Ok, więc pan, wiedząc że pandemia to ściema, czyli ktoś bezczelnie i na chama stawia świat na głowie wierzy że to się skończy i będzie jak było. Za 5 lub 10 lat? A to co robią to dla zabawy, czy jak? Cały świat, wszystkie media, i polityków zaangażowano by ... tak naprawdę nie zmieniło się nic? Ot tak sobie planowali w starym świecie i uważa pan że ten nowy będzie analogiczny?

Jeśli chodzi o mnie to podchodzę do tego na luzie gdyż jedynie widzę realizację od dawna nadchodzącego i wzmiankowanego przeze mnie gówna. Rzecz w tym że do ludzi to nie dociera, staram się pisać tak by oddać rzeczywistą grozę.  Którą, jeśli ktoś ma rodzinę na której mu zależy warto poczuć już teraz. Choć oczywiście, będzie sporo takich dla których zmieni się niewiele.

>>To samo z Mierzeją. Ta inwestycja od początku była zresztą równie niezrozumiała. Najpierw rozwalono nasze stocznie a teraz jakieś staki mają wpływać do Elbląga by?<<

Drobna uwaga. Stocznie rozwalano w innej niż obecna konfiguracji polityczno-gospodarczej. Ostateczny cios stoczniom zadał Tusek, za co, jak sądzę, został odznaczony przez Makrelę, choć oficjalny komunikat podawał inny powód. :) 

Mierzeja i CPK to plany przywiezione z Waszyngtonu, jak mniemam, w trakcie wizyty Rudolpha Gulianiego w 2015r. Oba projekty nie są mile widziane w Berlinie. :)

Cóz za zbieg okoliczności w kwestii CPK . Niemcy uruchomiły swój hub lotniczy w Berlinie.
Cytat z portalu wnp.pl 

"Dwa samoloty - jeden należący do grupy Lufthansa, a drugi do linii Easyjet - wylądowały w sobotę na międzynarodowym lotnisku Berlin-Brandenburg. Inaugurację działalności nowego portu lotniczego poprzedziły wieloletnie skandale, skutkujące 9-letnim opóźnieniem inwestycji i wzrostem kosztów budowy z ok. 2,7 mld euro do prawie 6 mld.

 

Wracając do starego świata: mamy wielkie nowe lotnisko w Berlinie a niedaleko ma powstać CPK. Co niby ma być fajnego w konkurowaniu z Berlinem? Że będziemy musieli ciąć koszty, być tanią siłą roboczą by być konkurencyjni? Idealna sytuacja dla przewoźników: nie chcecie się zgodzić na nasze warunki? Idziemy do sąsiadów. Dla mnie to nie miało sensu od początku, także z innych względów ale obecnie w nowej rzeczywistości może zaistnieje coś będzie takiego że oba te lotniska staną się przydatne.

Przekop wygląda jak powtórka budowy portu w Gdyni przed wojną. Dziś gdańszczanie chcą awansować na niemców, bo w Niemczech zasiłki są lepsze, i jest porządek. Tymczasem w razie zwycięstwa ich koncepcji, nie czekają ich zasiłki tylko transport bydlęcymi samolotami do Kazachstanu tych którzy nie będą przydatni do pracy fizycznej.

Można postawić pytanie: A co z elektrownią atomową w Ignalinie? 40% miała sfinansować Polska, a 60% państwa bałtyckie. I co? Buduje się owa elektrownia (właściwie to remontuje) czy nie? I czy powstanie elektrownia w Ostrołęce, która miała być węzłem energetycznym pomiędzy Jewropejską Union (nie poprawiać), a państwami bałtyckimi, coby uniezależnić Bałtów od energii sowieckiej i połączyć energetykę Jewropejskiej Union z państwami bałtyckimi?

Pandemia pandemią, a ściema ściemą, jedno drugiego nie wyklucza tylko uzupełnia. Reszta komentarza to kompletnie nieuprawnione supozycje, zatem nie mam ani potrzeby, ani chęci by się do nich odnosić.

Niemcy to mają tylko dwie ambicje. Imponować Żydom i traktować Polaków (no może narody Europy Środkowej) jak podludzi. Innych ambicji nie mają. I pamiętam tem zbiorowy płacz niemieckich kiboli, gdy przegrali mecz z Chorwacją. No jak to? Podludzie nas pokonali?

USA to USA, a Jewropejska Union to cuś inszego, więc dlaczego inwestycje w Ignalinie i Ostrołęce są jedynie na papierze?

W formie trochę stereotypowe podejście. Choć nie twierdzę, że opinia błędna. Nie miałem zbyt wiele szans poznania Niemca "na żywo".  Jak dla mnie, to minimum pół roku pobytu na miejscu aby cokolwiek poczuć i zrozumieć.  Nie chcę oceniać poprzez Pancernych. :D

Ja nie miałem do czynienia z Niemcami ale patrząc przez pryzmat historii to zostali chyba bardziej nawet zgnojeni niż my. Kasa jaką ostatnio przez jakiś czas się cieszyki miala za zadanie jedynie uczynić z nich bezwolne cielęta pozbawione krytycznej myśli. Jak dla mnie wystarczya posłuchać muzyki polskiej i niemieckiej by stwierdzić kto JEST górą. Tak samo pooglądać filmy. Dlaczego kasa ma być jedynym kryterium sukcesu? A przecież Niemcy mieli kiedyś takich ludzi jak Bach, Mozart czy Tomasz Mann (chyba był niezły? bo nie czytałem ;) ). Tak czy owak zdeptali ich i jedyne co Niemcy mogą teraz robić to być archetypem złego. Ogląda taki Poszukiwaczy Zaginionej Arki i widzi jak reżyser Żyd i główny aktor pół Żyd dają Niemcom łupnia w kłamliwej rzeczywistości egipskiej. Chcielibyście być na ich miejscu?

"Chcielibyście być na ich miejscu?"

Kręgosłup z pewnością mają przetrącony. Ale żeby się od razu nad nimi rozczulać? Że niby miłosierdzie? Ale ono nakazywać będzie mówienie prawdy i wprost. Nie głaskania po głowie.

Ja się rozczulam bo widzę w nich narzędzie jedynie. Nie istnieje dla mnie żadne niemieckie zagrożenie. Hitler został stworzony planem Dawesa. Tak samo jak Piłsudski. Jest tylko jedna strona tej walki i właśnie dlatego dużo więcej jest sensu w mówieniu o wojnie doktryn niż imperialnych podbojów.

Jakby to dostrzegli to przestaliby być tak użyteczni. Niemcy dostali swoją doktrynę, tzn. ktoś im ją narzucił i na tym polega ich tragizm. Rasa panów itp. tylko że ta rasa od równo 100 lat dostaje ciągłe bęcki. Dostali fałszywe marzenie. Podczas kiedy myśląc o swojej wielkości realizują plany swoich ... haha, swoich panów właśnie.

My jesteśmy w lepszej sytuacji gdyż wiemy że nie jesteśmy żadnymi panami swojego losu. Dzięki czemu jest w nas pragnienie walki, pragnienie szukania prawdy. I dlatego jednak na pewien sposób górujemy nad Niemcami. Ale też dlatego Niemcy muszą nad nami wisieć. Bo jeszcze za bardzo się wkręcimy w to pragnienie odnalezienia prawdy ;)

Ten przekop stał się elementem wewnętrznej politycznej rozgrywki - w sposób żałośnie i oczywiście niepotrzebny. Przekop niewątpliwie ożywi gospodarczo nie tylko Elbląg, ale także miasteczka na południowym brzegu  Zalewu Wiślanego. Ale przede wszystkim całkowicie odmieni cały obszar Zalewu Wiślanego stwarzając zupełnie nowe możliwości rozwoju turystyki i aktywnego wypoczynku. Elbląg, Tolkmicko, Frombork i Nowa Pasłęka dostają szansę stania sie portami dla setek małych jednostek rekreacyjnych, żaglowych i motorowych,  przygotowanych do morskiej zeglugi i z dostępem do Bałtyku, z możliwością czarteru i atrakcyjnej podróży. Trójmiasto będzie miało odskocznię dla choćby kilkugodzinnego intensywnego wypoczynku z morską podróżą po Zatoce Gdańskiej i przeprawą przez śluzę na zalew.

Trzeba wiedzieć, że Polska jest europejskim potentatemw produkcji róznego rodzaju jachtów motorowych i żaglowych - od tanich i małych, do potężnych, o morskiej dzielności jednostek, luksusowo wyposażonych. I nie jest  produkcja finansowana przez obcy kapitał - to są od początku do końca prywatne polskie firmy,  rozwijające się  samodzielnie dzięki  doskonałej jakości wykonania i umiejetnosci dostosowania sie do potrzeb wymagających odbiorców. Tych firm są dziesiątki, początkowo produkujące tylko kadłuby wywożone do Europy zachodniej, a teraz już produkujące pełne wyposażenie, montowane w kraju. Powstanie takiego olbrzymiego akwenu dla żeglugi rekreacyjnej z odpowiednim zapleczem, byłby doskonałym impulsem dla dalszego rozwoju tej gałęzi polskiego przemysłu.

Jeśli ktoś nie wie o czym mówię, niech zajrzy do Szwecji lub Finlandii, do ich małych, bezpiecznych  portów bałtyckich w szkierach co tam sie dzieje. My mamy gładką równa linię wybrzeża z kilkoma portami i w zasadzie nie ma miejsca na bezpieczne, rekreacyjne pływanie.

Poprowadzona po wojnie przez Rosjan granica odcinała polskie miasta nad Zalewem od dostępu do morza i Rosjanie z pełną premedytacją uniemożliwiali Polakom korzystanie z przesmyku w Cieśninie Pilawskiej. Ten przekop stanowi od strony politycznej sukces Polski, uniezależniając nas od widzimisię sąsiadów. W polityce - jeśli jest to możliwe - trzeba liczyć na siebie i robić swoje.

Z Krynicą Morską jestem trochę emocjonalnie związany, pierwszy raz odwiedziłem - wtedy Łysicę - z rodzicami w 1955 roku. To była poniemiecka wiocha rybacka , nad morzem sześć, siedem łodzi wyciąganych ręcznym kołowrotem na plażę, nad zalewem dwa porty - pasażerski i rybacki w których prawie nic się nie działo. Zalążkiem nadmorskiego kurortu były cztery potężne poniemieckie pensjonaty, wielki półkolisty park z ławkami z widokiem na zalew i ceglane, ciężkie poniemieckie domy rybaków. Mieszkańców było kilkudziesięciu. Atrakcja była latarnia morska. Przyjeżdżało tam na wakacje kilkaset osób. Pan M.,  u którego jako letnicy  wynajmowaliśmy pokój, był mocno trunkowy. Kiedy sobie popił, nabierał dobrego humoru, wyciągał z ukrycia potężną, morską, poniemiecką stacjonarną lornetę - podobno zdemontowaną z rozbitego niemieckiego ścigacza.  Kładł ją na wyniesionym z domy stole i pozwalał mi obserwować przeciwległy brzeg Zalewu. Z nabożnym przejęciem obserwowałem Frombork, mogłem, jako uczeń pierwszej klasy, dokładnie policzyć białe gęsi pasące na łące pod Tolkmickiem.

Potem co roku, przyjeżdżało coraz więcej i wiecej ludzi, a obecnie Krynica Stała się rekreacyjmym monstrum, gdzie w wakacyjne weekendy siedzi sobie na głowach sześćdziesiąt tysięcy ludzi. Jest okazja aby tym ludziom dać coś więcej, niż tylko parawan na plaży i smażalnię ryb.

Niech Pan opowie to Niemcowi. Nie zrozumie Pana. Wg Niemców, żyją oni w najlepszym ze światów. To im wystarcza. Owszem są Niemcy, którzy widzą wady swojego państwa i narodu. Ale są oni marginesem. Takim niemieckim marginesem jest Benedykt XVI, może z drugiej strony Goetz Aly. Może w czasach hitleryzmu "Biała róża". Ale 97-99% było zadowolonych, a z tego 90% wręcz radosnych.

Kiedyś ktoś powiedział (nie pamiętam kto): Czym różni się filozof polski od niemieckiego? Tym, że polski filozof uznaje Absolut jako coś oczywistego, a filozof niemiecki cały czas stara się udowodnić nieistnienie Absolutu. I to jest moim zdaniem sedno różnicy między Polakami, a Niemcami. Polak wierzy w istnienie Absolutu, a Niemiec, choćby nawet w Absolut wierzył, będzie się starał udowodnić, że tegoż Absolutu nie ma.

Wszystko pięknie tylko że możemy być pewni że nie o to chodzi w przypadku przekopu. PiS nie myśli takimi kategoriami po prostu. Ich nie interesują takie rzeczy jak dobro naszych z trudem zdobywających rynki przedsiębiorców.  Chyba każdy widzi że raczej rzuca się kłody pod nogi niż pcha nasze firmy do przodu. Ale nie warto tutaj tego eskplorować, prowadzić kolejny raz dyskusji o tym. Tym bardziej że pierwszy raz spotykam się z takim opisem sprawy. Czy rząd gdzieś zademonstrował coś podobnego, taki obraz nakreślił? Bo ja zawsze spotykałem się z ogólnikami: rozwój regionu. A sam przekop miał być czymś większym niż kanałem dla turystów na jachtach. W sumie ciekawe ale zupełnie nie kojarzyłem Zalewu Wiślanego jako miejsca turystycznego. Jachty albo na mazurskich jeziorach albo na Zatoce Gdańskiej. Turystyka podobnie. Mazury lub Morze.

Owszem, wierzę że może istnieć teoretycznie taki potencjał w przekopie ale kompletnie nie wydaje mi się że rząd to ma na myśli tym bardziej że nie kojarzę takich rządowych wizji choć nie wiem, może i takie były.

Tak czy owak w obecnej rzeczywistości absurdu szukam raczej podobnych wyjaśnień ;) Choć oczywiście warto byłoby się pomylić. Ale dla mnie to nie byłaby pomyłka tylko szok: PiS naprawdę pod takim kątem przekopuje Mierzeję? Nie... to byłoby dla mnie jak cios Mike Tysona za czasów jego wielkiej formy :)

Miala  charyzme...

...  Panska  ciocia,  RIP.

Ja  tez  mu  mowie,  to  samo  co  Pan  !!!...  jemu  i  Makreli  razem  wzietymi  !!!

No nie tak całkiem,za Tuska ,bo pierwszy zaczął pan Rakowski w 1988 dokładnie w listopadzie, a po okrągłym mebelku poszło już gładko.Panowie w maseczkach na rękach w odstępach czasu ,dobili targu..."lamentując" nad niedolą stoczniowców.Ale ja nawiążę do meritum notki o budowaniu płotów,zgodnie z pana apelem...........Ja nie mam nic przeciwko płotom,bo od wieków je budowano,a nawet murowane i z żelaza. Słuszna uwaga o dzisiejszych,bo chyba pierwsi zaczęli Niemcy,licząc,aby zaraza świniek dzikich do nich nie dotarła.Dla nas to może i lepiej,bo wie pan- sąsiad czasem lubi podkładać nam świnię....Co prawda zgadza się ,że jakaś dzika para sforsuje zaporę,jak np dwie osobne kołderki w małżeńskiej alkowie jako środek antykoncepcyjny...

Płoty są jednak potrzebne dla bezpieczeństwa,ozdoby ,na wsi aby kura nie zniosła jajka u sąsiada,lub krowa nie wlazła w szkodę,a w miastach dla zapory i ozdoby.Nie mówiąc przy trasach szybkiego ruchu,aby sarenka nie wpadła pod auteczko.No i wreszcie nasz były Prezydent Komorowski ,dał przykład ,by  sztachetką ode płota lać pisowców... Jednym słowem potrzebne...

Lecz czy potrzebne wzdłuż granicy na zatrzymanie pomoru? hmn...już tyle "pomników" wystawiono,że ten nie szokuje...Z pewnością obecnie nie stać nas na postawić płotu-muru ,jak Chińczycy przed wiekami to zrobili... Sorry,że nie zboczyłam na  wydarzenia polityczne,ale ja tylko w sprawie płotu....

Powtórzę. Nie robi to na mnie wrażenia. No mercy.

BTW. Czemu taka troska o Niemcy? Inne nacje nie zasługiwały na takie podejście jeśli dobrze pamiętam?

Nie no dzięki, jestem za tym by wrócić do tych płotów. Naprawdę wydają się takie dziwne że chyba coś za tym stoi? Warto dorzucić że polskie dziki o mało nie zostały całkiem wybite gdyż i takie plany pojawiały się w rządzie. I wciąż są pokusy a z dzików zdjęto ochronę. Komu tak przeszkadzają? Świnki też nie mają się dobrze gdyż całe stada są wybijane po stwierdzeniu choćby jednego zarażenia. A przecież jak widać nie ma to sensu gdyż APŚ pojawia się w coraz to nowych miejscach.

Naprawdę patrząc na to co się dzieje z Covidem analogia narzuca się sama. Choroba, izolacja. Świat zwierząt. Czy ludzi. Co za różnica ;) Miejmy nadzieję tylko że nie zaczną wybijać zarażonych...

Czemu taka troska o Niemcy? Inne nacje nie zasługiwały na takie podejście jeśli dobrze pamiętam?

Jest pewna grupa ludzi, która zajmuje się tzw. 'starożytnymi kosmitami'. No i dla wielu Polaków Niemcy to tacy 'starożytni kosmici'. I niech Pan wie, że dla większości Niemców narody Europy Środkowej to też 'starożytni kosmici'.

Niech Pan pojedzie do Niemiec, polecam Berlin, na 2-3 tygodnie. Wyleczy się Pan z antysemityzmu i antyangolaństwa. A że inne fobie Pan nabędzie...

Skoro tak,to proszę bardzo.Płotek potrzebny był naszym sąsiadom ,bo oni ustrzelili więcej dzików,co u nas się oprosiło.A że w Polsce podnosi się lament nad każdą świnią (dzikiem)to hasają sobie gdzie im pasuje włażąc nawet do parków.Aborcji i antykoncepcji nie można oczywiście zastosować,już boże broń odstrzelić w zadek chociażby.Niemcy tam się nie cackają,jak trzeba to odstrzelą,lub i starożytny las wyrżną(Hambach),najwyżej coś tam dla osłody zostawią.A "zielonych"protestujących pałą po łbie przejadą,bo interes najważniejszy.Jeszcze parę lat temu za zabicie dzika można było odsiedzieć 5 lat więzienia,a dzisiaj jest spec ustawa na odstrzał,lecz i tak opornie to idzie.Nie jestem zwolennikiem zabijania,zaznaczam.Lecz proszę się zainteresować ,jak w strefach przygranicznych wygląda nagonka całych watah na stronę polską.Więc ten płotek nie dziwota.. Razi mnie oczywiście analogia "świat zwierząt,czy ludzi,co za różnica" Naturalnie ,że jest różnica.

Mała poprawka

O przekopir mówiło się już na dworze króla Batorego

Miał on powstać koło wsi Skowronki

"Zgodnym chórem skrzeczą Rosjanie, Niemcy, ekolodzy oraz obóz zdrady i zaprzaństwa"  -  Grzegorz Braun tez tam poskrzekuje.

Tomasz Mann (chyba był niezły? bo nie czytałem ;) )

Mało czytałem ale chciałbym przeczytać Tomasza Manna nowele 'Das Gesetz' [Prawo] z roku 1943 w której rzuca klątwę na Hitlera (11'15'').

https://www.youtube.com/watch?v=clYDYLQwfV4&feature=youtu.be&t=450

Siła Złego na Jednego?

W moich okolicach remontuje się małe mosty na mało ważnych drogach prowadzących na Wschód,widzę,że mosty są o dużej nośności jak dla ciężkiego sprżętu wojskowego.

Mam pytanie dotyczące płotów z notki.

Jak silne to są “zasieki" i czy mają one zwieńczenia z kłębowiska drutu kolczastego? Ktoś widział te płoty? O czym w ogóle jest rozmowa?

Ale to nie wiem czemu ma służyć

Coś takiego wydaje się być w miarę typowe, uśredniające:

Tak jak pisałem, te płoty nie powstrzymają ludzi ale być może niemal wszystkie zwierzęta większe od dziury w siatce.

Te płoty są najróżniejsze, naprawdę. A zdjęcie tego niemieckiego, z drutem kolaczastym... akurat wziąłem z dorzeczy.pl. Nie chce mi się sprawdzać każdego zdjęcia. A po drugie już dwa razy napisałem że te płoty nie mają blokować ludzi! Co nie znaczy że brak migracji zwierząt w jakiś sposób się na nas nie odbije. Te płoty zwyczajnie nie chronią przed rozprzestrzenianiem się APŚ chociaż na pewno utrudniają dzikom i wielu innym zwierzętom przemieszczaniem się. Zadałem pytanie jeśli nie  APŚ to co?

Tak wygląda oficjalna mapa.

Według niej APŚ przekroczyło już Wisłę jest w Wielkopolsce i zachodzi od północy Świętokrzyskie. Jaki sens budować płot wzdłuż Wisły, która jednak wydaje się że trochę blokuje a APŚ zaczyna już to województwo okrążać.

Dla mnie to nie trzyma się kupy ale coś w tym jest skoro w całej Europie się w to bawią. Wspomniałem także o wielu innych płotach/murach, które przecież tak naprawdę nie blokują ludzi i stąd jak dla mnie faktycznie zwierzęta są celem ale dokładnie o chodzi póki co nie jest jasne.

Dzisiaj akurat jeszcze miałem okazję pogadać ze znjomym, który był nad Zalewem, lubi zwiedzać różne zbiorniki wodne. Według niego Zalew Wiślany tak średnio nadaje się do turystyki. Jest zarośnięty płyki i mętny. Woda brzydka jest.

Ponieważ Zalew jest płytki to zasadniczo nie nadaje się do morskich jednostek. Żeby dotrzeć do Elbląga trzebaby też pogłębiony kanał w samym Zalewie utrzymywać. Ta inwestycja podobnie jak płoty nie trzyma się zwyczajnie kupy. Duże koszty a efekt?

To wyjaśnienie jest takie sobie ze względu na dużą popularność tych działań. Myślałem jeszcze że może chodzi o coś pokroju przykazu noszenia masek: czyli jakiejś wizualizacji mającej na celu podkręcenie zagrożenia. Nie wiem. Po prostu jest to dziwne, zresztą podobnie dziwne wydawały mi się już płoty przeciw emigrantom. Skoro ktoś im potrafił skołować łódki, zebrać wcześniej w tych punktach przerzutu. Dostarczyć podstawowe informacji i wyposażenie do przetrwania podróży. Dodatkowo ktoś otworzył im niektóre granice to jakim problemem miałby być płot? Drut kolczasty to najmniejszy kłopot. Nożyce do drutu i naprzód. Skuteczne płoty musiałyby być na miarę murów Izraela czy Trumpa. To zupełnie inna skala...

Nikt nie przedstawił rachunku że przekop trzyma się kupy...

Po co pełnomorskie statki mają wpływać do Elbląga skoro bez porównania taniej mogą wpływać do Gdyni? Co takiego może powstać w Elblagu co nie może w Gdyni? Kanały buduje się zwykle łącząc już istniejące ważne ośrodki gospodarcze. Może ktoś tu przedstawi przykładów powstania kanałów do nikąd, by to nikąd z czasem stało się czymś?

Odnośnie zać APŚ to proszę. Ograniczmy. Niech każde województwo się otoczy płotem. Bo jeśli będą przerwy w płotach to chyba to będzie gówno warte? Nie mówiąc o tym że nie ma nawet analiz pokazujących że budowa płotów ogranicza APŚ. Wszystkie te płoty zbudowano bazując na fantazjach autorów.

"Po co pełnomorskie statki mają wpływać do Elbląga skoro bez porównania taniej mogą wpływać do Gdyni? "

W wyroku Trybunału Sprawiedliwości  tak określa sie statki pełnomorskie: https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/c-192-19-klasyfikacja-taryfowa-jednostek-plywajacych-522908326

'Wyrażenie »statki wodne konstruowane jako statki pełnomorskie« oznacza jednostki pływające, które ze względu na ich budowę i wyposażenie są przystosowane do pływania po morzu, nawet w złą pogodę (siła wiatru około 7 w skali Beauforta). Jednostki takie wyposażone są zazwyczaj w wodoszczelne pokłady i odporne na wpływy atmosferyczne nadbudówki. [...] Wyrażenie »statki pełnomorskie« oznacza statki i poduszkowce, które spełniają powyższe warunki, nawet jeżeli w rzeczywistości są wykorzystywane głównie na wodach przybrzeżnych, w ujściach rzek lub na jeziorach itp."

Port w Gdyni i w Gdańsku obsługują zupełnie inne statki pełnomorskie, niż te, które będzie obsługiwał port w Elblągu. To właśnie jest główną zaletą tej inwestycji - a nie wadą, bo powiększa się możliwości i zakres obsługi jednostek pełnomorskich, ale nie dubluje się możliwości już istniejących. Nie ma w Polsce drugiego miasta wielkości Elbląga, z tak dużym  potencjałem ludzkim i przemysłowym, które zdobędzie dostęp do morza. To jest wielka szansa dla rozwoju miasta i całego regionu.

Na razie wygląda na to że Niemcom,Rosji i panu Śmieciu...

To jest bardzo fajny projekt, ale chyba niezbyt praktyczny, bo sam przekop to jeszcze nie wszystko, tu jest kilkanaście kilometrów Zatoką i wgłąb lądu, do przepłynięcia i do pogłębienia, regularnego utrzymania, jeśli to ma wgl działać, to będzie generowało spore koszty, a nie wiem ile może zarobić. Bo wciąż mamy Gdańsk, Gdynię? Przyznam się, że nie do końca rozumiem traktowanie tego przekopu przez wiele osób jakbyśmy nie mieli dostępu do morza, portów, dróg, kolei... To raczej nie będzie znaczący szlak przewozowy, chyba że Niemiec zabierze nam Gdańsk i Pomorze. No i nie widać planów inwestowania w całą tę drogę wodną, a prace powinny już się toczyć, bo sam przekop to jeszcze mało. To wszystko wygląda na jakiś gest polityczny. Nie wiem nawet co powiedzieć na informacje o zyskach z wydobycia przy okazji bursztynu z Mierzei, które miały jakoby pokryć w części lub całości koszta inwestycji. bo to już kompletnie niepoważnie brzmiało.

Po co pełnomorskie statki mają wpływać do Elbląga skoro bez porównania taniej mogą wpływać do Gdyni?

Ta argumentacja jest rodem z PRLu - "jeden wystarczy". Równie dobrze można zapytać, po co rozbudowywać port w Gdańsku, skoro jest port w Gdyni - albo odwrotnie. 

Byłeś kiedyś w Gdyni - i widziałeś, jakie są możliwości wywiezienia stamtąd ładunków? Wiesz jak wygląda ruch na drodze wylotowej z Gdyni do reszty Polski i jakie są możliwości i ewentualne koszty zwiększenia przepustowości?

Trzeba było niemcom tłumaczyć po co im lotnisko, jak w Kopenhadze też już jest.

Nawigatorzy powinni zrobić zrzutkę na wycieczkę dla pana, by sobie zobaczył np. port w Rotterdamie.

Po co browary w Elblągu, Braniewie czy Gdańsku, skoro jest browar w Warce, "taki jak trzeba"?

smieciu jest wszechstronnymmdyletantem, łapie się za każdy temat. tzn. widocznie uważa że nieznośna lekkość pióra powinna wystarczać do napisanie czegoś sensownego. No, ale to jest tylko imaginacja.

Nawet PRL nie lansował pomysłu "jeden ale wielki port to lepsze rozwiązanie". A przyszłościowo - jakoś Białoruś trzeba z morzem skomunikować:)

Wszechstronny dyletant, celne.W dodatku nie ma takiego poczucia humoru i samozadowolenia jak Ewaryst F.

Port w Elblagu bedzie tzw. portem feederowym.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Feeder_(transport)

Przykladowe jednostki, ktore beda tam mogly wchodzic:

TANAIS

albo

LAILA I

I nie sa to najwieksze jednostki, ktore beda mogly przejsc przez sluze na Mierzei.

Co do Tanais to warto przypomniec:

https://www.info.elblag.pl/5,18063,Do-Elblaga-wplynal-pierwszy-statek-ktory-przekroczyl-granice-z-Rosja-.html