PIND da, da, da.

John Lydon w eterze: "Yes, of course, I'm voting for Trump"  od 1'35''. Kontekst jak zawsze istotny...

Chodzi o to że punkowa kapela co śpiewa tę piosenkę była naprawdę niezależna od wszystkiego, od cenzury, od władz, od systemu, po prostu wolna jak ptak była i miała jako jedyna prawo tworzyć wolne i niezależne kręgi.

kręgi w zbożu też?

Kręgi z ciasta, jak opisane jest w linkowanym w komentarzu do tomciob. 

Rany, choć mogłem się w sumie spodziewać że wraz zataczaniem historycznych kręgów będziemy się obracać w kręgu tych samych głupich komentarzy to to człowieka wciąż zaskakuje.

Naprawdę fascynujące zjawisko. Historia na tyle sposobów próbuje jakoś dotrzeć ale nie daje rady bo ludzie wolą się czepiać o różne bzdury, tkwić w swoich pudełkach, wciąż dając się wkręcać w stare  fałszywe tyle razy wałkowane melodie.

Jeśli ktoś wciąż nie rozumie to napiszę prosto: Historia właśnie nabiera rozpędu by pacnąć z całą mocą w te uparte zaszufladkowane łby. Jest to jedyny sposób by niektórym coś zaświtało chociaż jak widać szanse na to są niewielkie. Wielu wyrówna do szeregu bo Punkowcy są brzydcy. Bo anarchizowali. Bo ich System wypromował. I cholera wie z powodu jakich jeszcze bzdur. Bo przecież nikt nie podejmie tematu treści przytoczonego utworu. Tylko jak zawsze. Ktoś wyrażał bunt przeciw systemowi, np. PRLowi? To musiał być agent!

Czyli? Co System jest ok, PRL takim był również? A tutejsi krytycy metod systemu to wszyscy jak jeden agenci?

Co za porażka. Naprawdę cieszy że nastał ten wirus. Przewierzy ten syf zgodnie z zerojedynkową filozofią valsera. Jedni wyrównają do szeregu drudzy nie i wreszcie będzie jaśniej. Ale i tak najazabawniejsze będzie obserwować tą bierność i równanie ponieważ bunt jest punkowy, konfederacki czy płaskoziemski. I dlatego lepiej stanąć w szeregu ...

Ale o co u licha ma chodzić jak nie o bunt? Ok, ja się skupiam by nie komplikować rzeczy na buncie przeciw władzy, która jest źródłem. Ale czy nie mamy się buntować przeciw LGBT, czy chrześcijanie mają grzecznie łykać promocję nowej religii zgody i porozumienia? Gdzie może niczym w ekletycznej modzie starożytnych Rzymian Budda, Jezus, Mahomet zostaną uznani za proroków tego samego boga? Celowo z małej litery bo bóg w tej koncepcji zostanie zredukowany do wytworu dawnej wyobraźni, którą należy szanować ale też za bardzo się z nią nie utożsamiać? Na naszych oczach pojawiają się zresztą coraz to nowe powody do buntu.

I ok, prawdą jest że masa buntowników jest agentami. Tak przecież musi być. Tak samo przecież muszą oni posługiwać się sensownymi hasłami. Gdy przykładowo nastanie ruskie zagrożenie to mamy się wbić w kamasze i stanąć z jakimś karabinem przeciw wrogowi? Zrobić to dlatego bo pojawią się dzieci New Age mówiące że trzeba się pogodzić a one przecież są głupie i sterowane?

Według mnie wszystko obecnie zmierza do takiej kumulacji. Takie rzeczy jak wojna, odgórne, siłowe narzucanie przekonań, rozwiązania społeczne itp. będą się pojawiać w nowej absurdalnej odsłonie. Ta sama historia ale coraz bardziej groteskowa, coraz bardziej wbrew rozumowi. Jednocześnie oczywiście pojawią ci którzy podejmą, tak samo stare hasła, nawiązujące do buntu. I owszem, nie będzie wcale dziwne jeśli całość z jednej i drugiej strony, która dotrze do ludu będzie w jakiś sposób kontrolowana przez ten sam ośrodek. Nie ma innej możliwości dzisiaj tak naprawdę. Ale też, będą tacy jak Uliczny Opryszek, autentyczni i hasła takie autentyczne również. Bo jakie mają być choćby w odpowiedzi na wypowiedzi tego policjanta, które przytoczyłem wyżej?

Może komuś się wydawać że nie można stanąć ani po jednej ani po drugiej stronie. A pewnie wielu by tak chciało. Ale tak nie będzie. Każdy dostanie taki wybór. Np. wziąć szczepionkę czy nie? Mimo to jednak istnieje trzecia droga. Ale i tak jest ona drogą BUNTU. Nie będzie mieć innego wyboru anarchista. Ani chrześcijanin. Choćby wszystkie hasła zostały zawłaszczone i przeinaczone przez przeciwnika.

Napiszę o tym troszkę więcej  tym razem z lepszymi konkretami w następnym tekście.

W powyższym tekście jest tylko jeden główny wątek i ja w przeciwieństwie do niektórych tutejszych blogerów na czele z gospodarzem, raczej zwykle koncentruję się na jednym. Tutaj jest to obecne nagromadzenie i powtórzenie znanych z historii zdarzeń. A piosenka po prostu skupia się na tym co nas najbardziej interesuje: Polsce i naszej historii.

Tak swoją drogą czytam właśnie co się dzieje za oceanem. Jakby na zawołane i potwierdzenie kumulacji absurdu mamy tam takie informacje jak: Joe Biden robiący niecne intesy nie tylko na Ukrainie ale i z Chińczykami. Zdjęcie Giulianiego grzebiącego rękoma w spodniach przed jakąś kobietą oraz video gdzie widać Huntera Bidena uprawiającego sex ukraińską prostytutką oraz jarającego zioło.

Kosmiczne? Wyjęte z jakiegoś filmu? Nie. Rzeczywistość. O tym właśnie jest tekst. Każdy kraj ma swoje rytuały, historyczne kręgi, które właśnie się kumulują tworząc groteskową rzeczywistość. W USA mamy wybory i wyciągnięty CAŁY arsenał mający doprowadzić ludzi do ekstazy. Trump oskarżany (fałszywie) o kolaborację z Ruskami. Putin oskarżony o wpływanie na wybory w USA. Bidenowie dla odmiany nurzają się w ukraińsko - chińskiej korupcji. Jest oczywiście sex i i golizna. Tak było za Clintonów tak było podczas ostatnich wyborów Trumpa. Są oczywiście oskarżenia o wszelkie możliwe manipulacje. Medialne. Czy ze strony Służb. Gra na instynktach. Wyzywiska w debatach. Itd.  Wielkie widowisko na miarę historycznych wyborui. Ten czy Tamten? Tym razem ważniejszego niż kiedykolwiek indziej. Ludzie rozgrzani do czerwności. Demonstracje. Bunty stanów bawiących się w narzucanie własnego prawa. A wszystko zanurzone w pandemicznym sosie absurdu.

Naprawdę nie widzicie tej kumulacji? Tych kręgów historii, które zataczają koła by uderzyć wkrótce jednocześnie? To się dzieje na naszych oczach. I tylko to że narazie groteska wyziera głównie z ekranów TV pewnie sprawia że nie dociera. To co ma wkrótce nadejść.

Choronam.

Nie ma polskich tłumaczeń tego słowa. Z tych obcych rozumiem, że to są jakieś kręgi, szeregi, tłumy ludzi prowadzonych do piekieł, do wielkiego miasta aby wyjąć im serca w imię nowej religii. Proszę mnie poprawić.

A tutaj odnośnik do mojego problemu. Mam nadzieję, że dostatecznie punkowy.

https://youtu.be/cX1QzMZKdLc

Podpalanie Kościołów jest znamienne. Bo przecież Polska dla świata kojarzy się bardzo mocno z katolicyzmem, zresztą dla nas samych też. Narazie je malują ale czy naprawdę przypadkiem właśnie teraz wysłano tą starą ustawę do TK? I jak na zawołanie pojawiły się te malunki, zorganizowane dewastacje? Które jak dla mnie są raczej czymś nowym w naszej współczesnej tradycji, trzebaby sięgać do PRLu  i Sanacji aż.

Ciekawe jest że zadymę wywołali posłowie. TK też wywodzi się z postanowień Sejmu a orzeczenie jakby nie patrzeć podjęte na podstawie konstytucji. Ale ofiarą padają kościoły. Dlaczego nie dewastują biur PiSu? Albo TK?

Oczywiście. Każdy tu dostrzega że mamy doczynienia ze zorganizowanymi działaniami. Ale czy dostrzega że problem zaczął się od posłów PiS? Czy ktoś tu wierzy że tak po prostu te dziewuchy improwizują i spontaniczne się zbierają. Napisy malują?

Dla mnie to kolejny element kumulacji. Znów aborcja. Problem szalenie delikatny i wymagający przemyślanych działań a nie cięcia i nakazów. Komu to było potrzebne? Czy ci pisowscy nie rozumieli do czego to może doprowadzić? Jejku ostatnio nawet gadałem z dziewczyną (ok ma te 30 lat ;) ). Przykładną katoliczką ze wsi, która stwierdziła że wolałaby dokonać aborcji jeśli wiedziałaby że dziecko urodzi się poważnie chore. Tak przypadkiem ta rozmowa wyszła pół roku temu zanim doszło do obecnej zadymy. Nie mnie tu roztrzygać jak powinna postąpić jako kobieta i katoliczka. Ale po prostu co ona sobie pomyśli jako wyborca PiSu? Czy to naprawdę takie trudne było do przewidzenia? A może ktoś tu wierzy że PiSowców nagle ogarnęły jakieś wyższe idee? Po ekologicznych oraz ochronie zwierząt przyszła pora na katolickie?

Czyli podsumowując mamy kolejny element sztucznie zorganizowany i nakręcony.

I w takim otoczeniu ciężko zorganizować w istocie guerillas gdyż miejsce na bunt jakoś szybko staje się zagospodarowane. Nawet to dla lemingów.

tzw. hardcore punk

Nie wiem. Chętnie poczytałbym o KSU / WRB. "Parę" lat później było "mityczne" w rozumieniu obrosłe legendą bądź legendowaniem :) A dziś nie jest specjalnie ekspnowana historia (co dziwne, wszak byłoby do wykorzystania z wielu stron), więc może jednak nie ściema?

ktoś coś?:)

A dlaczegoot powinno nas to interesować?

Ustawką sa wybory, ustawka sa działąnia medialne, w zasadzie matrix zyje swoim zyciem i tylko jest coraz drozszy w utrzymaniu (W 38 milionowym społeczeństwie mamy 460 posłów plus 100 senatorów. Dla porównania, w ok. 150 milionowej Federacji Rosyjskiej, ichniejszy parlament (Duma) liczy sobie 450 deputowanych. No i tam w FR nie ma zdublowanych struktur regionalnych (u nas wojewodowie i marszałkowiei ich dwory, a w FR tylko gubernatorzy - odpowiednicy wojewodów). Gdybym był młodszy uciekałbym na wschód, a nie na zachód.