-

smieciu

Wielka dziura w ukraińskim bloku

4 grudzień 1941 r. W stacji nasłuchu wywiadowczego amerykańskiej marynarki w Cheltenham na płd-wsch. od Waszyngtonu swoją służbę ma Ralph Briggs. Ma 27 siedem lat ale od dawna jego pasją jest radio. Tą drogą trafił do tego ośrodka rządowego i jak inni w podobnych ośrodkach rozrzuconych w innych miejscach USA oraz świata nasłuchuje o czym tam Japończycy gadają. Konkretnie co ma do powiedzenia Radio Tokio, którego zasięg, dzięki potężnemu nadajnikowi obejmuje cały świat. Rankiem tego dnia, skupia swoją uwagę na prognozie pogody. Nie przypadkiem. Gdyż ta otwartym tekstem za pomocą prostego szyfru ma oznajmić ewentualny wybuch wojny.

Szczęśliwie bowiem wywiad marynarki USA zdołał już jakiś czas temu złamać szyfrowanie jakiego Japończycy używali w wiadomościach do swoich placówek dyplomatycznych. Te 19 listopada otrzymały polecenie odsłuchiwania prognozy pogody Radia Tokio. Prognoza miała dać znać o jednej z trzech opcji, wybranej przez japoński rząd, decydującej o przyszłym losie Japoni.

Wiatr północny, pochmurnie - oznaczało wojnę z ZSRR. Wiatr zachodni, bezchmurnie - oznaczało wojnę z Imperium Brytyjskim. Wiatr wschodni, deszcz - oznaczał podjęcie decyzji o wojnie z USA.

Rankiem 4 grudnia 1941 Radio Tokio wysłało w świat komunikat Higaszi no kaze ame. Wiatr wschodni, deszcz.

Podczas kiedy wszystkie japońskie placówki dyplomatyczne w USA zgodnie z procedurą rozpoczęły niszczenie dokumentacji oraz sprzętu szyfrującego Ralph Briggs natychmiast udał się do swojego zwierzchnika. Briggs był jedną z niewielu osób na świecie wiedzących co oznacza komunikat, który usłyszał. Choć nie był oczywiście jedyny. Zarówno brytyjski jak i australijski wywiad również dostał informacje o tym co ma oznaczać prognoza pogody więc i tam z uwagą nasłuchiwano prognozy pogody Radia Tokio. Kiedy Briggs wrócił ze swoim szefem do radia obaj mieli okazję wysłuchać powtórzonego komunikatu. Który zresztą jeszcze kilka razy został przez tokijską stację wyemitowany. Tak by każda placówka dostała niemal pewną szansę na jego usłyszenie.

Briggs natomiast natychmiast wysłał odpowiedni komunikat do Waszyngtonu, oraz zgodnie z procedurą sporządził jego kopię i umieścił w prowadzonej przez wywiad dokumentacji. W tym tygodniu jego służba kończyła się w sobotę, tego dnia więc udał się do domu. Komunikat Radia Tokio nie podawał daty wybuchu wojny ale informował że decyzja została podjęta i atak mógł nastąpić w każdej chwili. Więc jak można się domyśleć, kiedy rankiem w niedzielę usłyszał o niespodziewanym ataku na Pearl Harbour nie bardzo rozumiał o co chodzi, jak do tego doszło. Wróciwszy do pracy dowiedział się o dwóch rzeczach. Po pierwsze - kopia jego komunikatu, który umieścił w dokumentacji zniknęła. A po  drugie, jak dowiedział się od szefa, nie jest to sprawa o której ktokolwiek chce rozmawiać. Ot po prostu. Wszyscy się dowiedzieli że Japonia zaatakuje ale jakoś zaskoczyła swoim atakiem.

Briggsowi mogło to wydawać się dziwne. I podejrzane. Gdyby jednak dostał szansę na bliskie obserwowanie poczynań administracji F.D. Roosevelta zapewne podszedłby do wszystkiego ze zrozumieniem. Biały Dom był ówcześnie specyficznym miejscem. Przykładowo lubił tam urzędować i nocować, w łóżku A. Lincolna, nijaki Abbot Simon jeden z przywódców „Kongresu Amerykańskiej Młodzieży” czyli komunistycznej grupy wobec, której toczyły się przesłuchania w Komitecie na Kapitalu. Podczas jednego z takich przesłuchań do gabinetu wtargnęła grupka tych komunistów, zaczęli skakać po biurkach, recytować komunistyczne hasła i śpiewać takie same pieśni. Przy czym całą tą grupkę prowadziła Pierwsza Dama USA, żona FDR, Eleanore.

Klimat jak widać był tam specyficzny. Choć trudno było go wyczuć z pełnego powagi głosu prezydenta, który przez radio docierał do milionów Amerykanów. „Mówię to do was ojcowie i matki i będę mówić wciąż i wciąż. Wasi chłopcy nie będą wysłani do czyjejś wojny!

Taki był F. D. Rooselvelt. Który jednak co nieco musiał wiedzieć gdyż nie tylko japońskie szyfrowanie dyplomatyczne zostało złamane. Także szyfry japońskiej marynarki. Znał więc FDR dokładnie każdy ruch japońskiej floty. Dodatkowo szczęśliwie tak się złożyło że choć na początku grudnia kod szyfrujący miał zostać zmieniony to wielu jednostkom marynarki nie udało się go dostarczyć przez co na początku grudnia równolegle nadawano komunikaty posługując się starym i nowym kluczem. Co znakomicie ułatwiło proces łamania nowego klucza, co zwykle zajmowało parę tyg. Amerykańska Marynarka mogła więć bez żadnych chwil przerwy śledzić wszystkie ruchy przeciwnika i oraz mieć pełną wiedzę o poczynaniach Japonii przed i po ataku na Pearl Harbour.

Oczywiście przytoczony wyżej opis to tylko fragment dużo większej całości, obrazu pokazującego że FDR z pełną świadomością postanowił zablokować informacje o ataku i doprowadzić do śmierci wielu żołnierzy ale też cywili w głównej bazie amerykańskiej floty. W końcu miała nadejść wojna. Ci i tak przecież mieli, planowo, ginąć. FDR ograniczył się więc do wycofania najwartościowszych jednostek z bazy. Reszta miała przyjąc atak na klatę. Który jak wynika z późniejszych analiz nie był jakoś szczególnie dotkliwy dla USA. Stracono bodajże dwie tylko większe jednostki. Reszta, po naprawieniu uszkodzeń, wzięła udział w wojnie.

Oczywiście Pear Harbour to nie tylko zaskakujący atak, którego FDR nie mógł się doczekać. To cały szereg działań USA, które, niezależnie od charakteru japońskich rządów, postawiły Japonię w sytuacji niemal bez innego wyjścia. Wyżej przytoczone informacje pochodzą głównie z artykułu na nationalvanguard Ten teskt po prostu wpadł mi kiedyś w oko ale w sieci jest masa innych ciekawych tekstów i info na ten temat. Zapewne też są tutaj czytelnicy na SN, którzy znają więcej szczegółów. Np. zw?

Nie o te mi jednak chodzi ale o praktykę, która zakłada atak na samego siebie. Jakby nie patrzyć jest to znakomita technika gdyż kontroluje się całą sytuację, wie co się zawczasu wydarzy, można ułożyć sobie zarówno plany działania jak i medialnych przemówień. Wykreować tych złych. Porwać masy dla swojej sprawy itp.

Ten tekst jest po prostu odpowiedzią na naprawdę według mnie naiwny tekst G. Maciejewskiego zatutułowany „Czy popieranie polityki polskiego rządu wobec Ukrainy to zdrada narodu?”. Autor pisze tam między innymi:

„Wszystko tam jest fałszywe i wszystko różni się godnej podziwu postawy naszych rodaków. Fałszywe są wystąpienia prezydenta Ukrainy, który na pewno już uciekł za granicę. Fałszywe są płomienie, które obejmują budynki w Kijowie i Czernichowie, fałszywe samoloty zestrzeliwują inne fałszywe samoloty. Fałszywy transporter przejeżdża fałszywy samochód z fałszywym kierowcą w środku. Fałszywe dzieci płaczą fałszywymi łzami, a fałszywe kobiety opowiadają kłamstwa o tym, że ich mężowie wrócili z granicy żeby wstąpić do banderowskiego wojska”

Tylko co to znaczy fałszywe. Czy Pearl Harbour był fałszywy? Z fałszywymi samolotami i zabitymi? Czym było WTC? Jak to się stało że ekipa G. Busha otwarcie mówiła o tym że po różowych i rozlazłych latach B. Clintona przydałoby się nowe Pearl Harbour i jak na zawołanie pojawiło się WTC. Czy diury w wieżach były fałszywe? Samoloty? Zabici? Zniszczenia? Czy nie fajnie było zobaczyć to zorganizowane oburzenie? Potępienie islamskiego fundamentalizmu i generalnie wszelkiego terroryzmu?

Nie wiem jak ludzie podchodzą tutaj do WTC ale najlepiej podejść do niego jak do Smoleńska. Czyli zamiast polegać na szybkich i efektownych obrazkach zanurzyć się w realia. Te w Smoleńsku były ciekawe! Nie przeprowadzono badania wraku samolotu. Nie przeprowadzono badania miejsca upadku. Nie przeprowadzono żadnych testów. Wywiadów z ludźmi, przesłuchań. W oficjalnym Raporcie Millera nie ma bodajże żadnego zdjęcia wykonanego przez ekipę Millera która miała zbadać wypadek... Wzięto z internetu jakieś migawki, zrobiono parę wykresów i bach. Tak powstał raport. Raport pełen powagi! Nie fałszu, nie farsy, nie ściemy ale coś co jako powagę przyjął cały świat. A jak było w przypadku WTC?

Mamy tą Ukrainę. Każdy wie co to za kraj. Można pisać wiele i wiele zostało napisane. Ale być może najlepszym podsumowaniem jego charakteru są Sławomir Nowak oraz Zełensky. Człowiek jawnie skompromitowany został tam specjalistą od dróg i szefem ukraińskiej agencji rządowej. Drugi natomiast jawna marionetka i jawny komik został prezydentem. Prawda jest taka że pewnie tam była cała masa podobnych nominacji. Które wraz ich poczynaniami czyniły z Ukrainy jawną farsę. Kpinę. Jakaś absurdalną karykaturę państwa.

Nagle jednak w jednej chwili okazuje się że co. Że mamy tą karykaturę wziąć poważnie bo spadły tam bomby! Oraz zostali zabici ludzie. Wychodzi do TV siwy A. Kwaśniewski i pulta się przeciw Putinowi. Wychodzi Tusk. Wychodzi B. Johnson. Tak! No nie ma wyjścia. Musimy wziąć ich poważnie. Bo jak nie można wziąć poważnie bomb? Jak można nie wziąć poważnie wojny prowadzonej przeciw krajowi farsy i absurdu? Jak można nie wziąć poważnie ukraińskich informacji mówiących o wielu dziesiątkach jednostek zniszczonego poważnego  sprzętu rosyjskiego.  Czołgów, samolotów itp. Jak można nie wierzyć w tych wszystkich zabitych. Jak można nie wierzyć Ukrainie i jej politykom? Przecież ta Ukraina dbała o swoich obywateli. Nie zrzucała na nich bomb więc wiodło im się dobrze. Żyli w zdrowiu. Fizycznym i psychicznym. Więc długo i szczęśliwie. To dopiero teraz, w Ukrainie pełnej powagi ludzie zaczęli umierać. Masowo. Z powodu bomb. I dlatego jeśli dodatkwo mówi o tym Tusk i Kwaśniewski to trzeba brać to serio.

G. Maciejewski: A przecież poseł Braun wskazał już właściwą drogę do rozwiązania problemu stojących na granicy fałszywych matek z fałszywymi dziećmi – trzeba podstawić pociągi tranzytowe i wysłać je wszystkie do Niemiec, niech się Europa martwi. Tylko co z nami? Co my mamy robić? Czyżby poseł Braun chciał, żebyśmy przygotowywali kotyliony z trójkolorowej krepiny na ten moment gdy na granicy z Polską pojawi się miłująca pokój armia Federacji Rosyjskiej?

Nie rozumiem tego zafiksowania na Braunie ale wydaje mi się że ono właśnie prowadzi do wzajemnego nieporozumienia, niepotrzebnego zacietrzewienia się, (nieistniejącego?) sporu między szefem SN a komentującymi. Dla mnie kwestia polega na tym że z jednej strony na SN mamy naprawdę setki tekstów traktujących o angolskiej perfidii. Czy w przypadku Sobieskiego, Johna Dee i ogólnie Elżbiecie, angolskim kościele, Chmielnickim itd w późniejszym czasie. Prawdziwa masa tekstów. Ja to czytam i pewnie jak inni biorę poważnie. Zgadzam się. Zgadzam się z szefem SN. Ale wtedy pojawia się G. Braun, który... no pewnie nie tylko z mojego punktu widzenia pisze to samo. Ok. Ja nie śledzę wystąpień G. Brauna więc mam wrażenie że pisze to samo. Jest szef SN, który pisze o angolskiej perfidii. Jest G. Braun, który pisze o angolskiej perfidii. Wybucha wojna na Ukrainie. Ludzie piszą o angolskiej pefidii. O fałszu o ściemie. Ale nagle, okazuje się, że dzisiaj nie mamy doczynienia z angolską perfidią. Dlaczego? Ja mam wrażenie że nie chodzi o te bomby nawet ale o ... G. Brauna. Skoro G. Braun mówi o angolskiej perfidii to z jakiegoś powodu szef SN musi stanąć na przekór.

Ale dlaczego? Dlaczego mamy nagle odrzucić te setki tekstów na SN. Tylko dlatego że coś powiedział G. Braun?

Dlatego właśnie mamy podejść powżnie do wojny, która ma miejsce na Wschodzie? Mamy do niej podejść poważnie gdyż jej rozgrywający poważnie nas traktują? Nas Polaków. Czy też może poważnie traktują Ukrainę i Ukraińców? Poważnie traktuje Polaków i Ukraińców rząd USA. Rząd Polski. Dlatego mamy przyjąć tych Ukraińców u siebie. I dlatego  propozycja Brauna jest niepoważna...

Szef SN napisałetekst pt.  Czy jak wejdą Ruscy to wszystkie kamery zostaną skierowane na Bartosiaka i Michtę?   Tak się właśnie stało. Bartosiak i spóła wieszczyli poważną wojnę. Więc... mamy ją wziąć poważnie? Napisałem tam komentarz. Muszę się zacytować. Wydaje mi się że mam prawo. Gdyż ... wziąłem Bartosiaka poważnie... Co zauważył klon, który napisał"

„Czy sam fakt uświadomienia sobie prowadzenia na nas takich operacji nie wystarczy?  Czy swoimi zachetami do myslenia dzis nie wskazujesz, choć od innej strony, tej samej ścieżki co Bartosiak? Gospodarz, na którego się powołałeś, sugerował wielokrotnie abyśmy "nie słuchali co nam kłamce gadajo". 

Na co ja:

„Nie wiem jednak czy ludzie tutaj sobie to uświadamiają (że nastanie woja którą ludzie wezmą poważnie). Mam inne odczucia dlatego to wałkuję.

Wróćmy do tego co się działo na granicy z Białorusią. Ilu ludzi uważa, zgadza się ze mną że to była szopka? Więcej picu niż realu? Valser wyraził podobne zdanie, MZ. Ale to wszystko z tego co widziałem. Raczej dominowały emocje. Teraz sobie wyobraź takie coś tylko duuuuużo poważniejsze.

Co jeśli bomby spadną? Więc tutaj nie zgadzam się z tobą. Nie uważam że przeginam gdyż właśnie podchodzę do tego poważnie. Nikt nie będzie działać i myśleć zimno jeśli będą wybuchy, zabici.

To się wydaje nierealne ale przecież ludzie giną w takich... szopkach. Niestety tak chyba należy nazwać to co się dzieje w Afganistanie. W Kazachstanie. Oraz w skorumpowanej i pełnej fikcji Ukrainie. Ten ostatni kraj jest parodią ale przecież ludzie giną serio. Czy jeśli u nas zaczną ginąć, zdobędziesz się na spokój? Analizę? Weźmiesz piwko do ręki a ludzie posłuchają ciebie gdy im powiesz: „słuchajcie, nic się nie dzieje, wyluzujcie...”.

Ja po prostu dmucham na zimne. Po prostu jeśli słowa Bartosiaka czy szefa NATO mają nabrać realu to będzie ... realistycznie. Nikt nie będzie wiedzieć jakie będą kolejne ruchy, ja też nie. Będzie masa plotek, teorii. Bartosiak będzie zbierać żniwo mówiąc: słuchajcie, wiedziałem co się stanie, teraz mówię że stanie się to i tamto. To będzie sajgon.

Jeśli do tego dojdzie. A raczej dojdzie. Tylko skala jest niejasna.”

Po prostu... Uważam, pewnie nie tylko ja, że postawa szefa SN jest dość paradoksalna. Odrzuca Brauna mimo że ten mówi to samo co on. Idzie obecnie za głosem Bartosiaka mimo że sam napisał tekst że Bartosiak czeka aż oczy się na niego zwrócą, na ten moment właśnie kiedy okaże się że miał rację. Ja tego nie rozumiem i pewnie inni też. Skoro Bartosiak jest zadaniowcem i człowiekiem fałszywym to dlaczego mamy brać go poważnie oraz wizję wojny, którą kreuje a mamy odrzucić Brauna, który jedynie wypowiada to co wielu myśli: „Ta wojna jest taka jak inne. Z pewnością nie o dobro nasze i Ukraińców chodzi. Musimy być tej kwest BARDZO czujni.”

Oraz się przygotować gdyż wszystko wskazuje na to że wkrótce każdy będzie mieć okazję do bratania się z sąsiadem Ukraińcem.



tagi: wojna  bandera  farsa  dobro rządu 

smieciu
26 lutego 2022 15:14
11     2158    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @smieciu
26 lutego 2022 15:18

Musi pan sobie poszukać nowego lokalu na swoje występy

zaloguj się by móc komentować

buriewiestnik5 @gabriel-maciejewski 26 lutego 2022 15:18
26 lutego 2022 18:04

Podsumowując:

 

Sekta "Nawigatorów" - kurs na Szajbę (Gospodarza ma się rozumieć ...) ?

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @smieciu
26 lutego 2022 20:17

Dziecko! Drogie.

Co na dzień dzisiejszy Soviet zwiastuje  gojom tej ziemi? Pytaj Bila Gejtsa.

My będziemy opatrywać się nawzajem, głodnych karmić, umarłych grzebać.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @buriewiestnik5 26 lutego 2022 18:04
26 lutego 2022 20:27

A ty nie rozumiesz co się do ciebie mówi? Spieprzaj stąd

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Ogrodnik 26 lutego 2022 20:17
26 lutego 2022 20:44

Jakie to zwyczajne i mało medialne

zaloguj się by móc komentować

orjan @gabriel-maciejewski 26 lutego 2022 15:18
26 lutego 2022 21:28

Czyli już się nie dowiem dlaczego cały czas wydawało mi się, iż owa znana lokalizacja wywiadowczych nasłuchów, tj. Cheltenham, od 1919 r. mieści się na południe od Birmingham w Wielkiej Brytanii.

NB.: Ralph Briggs, oficer z kompanii "A" pierwszego batalionu 7 pułku Marines walczący w polu w bitwie na Guadalcanal jest postacią w serialu HBO "Pacyfik".

Dalej śmiecia nie czytałem.

 

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @smieciu
26 lutego 2022 21:54

Dzięki Śmieciu za dobry i ciekawy tekst

zaloguj się by móc komentować

buriewiestnik6 @gabriel-maciejewski 26 lutego 2022 20:27
27 lutego 2022 04:26

KSU - Pod Prąd (Pod Prąd) - YouTube

 

"Nie próbuj nigdy iść pod prąd
Nie próbuj nigdy szukać przyczyn
Z szeregu nie wyłamuj się
Bo jesteś niczym, niczym
Nie próbuj nigdy mówić nie
Nie próbuj nigdy szukać przyczyn
Jednostka wszakże zerem jest
Ty również jesteś niczym

Nie po to urodziłeś się
By z góry patrzeć na tłum szary
Jesteś niewielkim elementem
Z numerem w aktach zapisanym

Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!

Nie próbuj nigdy iść pod wiatr
Wiatr zawsze głupcom wieje w oczy
Wśród tłumu ukryj swoją twarz
Bo wyżej niego nie podskoczysz
Nie próbuj głową walić w mur
Bo tylko włosy swe okrwawisz
Jak balon czaszka pęknie twa
I ślad po Tobie nie zostanie

Nie po to urodziłeś się
By z góry patrzeć na tłum szary
Jesteś niewielkim elementem
Z numerem w aktach zapisanym

Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!
Idź pod prąd!"

 

 

Z dedykacją, Panie smieciu! ;)

zaloguj się by móc komentować

buriewiestnik6 @gabriel-maciejewski 26 lutego 2022 20:27
27 lutego 2022 05:49

Sobie z kolei adresuję:

 

KSU - Po Drugiej Stronie Drzwi (Pod Prąd, remaster) - YouTube

 

"Siedzę w pustej knajpie wszyscy już odeszli w ciemną noc
Kelner zbiera szklanki zaraz mnie wypędzą znowu stąd
Pora się wynosić ale nie ma wcale dokąd iść
Kiedy tutaj szedłem zatrzasnąłem mocno Twoje drzwi

Goryczy czas już widać dno
Goryczy czas i zbite szkło
Goryczy czas już widać dno
Goryczy czas i zbite szkło

Forsa się skończyła za to się zaczyna wielki kac
Jeszcze szklanka wina bo nienawiść rozdzieliła nas
Jak przetrzymać jutro kiedy wczoraj wcale nie ma już
Zaraz pójdę w ciemność aby jutro znowu wrócić tu

Goryczy czas już widać dno
Goryczy czas i zbite szkło
Goryczy czas już widać dno
Goryczy czas i zbite szkło"

 

:P

 

 

P.S. Panie Gabrielu, w tych trudnych czasach, proszę nie przekreślać swojego dorobku (stworzenie światłego portalu!) i odblokować Pana smieciu ... - wartościowy Nawigator, niczym sobie na bana nie zasłużył.

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować