-

smieciu

Covid Igrzyska Olimpijskie i Czyngis-Chan

Ostatnio Pioter przedstawił nowe videowcielenie starego przeboju pod tytułem Czyngis-Chan. Teledysk przypadł mi do gustu a i wydaje się że popracowali nad nim ludzie, którzy trochę orientują się w temacie. Patrząc na ten teledysk widać pewną tęsknotę za tamtymi czasami ;) Ale i kto wie czy nie przesłanie. Że może znów powrócą tamte piękne chwile :) Pod koniec teledysku mamy ładną dziewczynę, która zdaje się zapalać znicz, co idąc tym tropem można zinterpetować jako sygnał, po którym znów to nastanie. A że znicz mi tylko jeden przychodzi do głowy to w piątek usiadłem przed TV by zobaczyć jak go tam zapalają w Tokio.

Niestety nie zapaliła go Mongołka w stroju ludowym :) Ale mimo wszystko może warto było poświęcić niecałą godzinkę by zobaczyć ten końcowy akord otwarcia Igrzysk. Początek był w miarę. Jakieś ludki pojawiły się z pochodnią która miała zapalić ten znicz. Niestety, potem było coraz bardziej opornie. To pewnie skutek działania masek. Naprawdę nie mogę się przyzwyczaić do tego cyrku. W trzeciej od końca zmianie pochodnia przeszła w ręce trzech bejsbolistów, z których jeden ledwo stał na nogach. Miał rękę jakby porażoną trądem i wyglądał naprawdę słabo. Gdyby nie pomoc kolegi pewnie padłby nie mówiąc o zrobieniu tych paru kroków w sztafecie. Wyglądało to dość smętnie. I tak patrząc na to wymuszone człapanie przyszło mi do głowy że oni nie tylko wyglądają na chorych ale są jakby ubrani w takie szpitalne białe luźne wdzianka a maski na ich twarzach tylko pogłębiają to wrażenie.

Następna, przedostatnia zmiana nie zmieniła wiele. Dziewczyna, która dostała tą pochodnię nie mogła nawet chodzić i przemieszczała się na wózku tak więc mieliśmy kontynuację szpitalnej scenerii.

Wszystko jednak zmieniło się gdy pochodnię przejęła ta która miała zapalić znicz. Stała pewnie na nogach a z jej twarzy można było odczytać rodzaj pewności siebie, czegoś w rodzaju wyluzowanej kontroli sytuacji. Tak było i dopiero po chwili zaskoczyłem że przecież ona nie ma maski!

To wydalo mi się fajnie symboliczne. Nie nosisz maski więc jesteś zdrowy. Więcej. Można było rozwinąć tą myśl przyjmując że ten znicz jest symbolem kuli ziemskiej. Myślę że niewiele na to wskazuje ale czemu nie pobawić się w dorobienie fajnej symboliki? :) W takim układzie można tą scenę zinterpretować że nowy ogień, który ożywi naszą planetę, zapalą ci, którzy chodzą bez masek i tak jak Naomi Osaka zdają się mieć gdzieś całe to szpitalne widowisko.

To było fajne ale przy okazji przypomniała mi się inna sceneria. Ta która miała miejsce podczas otwarcia Igrzysk w Londynie w 2012. Kiedyś gdzieś natknąłem się na to i trzeba przyznać że dość ciekawe. Bo dlaczego podczas otwarcia ogromnego sportowego widowiska robić całe przedstawienie gdzie głównym bohaterem jest służba zdrowia? A miejscem akcji coś w rodzaju szpitala z dziesiątkami łóżek.

https://www.youtube.com/watch?v=wLWKqmU5efw

Wtedy raczej dziwaczne ale dzisiaj ma się inne skojarzenia kiedy nad szeregiem szpitalnych łóżek wypełnionych dziećmi, widzisz tą wielką demoniczną postać z igłą w ręku, z której coś tryska jak wtedy kiedy się dopełnia strzykawkę.

Trudno doprawdy oprzeć się wrażeniu że to co na ekranach TV widzimy dzisiaj w podejrzanie proroczy sposób objawiło się już wtedy. Naprawdę człowieka zaskakuje kiedy ogląda jak na stadion wjeżdżają te dziesiątki łóżek z dziećmi. Dziećmi pacjentami gdyż zajmują się nimi pielęgniarki. Zresztą mamy tam wyświetlony napis NHS - Angolska Służba Zdrowia. Który staje się jaby nieco krwisty (2:45) ;) Ale ogólnie wszyscy się cięszą i skakają, jest fajnie. Niestety... Nadchodzi noc i tym sposobem przenosimy się do Neverlandu z Piotrusia Pana, którego fragment odczytuje pani Rowling od Harrego Potera.

Nigdy tego nie czytałem ale z szybkiego googlowania wynika że ów Neverland jest specyficznym miejscem, gdzie dzieje się akcja książki, które bardziej jest wytworem naszych umysłów niż rzeczywistym światem. Co akurat ładnie wpasowuje się w obecny nam świat, który można brać na serio tylko na wskutek specyficznej pracy umysłu. Kiedy fikcja staje się rzeczywistością. I właśnie chyba głównie o ten motyw chodzi dalej w tym widowisku.

Po wesołym dniu nadchodzi noc. Ale kiedy patrzysz na ten księżyc z 4:11 minuty to niestety na wskutek obecnego covidowego bombardowania medialnego widzisz raczej wielkiego wirusa :) Tak czy siak wtedy się zaczyna!

Te wszystkie nieprzyjemne rzeczy znane z książek nabierają realności. W tym przypadku pojawiaja się szereg postaci uosabiających zło w książkach dla dzieci. Łapacz Dzieci z Chitty Chitty Bang Bang , Królowa Kier z Alicji w Krainie Czarów , Kapitan Hak z Piotrusia Pana , Voldemort z Harry'ego Pottera i Cruella de Vil ze 101 Dalmatyńczyków.

Trzeba przyznać że mamy dość specyficzny zwrot sytuacji. Zaczyna się od Służby Zdrowia i szpitala by jakoś tak gładko przejśc w świat książkowej fikcji z zupełnie innej beczki. No ale może to ten wirus...  Tym bardziej że najgroźniejszą postacią okazuje się ten koleś z igłą gdyż porywa łóżko z jednym dzieckiem. Pielęgniarki najpierw panikują ale po chwili, co ciekawe zamieniają się w rodzaj zombi nabierając mechanicznych bezmyślnych ruchów.

Całość, z dzisiejszego punktu widzenia należałoby chyba zinterpetować że jest wielki szef z igłą i to on odpowiada za te demony pomykające po szpitalu. Nie jest to interpretacja oczywista gdyż demoniki pojawiają się wcześniej niż on. Ale to na tych postaciach skupia się główna uwaga. Wielki kolo z igłą i demoniki - wirusiki. Podczas gdy Służba Zdrowia przyjmuje formę zombie ;)

Szczęśliwie następuje happy end. Pojawia się kolejna postać książkowa. Super Niania Mary Poppins w 32 klonach. Spada na ratunek z nieba. Służba zdrowia się ożywia, demony zostają przegonione...

Tak to wygląda. I ok, pewnie możnaby pokusić się o nie Covidowe interpetacje tego widowiska gdyby nie te dziwaczne połączenia. Co ma Służba Zdrowia do dziecięcej literatury? I skąd ta ekspozycja dla demonicznej postaci z igłą? To nie bardzo się klei no chyba że przeniesiemy się do obecnego Neverlandu gdzie właśnie takich bohaterów nam zafundowano w takiej dziwacznej scenerii.

 

Od pewnego czasu nosiłem się z myślą by napisać kolejny tekst o covidowym szaleństwie ale nie mogłem się zebrać na przedstawianie oczywistych oczywistości. Podczas kiedy owo londyńskie przedstawienie trafia w samo sedno. Neverland. Stan umysłu. Kiedy z pełną powagą taki dr. Fauci, główny covidowy guru USA stwierdza jesienią że wzrost zakażeń wynika z niechęci do noszenia masek. By z taką samą powagą, w tej samej wypowiedzi po paru minutach stwierdzić że za brak grypy odpowiada powszechne noszenie masek...

Tu właśnie tkwi sedno sprawy. Neverland. Przytaczenie faktów jest bez znaczenia. Liczy się tylko stan umysłu. Dlaczego przykładowo od samego początku lansowana była teza że na Covid nie da się znaleść leku i trzeba będzie czekać na wkłucia? Czemu akurat tak, skąd ta wiedza?

Rzecz w tym sporo ludzi nie jest chętnych na wkłucie i wciąż próbuje się trzymać rzeczywistości. I dlatego kto wie, czy jednak w nie należy wrócić do początku tego tekstu. Być może faktycznie Czyngis Chan czeka w pogotowiu. Bo jeśli ktoś z góry wie że nie da się bez wkłucia to pewnie i teraz wie co dalej... W dodatku fascynują go te wszystkie mało przyjemne postacie z książek ;)



tagi: londyn  covid  tokio  igrzyska  neverland 

smieciu
27 lipca 2021 00:46
11     1360    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:


SchwarzesSchaf @smieciu
27 lipca 2021 06:27

Fajne skojarzenie i znalezisko. Masz u mnie + za uśmiech z rana. Tylko czemu Ty się nie uśmiechasz? Przecież wszystko dobrze się kończy! Demon ze strzykawką ucieka i zwycięża kochana Mary Poppins, która podaje lekarstwa doustnie i zawsze na słodko. Zaszyfrowane wiadomości trzeba czytać do końca.

Mówiąc poważnie, Danny Boyle chciał pokazać "the best of Britain", "soft power" Zjednoczonego Królestwa. Bond, Szekspir, krykiet, Beckham, Królowa, literatura dziecięca, Jaś Fasola, bo umiemy pożartować z samych siebie, i... NHS. Jedyny w świecie system, który od ponad 70 lat zapewnia kompleksową ochronę zdrowia wszystkim bez różnicy na tych samych zasadach, bez względu na to, jaką składkę wnoszą i czy w ogóle ją wnoszą. Pewnie tak było w 1948, bo moi znajomi z UK twierdzą, że to system eutanazji i unikają, jak się da, ale chodzi o propagandę i "kolektywną świadomość". Jak powiedział w 1992 roku sir Nigel Lawson (nie mylić z Nigellą) "NHS to najbardziej podobna do religii rzecz, jaką mają Anglicy, a ci, którzy tam pracują, mają się za kapłanów".

Wymieniasz Voldemorta, a nie widzisz go w demonicznej postaci ze strzykawką, z której coś tryska? Przecież jest bardzo podobny, różdżka odrobiona idealnie, a tryska nie płyn, tylko ogień. Rzecz nie dzieje się "w czymś w rodzaju" szpitala, tylko dokładnie w Great Ormond Street Hospital (pojawia się skrót GOSH), czyli w angielskim odpowiedniku Centrum Zdrowia Dziecka. Itd. itp.

Uff, możemy chyba wyluzować. ;)

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @stanislaw-orda 27 lipca 2021 05:31
27 lipca 2021 06:31

autor nocną porą na mongolskich makówkach ?  napis NHS - Angolska Służba Zdrowia

Ten kiks zamierzony a reszta daje czadu: Neverland. Stan umysłu. Mrocznej bajki CDN.

 

zaloguj się by móc komentować

chlor @smieciu
27 lipca 2021 06:57

Impreza otwarcia była dziwaczna, demoniczna i jakaś nieludzka w formie i bełkotliwej symbolice. Coś raczej jak zjazd na Saturnie ufoludków z całej galaktyki. Nie doczekałem do zapalenia znicza.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

olekfara @smieciu
27 lipca 2021 07:16

"To wydalo mi się fajnie symboliczne. Nie nosisz maski więc jesteś zdrowy. Więcej. Można było rozwinąć tą myśl przyjmując że ten znicz jest symbolem kuli ziemskiej. Myślę że niewiele na to wskazuje ale czemu nie pobawić się w dorobienie fajnej symboliki? :) W takim układzie można tą scenę zinterpretować że nowy ogień, który ożywi naszą planetę, zapalą ci, którzy chodzą bez masek i tak jak Naomi Osaka zdają się mieć gdzieś całe to szpitalne widowisko."

