Jest taka klasyczna produkcja z 78r. Fajny chwytliwy tytuł. Ale jest też nowocześniejsza wersja pt. „Inwazja” z 2007r. I tak właśnie właśnie wracając do wątku, który ostatnio podjął betacool przypomniałem sobie oczywiście ten film z Nicole Kidman i ... D. Craigem co ładnie zazębia się Bondem o którym on pisał. Myślę że większość go widziała ale tak pokrótce: Na Ziemię spada prom kosmiczny przez co jednocześnie trafia do nas tajemniczy wirus ;)

Wirus ten akurat bardzo łatwo się przenosi ale ma jedną szczególną właściwość: choroba uaktywnia się dopiero we śnie... A jej efektem jest to że ... Świat Staje się Lepszy.

Czyli jak widać mamy i wirusa i sen o czym było właśnie pod tekstem umamiego no i mamy jakby to co obiecuje nam władza: Świat ma się stać lepszy. Ma nastać Nowy Ład. betacool poruszył w swoim tekście temat dodatkowej wiedzy jaką zdają się posiadać twórcy filmów. Którzy z kolei lubią ją przemycać do tych filmów. Nie ma w tym tak naprawdę nic nadzwyczajnego. Wszyscy lubią coś przemycać. Ostatnio Pioter pisał o znanej nam bajce pod tytułem Porwanie Baltazara Gąbki, która jak się okazuje jest opisem całkiem poważnych i historycznych zdarzeń. W istocie ten typ medialnej produkcji pewnie istniał od zawsze. Szekspir napisał Hamleta i ludzie się nim zachwycają a politycy czy historycy analizują ukryte aluzje do chwiejnej postawy Państwa Duńskiego w czasach kiedy ta sztuka była wystawiana. Zresztą nawet nie wiadomo kto napisał Hamleta co właściwie historię tą czyni jeszcze lepszą gdyż możemy uznać że już wtedy Sztuka była kreowana przez ludzi wolących pozostać  w cieniu i potrzebujących tzw. frontmanów. Słupów dla publiki. To było istotne gdyż inaczej każdy z góry by wiedział że Sztuka jest ... propagandą ;)

No więc my też nie możemy wiedzieć kto tak naprawdę szkicuje główne wątki jakie scenarzysta potem ubiera w zgrabną filmową fabułę. Ale przecież cały ten medialny światek, kluczowy dla prowadzenia polityki, będący w istocie polityką, musi być na tyle połączony z realną władzą że każdy liczący się tam człowiek z pewnością wie to i owo.

W takim środowisku powstają wszelkie filmy. Mamy „modę” na LGBT? Spróbuj wyzwania: znajdź produkcje Netfliksa gdzie nie ma par homo lub czarnych naukowców, polityków lub kobiet dowódców, szefów. Nagroda czeka! :)

No ale ok. Wróćmy do „Inwazji” wirusa z którym walczy Daniel Craig. Na czym ma polegać technika uczynienia świata Dobrym? To proste! Wystarczy usunąć ludzkość :) Choć tak naprawdę ta nie zostaje usunięta. Ona zostaje ... zmodyfikowana. W dość dosłownym tego słowa znaczeniu. Czyli ów „wirus” modyfikuje twój organizm usuwając to i owo przez co wszyscy nagle zaczynają gadać jednym wspólnym głosem ;)

A czyż nie o to chodzi w Nowym Lepszym Świecie? Ludzie są zjednoczeni. Bez wojen i przekraczania prędkości na drodze. Nie trzeba emitować idiotycznych reklam, sponsorowanych przez idiotyczne twory, na których zarabiają idiotyczne telewizje.

Wszystko gra.

Choć jakoś niektórym to nie przypada do gustu.

Idea, zamysł filmu jest w sumie na taki czy inny sposób obecny w wielu produkcjach. Takie pytanie: Paskudna wredna wewnętrzna ludzka anarchia czy wspaniała (rządowa) jednolitość działań i zachowań? (to tak z dedykacją dla klona :) ) Ale to nie ten aspekt, który zresztą nie jest jakoś szczególnie wyraziście ukazany skłonił mnie do przypomnienia tego filmu.

Ale dosłowność realizacji tej idei. Wirus. Mutacja. Świat staje się Lepszy.

Oryginalny tytuł nosił tytuł Inwazja Porywaczy Ciał. I tak w pewnym sensie jest. Ale przecież ciała zostają. Jakby co innego zanika...

To było w filimie. A jak jest dzisiaj? Mamy w sumie coś dużo lepszego niż ten film. Tam była szybka piłka. Zarażasz się, zasypiasz i ... budzisz się taki ... a może  tak naprawdę już się nie budzisz? Tak jak te osoby, o których pisałem pod tekstem umamiego, a które połozyły się spać zdrowe by się już nie obudzić. Co właściwie dzieje się podczas naszego snu?

W naszej obecnej rzeczywistości też mamy wirusa. Mamy też rządy, które emitują reklamy by udać się na szczepienia i nie jeździć szybko samochodem. Jedno i drugie równie natarczywie. Mamy ten ratunek. Rządowy. Który ma nas doprowadzić do lepszego świata. Mamy te dobro, którego z jakiegoś powodu nie chce przyjać spora część ludzi. Mamy ludzi, którzy kładą się do łóżka zdrowi ale z jakiegoś powodu nad ranem są już martwi.

No i mamy coś jeszcze. Dokumenty. W filmie jest szybko. Dzisiaj mamy też czas. Na podpis. Przyjmujący rządowe dobro, rozwiązanie problemu z wirusem.  Pamiętacie te stare bajki z dzieciństwa? Tam też pojawiał się taki kolo, który chciał podpisu w zamian za coś. Taki czarnawy był. Kim on był? Odpowiedź jest prosta: Był Pierwszym Prawnikiem. Z papierem i długopisem. Tak właśnie. Był tym co dał ludziom narzędzie do ustanowienia porządku. Narzędzie, które przecież każdy uznaje. I nie wyobraża sobie bez niego życia...

Ale chyba trochę pomieszałem ;) W filmie wirus był zły a dzisiaj ... aaa sorki. Nie pomieszałem! Dzisiaj wirus też jest zły i tak jak w filmie są ludzie, którzy z nim walczą i przed nim nas ratują! :P

---

tagi: komunizm  wirus  dna  nowy wspaniały świat  sen  modyfikacja 

	smieciu
	4 grudnia 2021 13:55

14     1551    3 zaloguj sie by polubić