się do treści? Naprawdę myślicie że takie wrzutki mnie zdołują? Sorki ale robicie odwrotną robotę, ja was przez to lekceważę i przez to czasem się nadmiernie rozpędzam. Jeśli jest jakaś rzecz, której się obawiam to że ktoś mnie przyciśnie logicznym wywodem. Reszta naprawdę nie robi na mnie wrażenia.

Niesamowite. Szkoda tylko że tak banalne. Oklepane i ciągle powtarzające się. No i też ciągle pokazujące tą niemoc. Naprawdę tylko tyle potrafisz? Tylko taką wiedzą i możliwościami dysponujesz? Na czym wogóle bazujesz skoro odwołujesz się do takich nędznych wrzutek?

Cóż, może kiedyś napiszesz coś konstruktywnego w komentarzu. A narazie faktycznie. Do niczego to nie prowadzi.

Jezus Chrystus jest Synem Najwyższego, naszym Panem i Bogiem!!!

ps

Jestem Chrześcijaninem i Katolikiem!!!!

Wyraźnie widać brak spójności powyższego wpisu z tematem - jakkolwiek by go potraktować - ale ważniejszy jest dopisek o którym można rzec: "to poważna sprawa", tym gorzej, że w przedstawionej kolejności, przynależność taka, raczej mało się "rymuje".

Zastanawiające, skąd się bierze tak zaciekły opór, przed innym niż zwykle przyjętym, sposobem wyrażania myśli ? Czyżbym sam sobie na to pytanie odpowiedział ?

Zdawałoby się, że piszą tu ludzie "otrzaskani" a mimo to, tak "twardzi", jak wspomniani tu przez jednego z komentatorów, Jehowi. Sposób w jaki się tu "otrząsacie" jest praktycznie tożsamy.

ps. Pisanie w liczbie mnogiej, może być przejawem braku roztropności i zrozumienia tego, co próbuje się na siłę przypisać innym, lub uchybieniem, bo, brakiem wskazania tego, kogo "naszym" dotyczy? O ile posiada się pewność co do tego, że Bóg, w którego obronie się staje, jest faktycznie Bogiem Najwyższym, należy mieć również wiedzę o tym, czy potrzeba mu czyjejkolwiek pomocy, by w jego domniemanej obronie, byli w stanie stawać ludzie przez niego stworzeni. A wydaje się, że bronicie raczej czegoś, zgoła innego, niżby Boga Stwórcę, który, stosując religijne przekonania, jest również stwórcą autora tematu, z którego tak ochoczo szydzicie.

Jakby co to ten log to troll był zwykły. Założył sobie konto tylko po to by napisać te parę tekstów. Napisał powyższe jako czystą prowokację.

miało być: prowokiem (tj. prowokatorem).

Jeszcze koncowa uwaga.

Uwazam, ze ja, podobnie jak i wszyscy pozostali komentujacy pod notka ze znamiennym tytulem, popelnilismy jeden zasadniczy blad.

Trzeba ja bylo po prostu zignorowac. Zero komentarzy.

I to jest moj ostatni komentarz  u blogera smieciu.

... Hmmm... Czyli jednak kierunek Umschlagplatz...

Nie wiem co jest gorsze - to, że ten tekst nie został od razu skasowany przed administrację za trolling i parszywą prowokację, czy to, że ma on aż tyle komentarzy. Wstyd środowisko nawigatorów.

Niepotrzebnie dramatyzujesz.

Przepraszam, ale nie popadajmy w skrajność tak jak to robi smieciu.. .Jemu chodzi o wzburzenie emocjonalne tym sie żywi.. Mnie nie wciągnął w te swoje chore urojenia.  Anarchia to słabość, agresja to słabość.. Prowokacje to oznaka słabości. Smieciu to udowadnia swoja mizerna pisaniną.. O i jeszcze jedno.. Jest przykładem wzorcowym. Jest zwyczajnym grafomanem...

On jest Jachirą w męskiej skórze.. W każdej wsi jest jakis odmieniec, biedaczysko ,któremu się pomieszalo w główce...

Dosadnie,dokładnie,lecz nieładnie szanowny valser.Niedawno  napisałam do @ smieciu,że komunę obalono,lecz nie sprawdzono,czy jest w ciąży....Nie raczył tego skomentować.No cóż ja szara mysza -czytelniczka,co tam ja znaczę.... Myślę,że @smieciu poronił...A szkoda,bo anarchiści też potrzebni na stan obecny w Polsce. Przecież mógł użyć Prezesa do przenośni ,zamiast Jezusa,byłoby to zgodne z jego azymutem i zrozumiałe....

Mylisz się, piszę to zupełnie na zimno. Ale dobrze, ujmę to inaczej, żeby było może lepiej zrozumiane.

Proszę więc administrację portalu i właściciela o usunięcie tego "wpisu", ponieważ obraża on moje uczucia religijne i godzi wprost w sferę sacrum naszej wspólnej wiary, wiary która jest chyba najważniejszym fundamentem naszego środowiska, a o sferze sacrum się nie dyskutuje. Proszę też o upomnienie autora, że takie wpisy nie będą tutaj tolerowane. Bo tu nie chodzi o dramatyzowanie ani o to, że autor się sam unieważnia, chodzi o stawianie prostych granic. Jeśli nie będziemy umieli tego robić, czeka nas los gotowanej żaby. Oburzamy się na akcje z figurami Matki Bożej, a pozwalamy na takie coś na naszym wspólnym podwórku.

Dla mnie to co się dzieje pod tym wpisem, to jest błędne rozpoznanie sytuacji. I powinniśmy to sobie jasno powiedzieć. Takie jest moje zdanie. Na tym kończę.

Jak slysze kogos, kto przytacza jako argument, ze cos "obraza uczucia religijne", to mnie zaczyna mdlic. Ten tekst nie jest obraza uczuc, tylko jest obraza dla rozumu. Autor ma rozum jak najbardziej. Problem w tym, ze go nie uzywa.

Mnie to w zaden sposob nie oburza, bo moja wiara nie jest uczuciem.  Smeciu zrobil kupe w szafie. Nic ponadto. Tak to widze.

To co prawda budzi jakies odczucia, ale generalnie tylko smierdzi i trzeba to komus posprzatac. Tlumaczenie mu niestosownosci tekstu nie przynioslo rezultatu wiec zgadzam sie, ze nadchodzi pora na klapsy. Jak sie bedzie te klapsy wymierzac, to tez trzeba byc ostroznym, bo "wolnosc slowa" i inne bzdury moga zrobic z niego swieckiego meczennika, a chodzi tylko o to, zeby gosciu mial guza i zeby lekcje na dlugo zapamietal.

Tekst powinien zostać na WIECZNĄ RZECZY PAMIATKĘ.

Komentarze kolegów nawigatorów DRANIU i VALSER powinny pomóc koledze SMIECIU przynajmnie rozeznać. Gdzie jest i co tu rządzi, a on jakoś wybrał SZAFĘ. 

i jeszcze jedna kwestia, wg mnie istotna.

Otóż chrześcijanin, czlowiek wierzący nie posłużyłby się imieniem Jezus dla tak banalnej tresci. Miałby opory, by sięgnąć po taki zabieg stylistyczny w celu zaprezentowania swoich obsesji. Natomiast dla człowieka praktycznie niewierzącego imię Jezus czy jakiekolwiek imię kojarzone z sacrum to tylko jeden z wielu rekwizytów kodu pojęciowego, z których można dowolnie korzystać . Nie ma  tabu, nie ma wyczucia konwencji, nie ma poczucia, że można urazić wrażliwość innych. No bo skoro Autora to nie razi, to i innych osądza po sobie (po typie swojej wrażliwosci, czyli jej braku).

Na tym polega nieporozumienie z takim rodzajem formatowania treści notek. Nie istnieje gradacja ważności, nie ma hierarchii bytów, wszusystko jest tej samej rangi. Płaski, jednowymiarowy  świat wyobraźni.

Brak wiary w Boga to  rodzaj upośledzenia. 

TO ze Pana nie obraza nie oznacza ze tak musi byc z kazdym

Kwestia wrazliwosci (sumienia)

A tolerancja musi dotyczyc najslabszego ogniwa.

Treść nie jest banalna. Jest zasadnicza. Problem jest zasadniczy. Więc zarzut jest bezpodstawny. Rzecz w tym że nie da się na ten temat porozmawiać. Tak szczerze to nawet nie mam pojęcia czy wy wogóle macie jakąś koncepcję gdyż ta nie została przez nikogo przedstawiona. Do czego dążycie? Jak sobie wyobrażacie rozwój społeczny?

Dzięki.

Przecież dla każdego powinno być jasne Jezus Chrystus jest dla mnie postacią jak najbardziej pozytywną i godną naśladowania. Gdyż tak jak napisałem, użył metod, które są dla mnie przykładem. Owszem, poszło potem trochę  antypisowskiej ironii ale to wszystko ma swoje logiczne umocowanie. Nie jest to sprawa płytka. Gdzie umieszczamy autorytety. Przecież z łatwoscią mógłbym odbić piłeczkę! Ja podałem Chrystusa jako autorytet ale dla większości ludzi, także tutaj, jak się wydaje, większym (biorą pod uwagę realną postawę) jest PiS.

Naprawdę dziwnie się to potoczyło ale tak jak napisałem, może i dobrze, widać to całe podejście, osobiste uprzedzenia, jakieś dziwne reakcje nie mające związku z tekstem itp.

W sumie to nawet ciekawe. Kto jest bardziej tragiko-komiczny. Ja czy chrześcijanin popierający PiS?

Z pewnością dotarło,bo @smieciu chce uchodzić za anarchistę,a idę o zakład ,że w życiu prywatnym to czuły tata,lub dobry mąż. Takie chce mieć poglądy i mimo to,że przebywa z SN kawałek czasu-wcale nie chce tych pogladów  chociaż zrewidować ,bo w/ niego Q.....a po co?.... a szkoda ,bo całkiem czasem zgrabnie i z wiedzą pisze.... Byłam troszkę w Szwajcarii,w innych krajach dłużej. Zawiązałam tam przyjaźnie,lecz to nie moja bajka. Z pewnością lżej się tam mi żyło,lecz wróciłam,bo tutaj moje korzenie,moja Rodzina,moje stare mury mojego starego miasta ,znajome lasy i jeziora. I chociaż moje młodziutkie wspomnienia sięgają wspomnień 1968 r.jak Zomowcy wygarnęli nas ze starego tramwaju pod Colegium UJ i bili starych i młodych ,szczuli psami...to jest to moje miasto. I pamiętam wszystko.A najbardziej goryczą mnie napełniało,jak zdesperowani robotnicy po manewrach Balcerowiczowskich stwierdzali"owszem komuna kradła,ale i nam pozwalali". Czyż można bardziej doprowadzić ludzi do upodlenia?...Ale  ludzie odejdą,narodzi się NOWE... Bóg da,że coś się zmieni.... Czytam co pan pisze zawsze !...... i tak w ogóle to wszystkich.....

Ale dlaczego miałbym wałkować ten anarchizm skoro byłby bez sensowny. Jest mnóstwo ciekawych spraw, o których chciałem pisać na SN ale jak też wiele razy pisałem, nie spodziewałem się że tak bardzo wszystko zjedzie w tym kierunku.

Póki co nikt nie stanął do polemiki mimo nawet tego tekstu na górze. Sorki ale mam swoje argumenty. Znakomite argumenty. Których podważyć się nie da.

Dlaczego, czyż to nie zabawne, nie wyciągnać z historii człowieka  jakichś wniosków? Ja np. nie rozumiem że widząc prostą zależność: im bardziej zcentralizowane państwo tym więcej zamordyzmu, zbrodni i antyhumanizmu, nie pójść w kierunku przeciwnym? Czym były dyktatury, komunizm, nazim. Czy my się cieszymy z demokracji czy nie? Czy ma sens wyciągnięcie z tego jakichś wniosków czy tak mamy do końca świata płynąc z prądem kierowanym przez innych. Czy naprawdę dziwne są powyższe pytania? Czy naprawdę nie ma sensu dyskusja na nie? Jakie ma znaczenie że wychodzę ze stanowiska anarchistycznego? W czym jest gorsze od tego co się dzieje obecnie?

Przecież na naszych oczach odbywa się budowa zamordyzmu absolutnego. Uczestniczy w tym PiS. Naprawdę to takie nieważne? Że wprowadza te tysiące regulacji, promuje kolejne narzędzia inwigilacji? Czy na tym ma polegać rola państwa? Jak ma wyglądać społeczeństwo zarządzane przez UE, której nadrzędność PiS również uznaje? Jakie to niby zagadnienia są ważniejsze? Przecież to co robi UE ma w istocie charakter religijny! Tym bardziej że przecież z nawet tutejszych lektur wynika że Kościół Katolicki był być może głównym celem sił, które zdobyły dominującą pozycję w Europie i Świecie. Jakie to niby wartości reprezentuje UE jak nie te podręcznikowe Voltaire'a i innych ideologów tych sił?

Jedynę co robię to próbuję umieścić dyskusję we właściwym kontekście. A nie jest tym kontekstem żałosny polski teatrzyk polityczny na którym skupia się uwaga ludu. Mnie się wydawało że to co piszę i dlaczego piszę powinno być naturalnie jasne i dyskusja powinna pójść do przodu. Zamiast tego mamy jakieś dziecinne dłubanie, przypieprzanie się do mojej antyspisowskiej postawy. Sorki ale nie wiem jak może być inna. W jakim systemie wartości, w jakich okolicznościach faktów, wiedzy historycznej czy nawet tylko współczesnej może być inna.

PiS jest pewnym symbolem. Otumanienia. Ciągle tej samej historyjki, kolejnego wabika, który poprowadzi lud zgodnie z planem. Rzecz leży w tym żeby wydobyć się tej przyziemnej, mało znaczącej rzeczywistości kreowanej przez media i jednak, naprawdę jednak spojrzeć na to co się dzieje z historycznego punktu widzenia. Z uwzględnieniem odpowiednich proporcji sił. Mechanizmów itp. Myślałem że ludzie tutaj potrafią spojrzeć na to z takiej perspektywy. Niestety. W większej części nie potrafią. Ciągle tkwią tam na dole. W wykreowanym specjalnie dla nich pudełku. I nie zmienią tego te wszystkie żałosne docinki. One tylko niestety potwierdzają tą diagnozę. I nie obchodzi mnie tutaj jak ktoś odbierze to co napisałem. Moją osobę. Tylko dlatego drażnię bo drażni prawda. Drażni bo ludzie upierają się by tkwić w tym pudełku, opierając się wszelkim przejawom rozsądku. Którego użycie dałoby narzędzia do polemicznej walki. No ale skoro nie to nie.

Można mnie ignorować, próbować ośmieszyć, cokolwiek. No i kolejny raz popłynąć bez większej refleksji  tam gdzie niesie prąd. Tym razem jak się wydaje, do już docelowego miejsca. Przy czym, co ciekawe wierząc w swoje idee. Te mądre, nie tak głupie jak moje. Tylko jakie to niby są to idee, które pozwalają tak się nieść?

Myślę,że będzie wygodniej jak napiszę per Ty,tak zgodnie z formułą internetu.Nawiasem mówiąc mimo z pewnością dzielącej nas różnicy wieku. Tak więc "anarchista",jest to bezsensowne wałkowanie i wolisz poruszać ciekawsze głębsze analizy. Lecz wszystko sprowadza się do PiS i formuła dyskusji przybiera formę dzielenia np"bo Wy myślicie,twierdzicie". Odnoszę wrażenie,że każde sformułowanie nawigatorów,podnoszące krytykę PiS -dodaje Ci skrzydeł i wprost wprowadza w ekstazę. No cóż mamy co mamy ,czy uważasz ,że należałoby wyjść na ulicę ,zwalić z nóg PiS i wprowadzić dyktaturę?.Jak można inaczej? " Przecież na naszych oczach odbywa się budowa zamordyzmu absolutnego" .Jakoś pomijasz genezę tego zamordyzmu,że to trwa nie od czasów rządów PiS... Tyle lat absolutnej krwawej na początku ,a nawet później idoktrynacji na robotnikach ,inteligencji etc,etc..To jak sieć pająka opleść,zniewolić ,wyssać i mieć w tej sieci na zakąskę.Bezbronnej fizycznie i psychicznie. Przecież Transformacja ustrojowa nie dokonała się tylko przy okrągłym meblu i Magdalenkowych układach,czy zebraniu towarzyszy partyjnych.Całe te manewry,jak np FOZZ,czy Balcerowiczowskie ,oraz wszechwładne służby specjalne ,etc,etc,pilnowały abyś tam nie wsadzał nosa,jakby co to topiłeś się w wodzie po kolana... I teraz nie inaczej "COŚ" nad ludem bożym czuwa,aby zagłosował odpowiednio... Czy możemy z tym "COŚ" pogodzić się wszyscy ? Nie z pewnością nie.

Matko Jedyna ! ikony58 ! - peace on you !

Ten kolo to chyba znowu log.... No i nie da rady odpowiedzieć.

Nie no ikony58 ale pojechałeś brzydkim ogólnikem.

W ciągu 5000 lat nie powstało nigdy państwo, organizacja, która nie byłaby połączona z wojnami, zbrodniami itp.

Proponuję nie sięgać tak daleko. Może maks 1000 lat by nie pływać niepotrzebnie.

Aż tak bardzo to mi nie zależy.

Flaszka nie jest lekiem na frustrację.Dlaczego mieliby mnie wylać.? Nikomu krzywdy nie robię i szczerze mówiąc lubię tutaj być... Jestem z natury przyjazna wszystkim,a już z pewnością nie papuga... Ktoś mi przyjaźnie napisał ,że wiedza kosztuje.Ja z niej korzystam nie tworząc tutaj nic.Czytam.Chyba dla mnie już za późno,tak szczerze mówiąc. Więc prosiłam o kredyt... zobaczymy...  .Pokój z Tobą @ikony .

 W przytoczonym  przez Ciebie cytacie nie ma imienia Jezus. A wszak o takim imieniu jest mowa.

Nie wiem kim jest Marcin Majewski (autor linkowanego tekstu), ale kilka kwestii wymagałoby doprecyzowania. Pierwsza  to taka, że nie jest znana nam wymowa owych czterech liter alfabetu hebrajskiego: JHWH  na określenie Boga (czyli Tetragram). Punktacja samogłoskowa  to VI wiek po Chrystusie, czyli w przybliżeniu  1000 lat od ostatecznej redakcji Tory i poszczególnych jej ksiąg.

 A kapłani Ludu Wybrania nie czytali bynajmniej Tetragramu jako Adonai (Pan (mój)), tylko używali zwrotu Adonai ZAMIAST, przy odczytywaniu  tekstu pisanego w miejscu, w którym znajdował się Tetragram. A że nie wymawiali Teragramu, stąd nie jest dzisiaj wiadomo jakie faktyczne brzmienie miało owe słowo na oznaczenie Boga. Stąd  Jahwe albo Jehowa to wersje greckie, nie wiadomo na ile odpowiadające brzmieniu oryginalnemu.

Co do Jezusa. Jezus jest Synem Bożym, ale Bóg jest jeden (powtarzamy, jak w Credo nicejskim,  że "w trzech osobach", ale wszak nie bardzo wiadomo co to dokładnie znaczy). Zatem nie możemy twierdzić, że Jezus i Bóg to jest jedno i to samo. Jezus jest drugą "osobą boską", w sensie technicznym niejako "operatorem"  Boga użytym  na  ludzkim teatrze zbawienia. Ustawianie Jezusa na  miejscu Boga Najwyzszego wynika z nadgorliwości teologów. Przedobrzają, choć , moim zdaniem, niepotrzebnie.

 

 

Zmieniasz nick dla każdorazowego wpisu w komentarzach.

Ja nie zajmuję się   terapią   w przypadku  takiego  rodzaju zespołu maniakalnego, ani żadnego innego, zatem udaj się ze swoja dysfunkcją do stosownego specjalisty.

A mniej akademicko to:
Петух, отвали отсюда.