Ależ z pana optymista. Jak sie postawi pytanie, np kto ma prawo chodzić bez maski, to nie będzie optymistyczne. Nadzieja, że będzie miesjce na arce, jest tak wielka, że ogłupiła pewnie z pół świata, wyciągając wnioski z sytuascji w Polsce.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @smieciu
27 lipca 2021 07:42

YT nic ciekawego nie zaserwował z otwarcia ale ciekawy artykulik znalazłem a tam:

Einige der 11.289 Athleten aus 206 Nationalen Olympischen Komitees, darunter auch das IOC Olympic Refugee Team...

czyli fajne protezy pojawiły się w tym Tokio, szczególnie ta z Refugee Team albowiem w sumie to ma być aż 206 olimpijskich komitetów.

Tak, tak z taktem boskiego odniesienia czubki z olimpu władzy właściwej potrafią pokazać kto rządzi. 

 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @SchwarzesSchaf 27 lipca 2021 06:27
27 lipca 2021 20:02

Po prostu nie czytałem żadnej z pozycji w której występują ci bohaterowie, nie chciało mi się dogrzebywać kim jest ten kolo z igłą. Wiki podaje że różdżka Voldemorta ma pióro feniksa choć używał też innych. Niestety ekranizacji Harrego Pottera też żadnej nie widziałem więc nie mogę porównać.

Ogólnie mimo wszystko nie byłbym taki pewien czy możemy wyluzować. Ok porzućmy dzisiejsze skojarzenia i weźmy to przedstawienie jakim jest. Jak to wygląda w ten sposób?

Cały akt zaczyna się od tekstu Second to the right, and straight on till morning. To właściwie tytuł tego przedstawienia. Opis Piotrusia Pana jak trafić do Neverlandu. Drugi (skręt?) na prawo i prosto aż do rana - tak należałoby to tłumaczyć? Nie brzmi jednoznacznie i takie też chyba miało być. Bo i charakter Neverlandu jest specyficzny. W każdym razie co jest wstępem i tytułem?

Sposób na dotarcie do tej krainy.

Zaraz potem pojawiają się te wszystkie szpitalne sceny, łóżka, pielęgniarki i dzieci. Czy nie powinniśmy tego zrozumieć że droga do tej krainy wiedzie przez szpital? Już więc początek ździebko dziwny. Ma być o angielskiej literaturze dziecięcej, wydawałoby lepiej umieścić akcję gdzieś w szkole czy w domu ale nie... szpital.

Może to nie przypadek? Oficjalna wersja mówi o pochwale NHSu wyróżniony zostaje szczególnie jeden ze szpitali dziecięcych w Londynie (GOSH). Ok. Jedźmy dalej. Mamy te wszytkie scenki radości, zabawy ale nastaje noc. Warto zauważyć że noc nie mogłaby nastać w szkole bo wtedy nie ma w niej dzieci. Zostaje więc dom i różne podobne instytucje. Ale mamy nie dom tylko szpital właśnie. Nastaje noc kiedy jak się dowiadujemy koszmary stają się rzeczywistością. Taki jest charakter Neverlandu...

Pojawiają się te wszystkie złe postaci a personel szpitala co robi? Ano nic! Albo się boi albo wpada w jakieś otępienie. Wygląda wam to na pochwałę angielskiej służby zdrowia? Zwłaszcza jej opieki nad dziećmi?

Biorąc całą tą historię dosłownie szpital staje się Neverlandem. W nocy wychodzą te wszystkie koszmary, kto wie na ile realne a dzieci zostają pozostawione samym sobie. Pojawia się Lord  Voldemort dostając główną ekspozycję. Dalczego właśnie on? Może dlatego bo właśnie o tą różdżkę chodzi... Może to że tak przypomina igłę nie jest przypadkiem. Czyż ukłucie nie ma magicznej mocy? Dostajesz szprycę i nagle nie wiesz co jest prawdą a co na niby. Na chemii, którą ci wstrzyknęli przestajesz to odróżniać. Dla mnie na tym właśnie polega prawdziwa droga do Neverlandu. Tak go odebrałem czytając opis.

Ale nawet pomijając moją interpretację przekaz jest raczej jednoznaczny. To właśnie szpital staje się Neverlandem. To dzieci tam przebywające mogą w nocy doświadczyć tej ciemnej strony podczas gdy opiekuni pozostawiają dzieci na jej pastwę. Naprawdę... raczej nie widzę tutaj gloryfikacji NHSu... Ale może nie o nią chodzi. Ale jak jest naprawdę?

Ostatecznie kto ratuje te dzieci? Przecież nie personel. Ratuje je osoba z poza instytucji... Z poza Systemu. Super Niania.

Tak sobie wbijając chasło Neverland google mi podpowiedziało: The Promised Neverland. Neverland Obiecany. Tytuł japońskiej mangi.

Tam mamy już całkiem dosadną historię. Akcja (rok 2045) nie dzieje się czy zaczyna w szpitalu ale w sierocińcu. Też jest radośnie i fajnie. Są gry, zabawy oraz świetna edukacja. Jest dobrze dopóki jedno z dzieci nie trafia do adopcji. Dwoje innych, jego kolegów udaje się za nim z zabawką, której zapomniało (dzieci mają ok 11lat) i wtedy okazuje się że za murem, którym otoczony jest sierocinieć nie różowo. Jest nawet gorzej. Okazuje się że ów sierociniec, podobnie jak i inne jest wynikiem układu zawartego 1000 lat wcześniej między ludźmi a demonami. Na terenie demonów pewni wyznaczeni ludzie wychowują dzieci, które mają być jak najlepiej rozwinięte, mądre i sprawne bo też takie są najlepszym pokarmem dla demonów... Neverland w japońskim obliczu.

Ale tak po prawdzie to angielskie nie musi być lepsze. Tamtejsze sierocińce chyba powstawały na tej zasadzie jak można pomyśleć kiedy człowiek wejdzie niepotrzebnie w jakieś dziwne miejsca sieci. Były zapleczem dla... pewnych ludzi.

No dobra, nie będę kontynuować bo ponuro się zrobiło. Ale jakby nie było coś takiego właśnie przerabiamy. W opisanym wyżej przedstawieniu przecież jest to samo. Wszyscy są tacy dobrzy i opiekuńczy. Ale kiedy nastaje noc....

 

zaloguj się by móc komentować

SchwarzesSchaf @smieciu 27 lipca 2021 20:02
27 lipca 2021 20:45

Ponure to jest, bo powieść grozy to też bardzo angielski gatunek - od "Mnicha", przez "Frankensteina" po "Drakulę". "Harry Potter" w niejednym nawiązuje do tzw. powieści gotyckiej. Prawdę mówiąc, mroczne i seksualne podteksty są obecne w całej baśniowo-magicznej literaturze dziecięcej. Czego to nie doszukiwano się w "Królewnie Śnieżce", "Kopciuszku", czy "Roszpunce". ;)

Scenarzysta i reżyser olimipjskiego show mogli oczywiście wplatać tam swoje perwersyjne wątki. Taka gra z widzem. Ale chyba głównie chodziło o to, żeby olśnić i utrzymać uwagę przez zaplanowany czas, a przy tym spełnić zapotrzebowanie organizatorów. Miał to byc przegląd rzeczy, z których Brytyjczycy są słusznie lub niesłusznie dumni, i był.

Tu nawiążę do twojego pytania: co ma do tego NHS? Częściowo odpowiedziałem, ale tutaj jest argument koronny. W 2018 roku w internetowej ankiecie z jednym pytaniem: "Poniżej wymieniono kilka wydarzeń i epizodów z historii Wielkiej Brytanii. Które z nich, jeśli w ogóle, sprawiają, że jesteś szczególnie dumny/a z bycia Brytyjczykiem? Proszę zaznaczyć maksymalnie cztery" głosy rozłożyły się następująco:

  1. Utworzenie NHS w 1948 roku - 69% z 2010 ankietowanych dorosłych Brytyjczyków
  2. Samotna walka z Hitlerem w 1940 r. - 49%
  3. Zniesienie niewolnictwa na przełomie XVIII i XIX wieku - 43% 

itd.

Posiadanie największego na świecie imperium w XIX wieku wskazało 11%, a pokonanie wojsk Napoleona w bitwie pod Trafalgarem (1805) - 10%.

Byłoby dziwne, gdyby NHS się w tym potpourri nie pojawił.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @SchwarzesSchaf 27 lipca 2021 20:45
27 lipca 2021 21:18

Ta ankieta brzmi niewiarygodnie. Jeśli jednak wyniki są w miarę prawdziwe to oznacza chyba że masa Brytoli jest w jakiś sposób podpięta pod NHS. Korzysta z ich usług. Bo przecież bez styczności z tym systemem pewnie o nim byś nie pomyślał.

W takim układzie obecność NHS jest faktycznie naturalna. Podobnie jak zagranie Covidem ;)

A co do perwersji to pewnie jest tam tak samo naturalna :P No ok, tak naprawdę nie wiem ale jakoś tak Anglia mi się kojarzy... Wszędzie jakaś ciemna strona. Książki chyba też takie mają. W sumie to jakoś nie kojarzę wielu pozycji, które przeczytałem. No ok Duma i Uprzedzenie ale to akurat było dobre ;) Sherlock Holmes ... no ale akurat on pasuje raczej do schematu. Coś tam pewnie jeszcze było :)

zaloguj się by móc komentować

SchwarzesSchaf @smieciu 27 lipca 2021 21:18
27 lipca 2021 21:36

To zależy od treści tłoczonych różnymi kanałami do tzw. szerokich mas. W szkole, do której chodzi znajome pięcioletnie dziecko, przez kilka lekcji wałkowano życiorys Florence Nightingale. Była to w ogóle pierwsza postać historyczna, o jakiej dzieciakom opowiedziano. Nie Wilhelm Zdobywca, nie Churchill, nie Szekspir, nie Newton, tylko pionierka współczesnego pielęgniarstwa. Nie pytałem, ale jest wielce prawdopodobne, że nazwa NHS też przy okazji padła, choćby dlatego, że o pandemii na pewno się mówi, a tak się składa, że szpitale kowidowe w UK nosza nazwę NHS Nightingale Hospitals. ;)

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @SchwarzesSchaf 27 lipca 2021 21:36
28 lipca 2021 06:30

Dziecko lat 5 i lekcje o heroinie lat wielkich ofiar i wyrzeczeń. Co to za szkoła kadetów, przyszłego twardego kośca, szkieletu bo chyba nie 'twardego jądra'? 

 

Inwestycja w dzieci to perspektywa dziesięcioleci. Czym skorupka... dlatego też w szkołach publicznych w Republice Francuskiej ostro wprowadzono reżim sanitarny: mycie rąk, noszenie namordników i zachowanie dystansu po pierwszym lockdownie od czerwca 2020 i trzymano się tego w roku szkolnym 2020/2021. Formatowanie umysłów, uniformizacja ... bractwa spod znaku 'trzech kropek' panują nad programem naucznia. Ale 'KTO?' lansuje dyrektywy przekuwane przez bractwa w prawo stanowione w parlamentach i innych ciałach użytecznych? Konsens międzynarodowy o teorii wirusowego powstawania chorób? 

 

Igrzyska o władzę nad populacją trwają.

 

Proteza cyfrowa '5' zawiera w sobie wszystkie poprzedzające cyfry. Potęga znaków. Pięciolatka. 5=15  w arytmologii stosowanej 1+2+3+4+5=15.   

Była w Berlinie wystawa. Pozostał katalog.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować