-

smieciu

Póki co sytuacja rozwija się prawidłowo, teraz czekamy na dramatyczny zwrot

W poprzednim wpisie naszkicowałem plan wywołania chaosu za pomocą amerykańskich wyborów. Te są ważne, symboliczne. Święto demokracji w kraju zaprowadzającym na świecie demokrację :) Naprawdę ważne wydarzenie... Które kluczowe jest dla tylu ludzi świata. I polityki i tych zwykłych. Trump dla wielu stał się niemal jak jakiś zbawiciel. Ostatni człowiek na Ziemi, który jest w stanie wyrwać nas ze wszechogarniającego bagna. Jednak obecnie przeżywa on trudne chwile. Coraz to nowe liczby podliczonych głosów, w stylu znanym nam doskonale z Polski, zmieniają obraz, który pierwszego dnia po wyborach wydawał się być taki sympatyczny.

W środę, wielu amerykańskich komentatorów mówiło o swoistym deja vu z przed 4 lat. Owszem Demokraci łatwo rozbili bank w swoich domenach ale tak jak poprzednio, znów mieli kiepskie wyniki w kilku kluczowych stanach gdzie wyborcze sympatie są wyrównane. Pierwsze dane sugerowały że Trump znów wygra w tych miejscach zdobywając głosy wahających się. Nawet bukmacherzy dali temu wyraz kiedy kursy na zwycięstwo Trumpa sięgnęły 80%. Wielu sympatyków Trumpa kładło się do łóżka szczęśliwych że znowu wykiwał System. Podczas gdy Bidenowcy z trudem maskowali ból i upokorzenie powtórnej porażki.

Gdy jednak nastał czwartek naraz wszystko się odmieniło. Kolejne głosy zostały zliczone i szybko niwelowały straty do liderującego Trumpa. Stało się jasne że jeśli ten trend utrzyma się to Biden odzyska wigor i wygra w tym wyścigu. Podobnie jak w Polsce, głosy spływające z wielkich aglomeracji nabijały licznik tym „złym”. Kolejne wieści były w tym tonie. Obecnie przyjmuje się że Biden ma już 264 głosów a Trump 214 w wyścigu do 270 co wydaje się być tylko formalnością dla Bidena.

Oczywiście widząc rozwój sytuacji Trump i jego sztab gwiazd prawa nie pozostawali bierni. Składają wnioski o wstrzymanie liczenia głosów w sytuacji gdyż zachodzą podejrzenia matacw związanych choćby z niedopuszczaniem obserwatorów do miejsc liczenia głosów. Pojawiają się różne filmiki, przecieki czy dane wręcz sugerujące fałszowanie głosów. Ot przykładowy, wcale nie najostrzejszy tweet Trumpa:

"Saddam Hussein never held an election in which he got all of 23,277 ballots cast. Yet here we are in Philadelphia, Pennsylvania, in the United States of America ... and Joe Biden gets 23,277 votes out of 23,277 ballots cast?"

Czyli z grubsza: „Nawet S. Husajn nie dostał na siebie wszystkich z 23,277 oddanych głosów. Podczas gdy w Filadelfii J. Biden otrzymał 23,277 głosów na  23,277 oddane"

I tak w ten deseń od czwartku to wygląda. Coraz mocniejsze oskarżenia ze strony popierających obóz Prezydencki i coraz wyraźniej rysująca się wygrana pretendenta. Przy czym nikt w istocie nie dziwi się temu co Trump robi choć potrafi walnąć z na tyle grubej rury że parę stacji TV przerwało nadawanie w połowie jego przemówienia. Jest ostro ale w zasadzie wszyscy się tego spodziewali.  Jak zresztą pisałem. Trump zawczasu zbudował sobie pozycję w Sądzie Najwyższym. Od samego początku krytykował system wyborów korespondencyjnych sugerując jego podatność na przekręty. Tak więc obecnie jedynie podtrzymuje on te wątki aczkolwiek, co ważne, posuwa się do na tyle mocnych oskarżeń że wydają się one uderzać niemal w same fundamenty demokracji. Trump wydaje się być o krok by przejść do jakichś bezpośrednich wezwań do buntu. Zresztą media podgrzewając atmosferę donoszą o wiecach popleczników Trumpa przed lokalami przeliczającymi głosy gdzie wielu z tych ludzi gromadzi się z bronią. Np. w Arizonie.

Jednocześnie trzeba w sumie przyznać że tak długie liczenie głosów nie wydaje się być normalne. Dlaczego część stanów robi to błyskawiczne a inne tak się ciągną?

Może dlatego żeby było ciekawsze widowisko? ;) Kto wie. Wiemy w każdym razie parę stanów ogłosiło już że dojdzie do ponownego liczenia głosów. Tylko że historycznie rzecz ujmując te 16 bodjaże tego typu przypadków od 2000r. nie wniosło efektywnie żadnych zmian. Ponieważ powtórnie przeliczone głosy dawały bardzo podobne wyniki do tych oryginalnych. Słowem. Trump wydaje się być bez szans. Koniec. Finito ;)

I dlatego właśnie znajdujemy się w idealnym momencie by nastąpił zwrot sytuacji. Cóż, w końcu ktoś chyba pisze tą sztukę? :)

Tak czy siak nadchodzi weekend, odprężenie, wszystko wydaje się być jasne więc... czemu ma nie nastąpić jakieś wielkie BUM? Ludzie wstaną z łóżek a tu bach: W TV pokazują jak Biden właśnie się potknął i leży a zdyszany ale ciągle prący do przodu Trump zaraz wyprzedzi gramolącego się dziadka.

Pięknie, tylko jest jedno ale! Skąd wzięła się przeszkoda o którą potknął się Biden? Czy to będzie ujawnienie wielkiego przekrętu? „Błedów” w liczeniu. Czy może medialna bomba o Bidenach chińskich agentach? Nie ważne. Ważne jest że skoro Trump mógł wszystko kwestionować. Podważać uczciwość czy profesjonalizm wielu ludzi uczestniczących w organizacji wyborów, to czemu inni nie mieliby robić tego samego? Kwestionować czy Biden potknął się sam, czy też ktoś choćby właśnie Trump kopnął go w kostkę?

Wszystko to co obecnie wyczynia Trump i jego zwolennicy nagle okaże się równie dobre dla jego przeciwników. Kwestionowanie, podważanie i nawoływanie do buntu. Już przecież czeka Antifa i BLM. Chłopaki po imprezie wstaną a tu taki cios. A może okazja! Na jeszcze lepszą imprezę. Gdzie oni wszyscy wreszcie zawalczą w prawdziwej a nie naciąganej sprawie. Wkurzeni i zdumieni. Oburzeni nagłym i niewiarygodnym zwrotem sytuacji. Zjednoczeni a i przez wielu ważnych ludzi pewnie pobłogosławieni.

I wtedy będzie ciekawie :)

 



tagi: wybory usa  trump chaos 

smieciu
6 listopada 2020 20:52
16     1725    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

saturn-9 @smieciu
6 listopada 2020 21:30

Anomia to stan pożądany przez dynamitierów ponad podziałami więc może dojdzie do bum dnia 9 a miesiaca 11? Monday, dzień księżyca, nawet pasuje ...

Ponowne 9/11? W zapisie amerykańskim bedzie to jednak 11/9  ale 19 years after 9/11 !

 

liczę na nocny koszący wzlot p. Marka 'B-52' dla mnie czas na dudu

zaloguj się by móc komentować

smieciu @saturn-9 6 listopada 2020 21:30
6 listopada 2020 21:44

A właśnie! Myślałem o tobie wcześniej i nawet miałem się zwrócić o poradę. Gdyż nie da się ukryć że Oni lubią te liczby a ja się na nich nie znam. Mówisz znów 11/9. Niezła myśl. Choć ja myślałem raczej o 2020.11.11. Wiadomo, ładnie wygląda wizualnie ;) Owszem to nasze Święto Niepodległości ale ... naprawdę Polska jest jakąś kopią tego co dzieje się tam a po drugie to nasze święto to właściwie czym jest? Czy ono jest nasze? Bo Niemiecka Rada Regencyjna przekazała władzę komunistycznemu agentowi Piłsudskiemu? Więc...

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @smieciu
7 listopada 2020 00:42

Jak to będzie ciekawie ?

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @smieciu
7 listopada 2020 00:56

Póki co sytuacja rozwija się prawidłowo, teraz czekamy na dramatyczny zwrot

https://www.youtube.com/watch?v=MGGccZKVcKE

:)

zaloguj się by móc komentować

smieciu @MarekBielany 7 listopada 2020 00:42
7 listopada 2020 09:12

Bo zmierza do ciekawego punktu w historii o czym napiszę w kolejnym tekście.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @smieciu 6 listopada 2020 21:44
7 listopada 2020 09:43

W Białym Domu jeszcze urzęduje, jak to tam powiadają, Lame Duck. Do 5. stycznia 2021 nieco czasu pozostało na zgrabnych dat przesłanie. 

Na co stać "wszystkich ludzi prezydenta"? Jaką wywrotkę medialną albo militarną są w stanie dokonać? Mają zaplanowane asymetryczne wyprowadzenie ciosu z planu B? Czy tylko dym planu C?

zaloguj się by móc komentować

olekfara @smieciu
7 listopada 2020 09:55

"Obecnie przyjmuje się że Biden ma już 264 głosów a Trump 214 w wyścigu do 270 co wydaje się być tylko formalnością dla Bidena."Wolno  idzie to liczenie. Aktualne na tę godzinę. Ale co innego. Elektorów jest 538, wybrano 478, zostało do wybrania 60 elektorów. Więc kto wie, jak to liczenie będzie sie przedłużało, to może i Trump ma jeszcze szanse.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @olekfara 7 listopada 2020 09:55
7 listopada 2020 10:01

Według mnie Trump nie odda stołka Bidenowi choć nie wiem jak konkretnie się to odbędzie. Obecnie kluczowe jest przede wszystkim to że Biden niemal wygrał. Że cokolwiek się stanie będzie na tyle zaskakujące, na tyle przełamujące obecną sytuację że dla wielu (tzn. dla zdecydowanej większości zwolenników Bidena) będzie sztuczne i niewiarygodne. Dlatego oni, naturalnie, mając co do tego jakieś podstawy, nie uznają Trumpa i tak zacznie się już ostra jazda.

zaloguj się by móc komentować

LoginNieznany @smieciu 7 listopada 2020 10:01
7 listopada 2020 11:24

Dla mnie cała sytuacja wynika z dwóch rzeczy:

Koronawirus nie wystarczył, działa za wolno a w dodatku niektóre stany się wyłamują.

Nie wszyscy dostali odpowiednie gwarancje na wypadek udanego "resetu"

zaloguj się by móc komentować

LoginNieznany @smieciu
7 listopada 2020 11:31

Gdy zapadnie w końcu decyzja po obecnie trwających targach, to przy ewentualnym ustaleniu że Trump zostaje, narzędzia to uzasadniające znajdą się bardzo łatwo. Przygotowania trwają.

Potencjalny katalog: dosypywanie głosów zmarłych (potwierdzone, nieznana skala), "wadliwe" oprogramowanie używane w połowie stanów w większości hrabstw (potwierdzone na razie oficjalnie w jednym stanie w jednym hrabstwie, ale wiadomo że było używane powszechnie), oszustwa przy głosach korespondencyjnych - tu wiele niewiadomych, bo z jednej strony objawiają się świadkowie i znajdują podejrzanych (co najmniej dwa śledztwa FBI), a z drugiej te uprawdopodobnione przypadki są małej skali. I jest jeszcze sąd najwyższy.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @smieciu 6 listopada 2020 21:44
8 listopada 2020 08:16

Odnośnie tych harpunów w dacie 11.11. 1918 roku to o godzinie 11 minut 11 ustały działania wojenne na froncie. Tak zapisali uczone doktory-profesory od Historii, tego haszu naszego powszedniego. Czy tak było faktycznie czy post-faktycznie? Nie jest to aż tak istotne ale zadziory protezy "11" jątrzą.  

 

Czy tegoroczny Marsz Niepodległości wykorzysta elementy mroczne?

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu
8 listopada 2020 10:39

Ostatnio natknąłem się na alternatywną wersję mającej właśnie miejsce rozgrywki Biden-Trump. W tamtej wersji, podobno jakiś wyciek od ważnych ludków, Trump ma do końca zarzucać sądy pozwami, efektywnie paraliżując rozstrzygnięcie wyborów.

Taki scenariusz, choć również promujący chaos nie wydaje mi się jednak prawdopodobny. Ktoś bowiem będzie musiał być osobą decyzyjną. USA nie znają innej tradycji, ktoś musi być odpowiedzialny za politykę, wojsko. Za błędy. Stąd moja wersja, zakładająca kolejny zwrot wydaje się być dużo lepsza. Trump postawi na swoim aczkolwiek, tak jak napisałem, zrobi to w sposób naciągany. Zapewne jednak w obliczu światowych problemów, okaże się że żeby nie wprowadzać chaosu ;) przyśpieszy się ścieżkę legislacyjną i tak pozostanie na stołku choć masa ludzi tego nie uzna co przyczyni się do jeszcze większego chaosu :)

Tak czy owak jednak coraz lepiej widać że Chaos jest nieunikniony, jedyne pytanie to jak zostanie wdrożony,

Odnośnie zaś Marszu Niepodległości to może dzięki niemu czegoś się dowiemy. Jest okazja na widowisko co wydaje się dość modne obecnie. A ponieważ z jakiegoś powodu to co dzieje się u nas i w USA jest takie podobne to możemy też oczekiwać widowiska tam. Dlatego oczekiwanie dramatycznego zwrotu, pod tą datą nie musi być głupie. Choć fajniejsze byłoby faktycznie 11/9 w USA (taka tam nowa tradycja ;) ) a potem zaraz powtórka u nas...

zaloguj się by móc komentować

smieciu @smieciu
8 listopada 2020 11:12

Bardzo ważne także jest że Biden jest człowiekiem bez charyzmy. Gdyby scenariusz faktycznie zakładał zwycięstwo Demokratów to wyznaczyliby na rywala Trumpa kogoś innego, kogoś kto sam z siebie potrafiłby stawić opór obecnemu prezydentowi. Wraz ze sprzyjającymi mediami, jak także widać matactwami zwycięstwo byłoby bezproblemowe i oczywiste. Kandydatem został jednak Biden, człowiek, który nie miał szans w personalnym starciu z Trumpem. Starszy jeszcze niż niemłody Trump. Kandydat demokratów nie miał żadnych naturalnych atutów, które można byłoby wyeksponować na tle Trumpa!

Sukces Bidena to czysta kreacja medialna. Jeśli rzeczywiście miałby wygrać Demokrata a potem prowadzić politykę to ilu chętnych by się znalazło! Dla kariery, do widowiska. Jednak skoro kandydat demokratów miał przegrać to naturalne że nie było chętnych oraz że wybrano kogoś bezpłciowego, z niejasną historią biznesową itp. Tak by wszyscy Trumpowcy spojrzeli na kandydata i powiedzieli to typowy przestawiciel bagna. Zombie z bagna. Człowiek sprzedany i nic nie znaczący.

Polaryzacja jest naturalna i celowo obliczona na wywołanie emocji tak by zaangażować jak najwięcej wyborców. Z jednej strony „naturalny” i energiczny, samodzielny Trump a z drugiej cała potęga medialnej maszyny potrafiącej każdego wykreować na wielkiego polityka. Tylko w takim scenariuszu starcie mogło być wyrównane. Jakakolwiek autentyczna przewaga Bidena na Trumpem (choćby w przypadku wieku) wspomożona medialną machiną naturalnie zaraz załatwiłaby obecnego prezydenta.

Stąd logiczny wniosek że Biden nie zostanie prezydentem. Bo można było to zrobic łatwo. Ale nie chciano. Dano szansę Trumpowi. Zresztą Magazynier napisał ostatnio tekst jak to demokraci działają tak głupio że wydają się wspierać republikanów. Ta sama zresztą historia jak w Polsce kiedy opozycja jest tak głupia że wydaje się wspierać PiS. Wszystko tak naprawdę służy jedynie zrobieniu widowiska, wywołaniu podniety tłumu.

Zombie Biden nie może zostać zaakceptowany jako prezydent przez wyborcę Trumpa. Medialna machina sprawia że to samo ma miejsce w przypadku wyborcy Bidena w stosunku do Trumpa. Jasne jest także że celem jest chaos gdyż łatwo można było pokonać Trumpa. A ponieważ Trump nie ma za sobą żadnej innej machiny niż ta oficjalno-rządowa to on musi wygrać. W przeciwnym wypadku Demokraci mielby w swoim ręku wszystkie narzędzia, nie byłoby strony do walki. A nie o to chodzi. Tym bardziej że nadchodzą kolejne wydarzenia, a te są już ustawione pod Trumpa.

zaloguj się by móc komentować

mooj @smieciu 8 listopada 2020 11:12
8 listopada 2020 12:43

Nie zgadzam się z wieloma poglądami, ze sposobem wnioskowania, z przedstawieniem obrazu jako faktu. Ale najbardziej z "....Biden nie może zostać zaakceptowany jako prezydent przez wyborcę Trumpa." Równie mało jak w ww tekście mam na poparcie twierdzenia przeciwnego ale bliżej mi do

* "przeciętny wyborca Trumpa" " zdecydowana większość wyborców Trumpa" uzna oficjalne wyniki wyborów

** "przeciętny wyborca Bidena" "zdecydowana większość wyborców Bidena", w przypadku gdy sąd zakwestionuje wyniki stanowych komisji  korzystne dla Bidena  - będzie kwestionowało źródło władzy Bidena

To nie wyborcy Trumpa organizują, bądź przez zaniechania, wspierają destrukcję władzy (np. zamieszki w "niebieskich miastach" wspierane i przez władze lokalne i przez wyborców tych władz).

Pułapka jest taka, że "przeciętny wyborca Trumpa" raczej chciał zmiany sytuacji, gdy to sądy (czytaj prawnicy, czytaj "oni") decydują o kierunku rozwoju. D.T. z tego powodu jest w niekorzystnej sytuacji: gdy wygra dzięki tym mechanizmom, których zmianę deklarował, gdy będzie realizował scenariusze sprzeczne z "MAGA" (a takimi by były adekwatne do BLM, Antify aktywności jego zwolenników). 

Potrzebuje jakiejś wolty typu "Ich  własną bronią pobiliśmy przeciwników!  Brzydzę się kruczkami prawnymi, chcę zmiany, ale jak są - to skorzystam. Nie ja je uchwalałem, ale stanowią nasz system dopóki obowiązują"

Tyle, że to tak sobie zadziałało w przypadku podatków:( Ponoć. Tzn odbiór tego "Jo! Ale to ty przepisy podatkowe uchwaliłeś, ja działałem zgodnie z twoim prawem i wygrałem grając w twoją grę" ponoć nie był pozytywny.

zaloguj się by móc komentować

smieciu @mooj 8 listopada 2020 12:43
8 listopada 2020 13:19

Ogólnie tak, zgadzam się :) Że wyborcy Trumpa są mniej skłonni do buntu i przyjmą wynik wyborów. Bardziej chodziło mi że choć się zgodzą w sensie prawnym, to wenętrznie nie uznają Bidena z prezydenta. Może trochę za szybko piszę. W każdym razie w scenariuszu chaosu, Biden nie może wygrać gdyż Trumpowcy rzeczywiście woleliby legalnego zwycięzcę. Jeśli takim będzie Biden, jeśli okaże że po prostu zwyczajnie zgarnął większość głosów, ewentualne przekręty nie były brutalne i decydujące to Trumpowcy nie wywołają zadymy, choć będzie ich to mocno boleć. Słowem zwycięstwo Bidena przyniesie, pewien rodzaj spokoju choć pozornego.

I dlatego ciągle stawiam na wygraną Trumpa. Bo w tym wypadku mamy zorganizowane i opłacane grupy, które się z tym nie pogodzą. Tym bardziej jeśli dostaną do ręki dobre argumenty. A te już mają: Media ogłosiły Bidena zwycięzcą. Sam Biden uznał się za elekta. Większość głosów padła na niego, wygrał w kluczowych wahających się stanach. Jeśli właśnie w takich okolicznościach, z jakiegoś powodu, mimo wszystko Trump nie odda stołka to mamy gotowy przepis na bunt. O tym właśnie piszę, taki scenariusz ciągle kreuję. Bidenowcy mają wszystko co potrzebne by wywołać bunt. Trumpowcy nie. Jedyny sensowny obecnie scenariusz kreacji chaosu to ten właśnie dramatyczny zwrot sytuacji, który pozwoli Trumpowi na trwanie wbrew obecnie uznawanej przez większość przegranej.

Musi nastapić zwrot by miało dojść do poważnego wewnętrznego chaosu. Zaskakujący zwrot na korzyść Trumpa.

zaloguj się by móc komentować

mooj @smieciu 8 listopada 2020 13:19
8 listopada 2020 13:34

A w USA to "większość" (mediów, wyborców) wybiera? Czy większość stanów poprzez elektorów?

Ja szedłbym dalej w apokaliptycznych wizjach i do pieca dołożyłbym rozważania nie "co wyborca uzna" a co np Kalifornia uzna:)  Jeśli 50 milionów wyborców elektorów w różnych stanach -  w przypadku uwzględnienia zastrzeżeń co do poprawności głosowania przez Sąd - będzie miało poczucie 'to nie nasz prezydent' - ot..zdarza się

Ale co jeśli "tylko połowa z tych 50 milionów" czyli 25 milionów Kalifornijczyków spróbuje czegoś innego niż muchy w nosie tj ogłosi "Trump wygrał w sądzie, ale KALIFORNIA nie uznaje federalnego wyroku"?:) To mam na myśli pisząc, że Trump może nie chcieć wygrać za wszelką cenę - i jako Trump, i jako republikanin, i jako człowiek biznesu. I może jako przedstawiciel nurtu w ramach którego działa.

BTW: teksty o chińskich opiniach (tzn o wyborze sposobu komentowania, a właściwie niekomentowania głosowania), o potencjalnie rozważanym Szojgu jako kandydacie na Prezydenta Rosji...to się chyba strasznie głęboko gdzieś ukryły, bo trudno znaleźć w zalewie zalewy COVID+głosowanie w USA

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować